Forum Ogrodnicze Oaza

W zeszłą sobotę i niedzielę pobawiłam się w szczepienie pomidorów. Są to Cuor di Bue i Faworyt na Koraliku. Sama operacja szczepienia nie jest trudna. Trudno jest utrzymać odpowiednią wilgotność, kiedy się ciągle łeb pcha do pudełka ze szczepkami Co i jak się robi opisała już Lelumpolelum, u mnie obyło się bez lupy i pomocy męża . Przydatne okazały się odpowiednio wysokie pudełka (jedno widoczne na zdjęciu, a drugie to element wyposażenia lodówki) mające spore wgłębienia w dnie, do których wlewałam wodę dla utrzymania wysokiej wilgotności powietrza. Szczepki ustawiłam w ciepłej łazience przy ścianie z kominem, gdzie temp. waha się między 22 a 26 stopni. Na przeniesienie ich na parapet odważyłam się w piątą i szóstą dobę po szczepieniu. Jedna, słabo zrośnięta padła dopiero po wyjęciu z pudła

Mozna wiedziec w jakim celu sie tak robi?

Profesjonaliści szczepią, aby uzyskać większy i lepszej jakości plon. Owoce są twardsze, większe i mniej podatne na pękanie. Można poprawić wiązanie owoców (Orange Strawberry). Używa się podkładek odpornych na niektóre choroby i szkodniki (korkowatość korzeni, nicienie), co ma znaczenie w sadzeniu przez wiele lat w jednym miejscu i braku możliwości wymiany podłoża. Podkładki mają dużo większy system korzeniowy, dzięki czemu odmiana szczepiona lepiej sobie radzi z pobieraniem wody (upały!) i pokarmu. A ja szczepiłam z ciekawości

Marysieńko, od ciekawości do profesjonalizmu malutki krok - brawo, jestem pod wielkim wrażeniem i będę szczerze kibicować Twoim "dzieciom"
Cuor di Bue to odmiana w typie byczego serca ?
Wiesz co, byłabym wdzięczna ( i ciekawa jeszcze bardziej ) za informacje, jakich efektów spodziewasz się po tym ... mariażu ?
pozdrawiam cieplutko pełna podziwu ....

Aniu, pomidory w typie bawole serce lubią być problematyczne, a szczepienie powinno ułatwić ich uprawę. Porównam jak duże różnice są między tymi szczepionymi, a tymi rosnącymi na własnych korzeniach. Mnie do tej zabawy zachęcił ciekawy opis Lelumpolelum ( ). No i zawsze jest to o jedno doświadczenie więcej. Może się kiedyś przyda

A ja dzisiaj pierwszy raz użyłam IF. Opryskałam drzewka owocowe. W pewnym momencie powiało i ja też zostałam opryskana. Zastanawiałam się, czy będę w niebieskie kropki , bo preparat jest mocno niebieski. Preparat jednak nie brudzi skóry, za to pewnie uzupełniłam sobie niedobory jodu.

W ubiegłym roku robiłam HT z ziół. W tym kupiłam tymol. Mam zapisane 50g tymolu + 200g spirytusu. A jeśli użyję wódki, to mam dodać jej więcej? I czy do oprysku z koncentratem tymolu idzie dowolna woda, czy deszczówka?

Robiłam HT ściśle wg wskazówek z bloga Danusi; jeśli użyjesz wódeczki 40%, to dajesz jej tyle samo co spirytusu. Całość ma upojny zapach, bo też się nawdychałam ... który jeszcze długo po użyciu jest wyczuwalny Dawałam zwykłą wodę, natomiast do PW - demineralizowaną.

Będę wdzięczna za opis postępów i informacje z doświadczalnego poletka

Marysiu nie pamiętasz gdzie jest ten opis chciałam carbonowi podrzucić rano i nie pamiętam gdzie to było. A tak nawiasem mówiąc to Beata wodę święconą diabłu z wdziękiem i humorem by sprzedała. Ale fajnie, że Ci się udało.

Do HT używam wody z kranu,ewentualnie ze studni.Do pozostałych deszczówkę lub demineralizowaną z CPN-u.

Emalio, proszę bardzo forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...zon?start=540#433400

o to chodziło?

O ten! Właśnie miałam wklejać

Dzięki Kasiu . Do głowy by mi nie przyszło szukać tego w odmianach. Warto mieć to pod ręką, bo to niezła instrukcja.Ja się na to nie pisze, bo zdaeza mi się ukatrupić zwykłą siewkę.

Instrukcja napisana rewelacyjnie . Aż trudno się oprzeć, by nie spróbować

Czyli nie tylko drzewka owocowe sie szczepi ale jak widac i pomidory, czegoz to czlowiek nie wywmysli .

Analizuję pogodę na wszystkich możliwych stacjach i chyba w sobotę moje latorosle pójdą już na stałe miejsce.Od wczoraj są pod folią.






Będą sadzone dwa w jednym.Namiot foliowy 6x3x2,gdzie planuję 60 krzaków.Będę sadził na głebokość,w jakiej rosły w pojemnikach,aby nie wydłużać czasu do owocowania.

Adasiowa wrote:
Ten ubiegłoroczny z ziół też mi strasznie ładnie pachniał. Resztki posezonowe używałam do oprysku na przędziorka roślin tarasowych wniesionych na zimę do domu. Bardzo przyjemne pachniało w całym domu.
A raz bolał mnie okropnie żołądek i nic w apteczce nie miałam na tę dolegliwość, więc pomyślałam, że mam przecież HT, panaceum na wszystko u roślin (środek całkowicie naturalny, sama przecież go robiłam) więc wypiłam tego troszkę i po chwili dolegliwości ustąpiły.

Faktycznie ten robiony z suszu zapach ma zarąbisty.Po poście Fafki zastanawiam się jak uprosić Mietka o nowy środek np.o zapachu i smaku chmielu.