Forum Ogrodnicze Oaza

Ja uprawiam pomidory w tunelu foliowym ,ale w piaskowej ziemi.Mam pytanko czy nie byłoby dla mnie lepiej jednak pomidory uprawiać w wiadrach z otworem zakopane w ziemi?Musze i tak latać dziennie z woda -widać jak krzaki się domagają wody .Plony są słabe a i choróbska przez to dzienne podlewanie tez już chyba przerobiłem wszystkie :(Co o tym myślicie?

Możesz dać zdjęcia tej gleby po podlaniu i przed podlaniem?

Coś mi się wydaje,że przesadzasz z wodą. Nawet na plaży jak pokopiesz głębiej to piasek jest wilgotny mimo,że powierzchniowo między palcami przechodzi

A mnie ciekawi w jaki sposób dopominają się o wodę i w jaki sposób je nawozisz.
Wydaje mi się że przez częste podlewanie mogły nie wykształcić silnego systemu korzeniowego, stąd teraz kiedy urosły takie kaprysy. Dodatkowo częste podlewanie wypłukuje wszystko spod korzeni = krzaki nie mają skąd pobierać składników pokarmowych = są słabe.

Myślę, że do wiader czy pierścieni kupić ziemię to spory koszt i wystarczy tylko na 1 sezon. Sama ziemia i tak nie wystarczy, bo trzeba będzie podlewać nawozami i to też koszty ze sobą niesie, chyba że to nawozy naturalne będą np kurzeniec, gnojówka z pokrzyw itp. U mnie ziemia wcale nie jest super, trochę lepsza od piachu, bo 2 lata temu zamówiliśmy dwie przyczepy ziemi torfowej i rozrzuciliśmy po działce. Zastosowałam nawożenie rzędowe obornikiem wg zaleceń Pomodoro i od posadzenia pomidorów na oborniku i podlaniu po 1 tygodniu saletrzakiem niczym nie zasilałam aż do tej pory, a plony mam bardzo dobre. Wczoraj zrobiłam pierwszy oprysk nawozem wieloskładnikowym, aby uzupełnić niedobory.
Pomidory podlewam co 2,3, a nawet 4 dni i nie widać żeby się dopominały. Podlewam ok 2 litry na 1 krzak.

Elu. Piękne masz już te pomidory. Wyjątkowo udane. Warto słuchać rad kogoś kto zna się na rzeczy. Na pewno nie dacie rady zjeść takiej ilości pomidorów. Masz plan jak je wszystkie zagospodarować?

Ja na podlanie foliaka 15m2 zużywam 170L wody czyli około 11L na m2 i takie podlewanie co 3-4 dni nie pod krzak tylko po całej powierzchni. Teraz w zależności co pomidorki pokazują to im dolewam do wody odpowiedniego nawozu albo robię oprysk.

Na razie dajemy radę, bo nie ma ich jeszcze za dużo, a mam rodzinę 6 osobową. Teraz robię z nich co się da czyli: pomidorówkę, sosy do spaghetti, ketchup na bieżąco itp. Zakupiłam już maszynkę żeliwną do robienia soku świeżo wyciskanego. Jak będzie za dużo to zacznę robić sosy z bazylią do słoików, ratatouille, przeciery, ketchup. Uwielbiamy kuchnie meksykańska, hiszpańską i włoską, a tam wszystko z pomidorami jest. Będę też suszyła te odmiany Kmicic z gruntu. W ubiegłym roku miałam dużo malin i wiśni, wiec narobiłam soków, dżemów, konfitur na trzy lata, w tym roku pomidory

Ela jak nazywa się pomidor ten czarny w paski, taki drobny. Wzięłam go przez pomyłkę AWN bo mi się numery pomieszały . U mnie tez jest śliczny, ale nie wiem kto to.

Emalia112 ten śliwkowy to Violet Jasper -super wiąże i już po suficie mi idzie -a co tam Ma bardzo grubą skórkę nie do zjedzenia, ale jemy go jak dojrzałe śliwki, tylko środki wyjadamy. Bardzo do niego podobna i bardziej popularna jest Tigirella, u mnie Tigirella jest jeszcze zielona, bo rośnie w gruncie. Emalia, może masz właśnie Tigirellę?

Mymysteryy- czy tą przystawką robi się przecier? Przydałoby mi się coś do szybkiego robienia przecieru, a nie znoszę tych sitek z korbką, jedno takie już wywaliłam na złom

Ela wymiata z pomidorkami

Polecam nawożenie rzędowe. Zanim doczytałam o tym na forum byłam zdecydowana sadzić pomidory w pierścieniach z donic po tujach. Właśnie ze względu na słabą ziemię. Na szczęście czytanie postów Pomodoro wybiło mi ten pomysł z głowy. Wcześniej niemal w tym samym miejscu pomidory próbował uprawiać mój tata z marnym skutkiem. Dziś uczy się ode mnie. Takie zbiory jak na fotce mamy codziennie. Osatnio ten koszyczek już nie wystarcza. Kotka zawsze towarzyszy mi podczas pracy w folii, suczka czasem też. Pierwsze zdj. robione ponad miesiąc temu-wszystko jeszcze było zielone.

Mam chyba jednak Violet Jasper . Dzisiaj pierwszy zjadłam i.. nie powala smakiem. Kwaśny, twardy, może był nie dojrzały. Ale za wygląd krzaka to 5+ . Tylko Perła jest efektowniejsza. Żałuje, ze nie dałam go do donicy przed dom.

Violet Jasper musi być całkowicie miękki w dotyku, wtedy jest dość smaczny, ale na kanapki się nie nadaje. No chyba, że po sparzeniu i zdjęciu skórki, ale raczej do zjedzenia jak owoc. Nam nawet smakuje, jest słodkawy i mączysty. Jemy je jak śliweczki.

Rzucam na tapetę moje nowe niepokoje - jakieś plamki + niedobory. Zastanawiam się czy jest to coś poważniejszego i muszę jechać z Mildexem?

Dozer

Wpisz sobie w wyszukiwarkę google albo jeszcze lepiej- google chrome hasło:

" disorders of tomato leaf "

Ta wyszukiwarka ma na prawym przycisku myszy opcję automatycznego tłumaczenia na j. polski.


Masz tam materiału do studiowania na cały weekend .

Wnioskuję z Twojej wypowiedzi, że nie ma tego czego się obawiałem najbardziej - złowieszczej ZZ i to mnie cieszy

Dziś dostanę superfosfat wzbogacony. Czy słusznym będzie przepis:

10 dkg Azofoski
5 dkg saletry potasowej
5 dkg superfosfatu wzbogaconego

to wszystko do 1 litra wody. Z takiego koncentratu dawać 10ml na 1 litr podlewania?

Ps. Sprawdzę to w google. Na tą chwilę uważam, że brak im boru, manganu i możliwe, że magnezu.

U mnie takie początkowo żółte plamki zamieniały się w takie brązowe, zaschnięte. Magnezem pryskałam 3 razy, a to pojawiało się na górnych liściach, nie jak w przypadku braku magnezu na dolnych. Chore liście poobrywałam i opryskałam topsinem. Najbardziej pasuje mi tu brunatna plamistość-jeśli się mylę, proszę mnie poprawić.

Ela 151

A gdzie Ci udzielono informacji, że to brunatna plamistość ?.


Maka

Twój przypadek jest tu w 3.40 minucie filmu.