Forum Ogrodnicze Oaza

Emalko, właśnie nabożnie pożywiam się pomidorami "daktylowymi" z Bied*** - i jest mi już obojętne, czy moja rozsada będzie mała, duża, chuda, gruba .... najważniejsze, że będzie własna, bo to, co kupujemy w marketach woła o pomstę do nieba.... Pamiętam swoją pierwszą rozsadę pomidorów ( malinowych bodajże ) wyprodukowaną osobiście kilkanaście lat temu , wbrew wszelkim regułom: wysiew do ziemi ogrodowej, zero nawozów, tylko podlewanie kranówką, oczywiście żadnego pikowania, a potem pobyt na parapecie, byle jakie hartowanie, rośliny wyciągnięte i wątłe ... posadzone do ziemi z krowimi plackami. Owoców było mnóstwo, może i małych, ale ten smak
Teraz robię wszystko inaczej, według Waszych wskazówek. I nadal mam nadzieję, że narodzone pomidorki zachwycą smakiem, może nie wyglądem, ale będą moje "osobiste"

Mietku, skoro o islamie mowa ... zastanawiacie się, czy ogławiać czy nie, a ja modlę się, żeby cokolwiek wzeszło Pisałeś kiedyś Edkowi, że nasiona po skiełkowaniu wsadzamy do kuwety z ziemią - w rowki. Następnie umieszczamy je na jasnym parapecie - nawet wówczas, gdy na tymże parapecie jest hm..., chłodno ( 18-19 stopni )? Słońce dopiero od jutra .... Moje kuwetki są już na parapecie , a rodzina ma zakaz otwierania okien.

Oj, chyba coś nieopatrznie zrozumiałaś. Kuwetę z wysianymi podkiełkowanymi nasionami stawiam gdziekolwiek w ciepłym miejscu. Na co roślinom światło skoro nie wyszły z ziemi ?. Stawiam na parapecie jak tylko pierwsze roślinki ukażą się z podłoża.

Ciepło! Robi się, Szefie

Aniu

Gwoli prawdy mój post do Michała z 3 lutego.

pomodoro wrote:

Mietku dziękuję ...
Ja z kolei zasugerowałam się wskazówką, jakiej udzieliłeś Michałowi, a Michał zacytował ją w wątku o przygotowaniu rozsad. Teraz ja pozwolę sobie zacytować całość - dodatkowo pogrubiłam zdania, które niewłaściwie zrozumiałam.
Tak czy inaczej - kuwety zdjęłam z parapetu i schowałam w ciepłe miejsce

Cytat:
"Myślę, że Pomodoro nie pogniewa się jak wrzucę tutaj zalecenia jakie przekazał mi odnośnie przygotowania rozsady pomidorów. Myślę Aniu, że Tobie i innym też to się przyda.
Po pierwsze , jako nawóz kup sobie Fructus do roślin kwitnących NPK 5:5:7 . Torf odkwaszony jest jałowy a bioflorin ma za mało fosforu jak na to podłoże. Fertygować musisz rozsadę już od momentu wzejścia aż do wysadzenia stosując 3 ml tego nawozu na każdy litr wody do podlewania. To załatwia temat nawożenia.
Pomidory Dajesz na waciki odmianami. Waciki umieszczasz w kuwecie, nawilżasz je letnią przegotowaną wodą i wykładasz na nie nasiona. Nasion nie moczysz.Trzymasz w cieple w temperat.ok 25 * C. Ty na pierwszy raz też nie odkażaj nasion bo się w tym pogubisz. Nie przenoś wykiełkowanych nasion do wielodoniczek , bo do czego wsadzisz je potem jeśli Ci zaczną wybiegać . Nasiona skiełkowane/ kiełki 2-3 mm nie większe/ przenosisz stopniowo w miarę skiełkowania do podłożą w kuwecie siejąc je w rzędach opisanych. Do kuwet dajesz podłoża nie więcej niż 3 cm grubości, lekko uklepiesz i porobisz rowki ok 1 cm. Jeśli taki rowek zapełnisz nasionami/ nasiona nie za gęsto/ zasypujesz go podłożem ale nie przez nagarnianie lecz nową porcją podłoża przy pomocy łyżeczki od herbaty. Po zasypaniu każdy rowek lekko przyklep tą łyżeczką. Całość podlej ale z umiarem i postaw na parapecie lekko nachylając kuwetę do światła. Kuweta musi być ustawiona na parapecie na takiej wysokości aby rama okienna nie zasłaniała światła roślinom. Ja podkładam styropian o grubości 10 cm, który jednocześnie stanowi izolacje termiczną od zimnego parapetu. Kiedy rośliny wyjdą i rozłożą liścienie dopiero wtedy przenosisz je do wielodoniczki sadząc po same liścienie. Wielodoniczki najlepiej o 45 doniczkach. To są optymalne dla tej rozsady. Wielodoniczki też stawiasz na parapecie pochulając je do światła. To ogranicza wybieganie. Rozsada pozostaje w wielodoniczkach u mnie do momentu aż temperatura pozwala mi ją wystawić na balkon po uprzednim przesadzeniu do kubków 0,4-0,5 l. . Jak podłożę do kubków najlepiej kupić gotowe podłoże z nawozem do 0,6 kg.m3.
Pozdrawiam, Michał"

