Forum Ogrodnicze Oaza

Mój w ciągu ostatnich 2 tygodni troszeczkę zaniedbany.

Bób Windsor biały kwitnie, bzyczków brak... Za to mszyca hula w czubkach - wytnę je wraz z owadami

Bób kwitnie na całego i to na kilku piętrach; pojawiła się minimalna szansa na zebranie strączków, ponieważ coraz liczniej odwiedzają go trzmiele:

Sprawdziłam partie szczytowe pędów - póki co mszyc nie ma:

Troszeczkę nawozu i parę dni deszczu i bób ładnie podskoczył we wzroście.

Przemek gdybyś jeszcze poprawił te zdjęcia było by pięknie, a tak Ani bób ładniejszy. Mimo że to Ty się przyczyniłeś do tak ślicznego bobu naszej Adasiowej (nasiona dostałem od Ciebie chyba dwa lata temu

Bo Ani bób nawożony miłością, pasją, szczęściem, dlatego podoba Ci się bardziej
I dla Mamy, o ile dobrze pamiętam

Janeczko, pamiętasz bardzo dobrze - bób ( jak i czosnek ) uprawiam tylko dla mojej Mamy.
Nasiona bobu Figaro mam z naszego straganiku ( darczyńcą jest Podjadek ), rozsada rośnie w wyniesionej skrzyni ( kompost, ziemia liściowa, przekompostowany obornik koński ), nawożony Magiczną Siłą do pomidorów lub czerwonym Kristalonem. Ot, cała tajemnica.

p.s. plus moje tajemnicze zaklęcia

Podpatrzyłam uprawę bobu u Sylwii , a właściwie zamocowanie podpór dla roślin; ponieważ ostatnie ulewy znacznie nadwerężyły stabilność łodyg i zaczęłam obawiać się o ich połamanie, zainstalowałam "konstrukcję" złożoną z czterech palików i sznurka.

Sylwio - bardzo dziękuję za inspirację

Aniu, śliczne bobowisko.
Mój 1/3 niższy i w mszycy. Chciałam opryskać HT, ale te słońce... mocne i gorące.

Edytko, dziękuję
W ubiegłym roku na bobie wysianym bezpośrednio w grunt w maju też pojawiły się mszyce. Jeden oprysk HT załatwił sprawę, ale pogoda była faktycznie sprzyjająca.
Dzisiaj przyłapałam kilka mszyc żerujących na różach, więc jak tylko przeminie deszczowy czas, trzeba będzie wejść na wojenną ścieżkę.

Bób zdobi wejście do folii i niesamowicie pięknie pachnie, tylko na razie trzmieli brak

Mój bób kwitnie jak szalony, to dobrze, bo w niedzielę przyjeżdżają Wnuki, właściciele nasion

Bób raczył ruszyć I kwitnie. Oby teraz wiązał ładne strączki.





Tu robi za tło.

Nie ma za dobrze w tym roku mój bób z rozsady. Najpierw ostra susza teraz plaga mszycy. Zawiązanych mało strąków i krzaki biedne.

Ale, że to przedplon, to się nie przejmuje zbytnio. Te siane wprost do gruntu ładniejsze.

Moje mszyce są wybredne - Karmazyn jest aż czarny, w ciągu kilku dni obsiadły go dokumentnie. A na Windsorze białym - bardzo umiarkowanie, by nie rzec: symbolicznie. Trzeba będzie czymś prysnąć

Moje boby wczoraj opryskane po raz drugi na mszycę

I na moich bobach pojawiły się pierwsze mszyce, na szczęście tylko na trzech roślinach i w minimalnej ilości - zebrałam je ręcznie, ale jest to sygnał do bacznej obserwacji. Liczę ( może naiwnie ) na larwy biedronek wędrujące wzdłuż wierzchołków pędów. Bardzo ucieszyły mnie liczne trzmiele i pszczoły odwiedzające bobowe kwiaty ( Janeczka miała rację - kwiatki pięknie pachną, zwłaszcza wieczorem ) - i choć te z najniższego piętra opadły, to wczoraj zauważyłam pierwsze strączki, mniej więcej 1,5 cm długości.
Mam więc nadzieję, że Mama będzie ucztować

U mnie mszyc sporo, ale nie mam jak pryskać, bo co chwilę leje i to tak solidnie. Szkoda, że bardzo dużo pierwszych kwiatków jest stracona bezpotomnie. Ale teraz może coś z tego będzie