No to dla jasności sprawy proszę poprawić podkreślone zdanie :

" Całość podlej, ale z umiarem i jeśli tylko zaczną pokazywać się siewki postaw na parapecie lekko nachylając kuwetę do światła. "

Witam
To moje kilka pomidorkow wysianych w połowie stycznia , wystawilem je na godzinke dzis na zewnatrz bo pogoda wiosenna , a tak to trzymam juz przy parapecie bo w piwnicy pod lampami miejsca zabraklo . Hm czyli radzicie je obciac tak jaj papryke , a ile mam z nich obciac 1/3 czy wiecej ?
Te pomidorki to brandywine otv .

Niewiem dlaczego zdjecia sie wgraly do gory nogami , nie moge tego zmienic a na tablecie mam je w normalnej pozycji , a moze to prima aprilis

Dziś u nas jest późno, ale jutro pomodoro na pewno Ci odpowie, bo ja sama się uczę.

Carbon

Daj zdjęcie pojedynczej sadzonki, a zaznaczę Ci na tym zdjęciu, jak masz ciąć.

Pojedyncza sadzonka

Czy mi się wydaje czy tam idą dwa pędy?

Zrób zdjęcie bokiem pomidora, czyli dwoma pędami na wprost do obiektywu.
Te kubki stanowczo za małe.

Ten drugi pęd to wilk juz go usunałem

Mój namiot od dziś przygotowany do wysadzeń pomidorów.Planuję tę robotę pomiędzy 15-24.04.Nawożenie rzędowe już zrobione.We wtorek pomidorki zostaną przeniesione pod folię,gdzie będą przebywały do czasy wysadzenia.Aktualnie rośnie sałata i wschodzi rzodkiewka.

Kreciku a będziesz czymś dogrzewał ?

Trixi w najgorszym przypadku grzejnikiem(farelką),jeśli prognozy będą poniżej +8-10*C.Oczywiście nocne.
Kiedyś stosowałem znicze,ale teraz bezpieczniejszy jest grzejnik.Znicze nie zawsze się palą.W ub.roku też sadziłem w takim terminie i dogrzewałem chyba 3 noce od godz. 2 do 7 rano.

A nie bezpieczniej dać większe cylindry, ustawić je blisko siebie i zrobić coś w rodzaju inspektu?

W łódzkim prognozy w okolicach 3-4 stopnie i dla tego tak ja zrobię, górę będę otwierał na dzień a na noc zamykał.
Do tego w cylindrach zawszę mogę ewakuować w razie godziny "W".
Nie podobają mi się te zmiany pogodowe, w dzień gorąco a w nocy zimno jak na Saharze.