Forum Ogrodnicze Oaza

Dzięki Elu! Ja go długo traktowałam jako Malinowego Smaczka ze zmutowanym genem koloru Nie dość, że w smaku wydawał mi się podobny, to jeszcze w wyglądzie. Jednak Malinowy Smaczek jest ciut bardziej podłużny i u mnie pęka, a ten żółty nie.

Adasiowa wrote: U mnie tak samo wyglądają liście w odmianie Cerise Verte

Pomidory Lianne F 1, Robin F1, 1 pomidor Boderine F1 oraz dwa koktajlowe po dzisiejszych opryskach IF.

Dzisiejszy zbiór - część pomidorków zerwałam w stanie zapalonym, bo nigdy nie wiem do końca, kiedy przyjadę na działkę, a poza tym niemal na wszystkich krzaczkach liście wykazują objawy albo zatrzymanej ZZ, albo mają niewielkie, zaschnięte na wiór plamki. Najgorzej w tym towarzystwie wypadły Korale Morango - na kilku owocach znalazłam ogniska szarej pleśni, a kilka całych liści zaatakowała "zetka". Na szczęście wszystkie owoce pozostałych odmian nie uległy chorobie i systematycznie dojrzewają, a niektóre, jak np. koktajlówki, kwitną i zawiązują pomidorki.

Na pierwszym planie Czernoje Serdce

Owoce Serdca z wyższych gron

Trochę maluchów ( Ildi, Rosalita, Korale Morango )

Pomidory Indian Stripes z daleka można pomylić z Czernoje Serdce, jednak przy bliższym poznaniu wyraźne stają się ciemniejsze pręgi i bardziej spłaszczony kształt owocu. Plenność zbliżona, czyli nie szokuje: z jednego krzewu zebrałam cztery duże pomidory, ale nie miałam żadnego kłopotu ze zdrowotnością. Do dzisiaj krzaczki są o.k.
Smak zdecydowanie lepszy u Serdca.

Też mam te odmiany w tym sezonie -Indian Stripe i Czernoje Serdce. Dla mnie też Czernoje Serdce góruje smakiem.

Stara Babcina Malinówka, którą pokazywałam wcześniej na przekroju;

Świetny pomidor, rzeczywiście tak smakowały i wyglądały onegdaj, gdy byłam małą dziewczynką ( znaczy wieki temu ). Polecam wszystkim starszym ogrodnikom jako swoistą podróż w czasie, jak i młodszemu pokoleniu, aby poznało smak dawnych pomidorków.
Odmiana o dużych owocach, na jednym gronie zawiązuje 3-4 pomidory, koniecznie wymaga palikowania, łodyga miewa tendencję do wyginania się w rozmaitych kierunkach, grona obowiązkowo podwiązujemy. Zdrowotność zadowalająca, naprawdę mogę zaliczyć Malinówkę do bardziej udanych odmian w tym roku.

Red Pear - bardzo udany pomidorek, duża sakiewka, intensywny wzrost owoców nastąpił dopiero w połowie sierpnia, a teraz zaczynają się zapalać. Bardzo dobrze wiąże, największe owoce na środkowym piętrze, w gronie 5-6 pomidorków. Wysoki krzew o szybkim wzroście, wymaga palikowania i podwiązywania gron.

I dla porównania nowość na moich grządkach - Zapotec - śmiesznego kształtu sakiewka, dość późny, bardzo długo nie decydował się na wiązanie owoców, ociągał się z ich wzrostem, ale koniec końców zaskoczył plennością. Zdecydowanie niższy od Red Pear, liście także mniej masywne, zdrowotność bez zarzutu. Bardzo ciekawie wybarwia się.
Podejrzewam, że wewnątrz będzie sporo "powietrza", ale to okaże się po rozbrojeniu , na razie wyglądałby dobrze faszerowany lub typowo przerobowy.

W zestawieniu z Red Pear:

Owoce Bawarii z grona; takich gron naliczyłam 6 sztuk. Wszystkie są równiutkie, pięknie ułożone wzdłuż łodygi, na najwyższym piętrze trochę mniejsze. Usunęłam parę listków ( z zaschniętymi końcówkami ) z liści, sprawdziłam ciężar gron - to odmiana, którą obowiązkowo należy podwiązywać kilkakrotnie podczas dojrzewania ( !!! ) owoców. Wymaga także wysokiego palika, co najmniej 2m.

Przerobowy Korean Long nadal w dobrej kondycji, choć dojrzewanie poszczególnych owoców w gronie jest rozłożone w czasie, jednak nie ma z tym problemu, ponieważ zapalone owoce szybko dochodzą na segmencie. Cienka skórka, niewiele nasion i dużo miąższu stawiają go na pierwszych miejscach wśród typowych odmian na przetwory. Żaden owoc nie zachorował na SZW. Typ wybitnie generatywny, ale nadrabia plennością, mimo, że ilość pomidorków w gronach zróżnicowana.

Dziś był pracowity dzień na działce, zlikwidowałam w końcu połowę plantacji pomidorów kilka koktajlówek i kilkanaście pustych już krzaczorów. ZZ zaatakowała na poważnie ale ale nie które odmiany radzą sobie z nią zadziwiająco dobrze np. Copia, Zagadka Prirody, Chocolate Stripes, i koktajlowe Tombolino oraz Yellow Pearshaped ale ja już koktajlowych nie zbieram dla siebie tylko jak znajomi chcą, za dużo ich jest nie przejadamy



Zjadłam od razu, pychota

Z ogrodu Dorotki Horti przytaszczyłam jeszcze jedną odmianę, która od dłuższego czasu mnie intrygowała, a to za sprawą nazwy i sprzecznych czasami opinii;

Amish Paste - okazał się pomidorkiem typowo przerobowym, wg mnie jest idealny na przeciery i keczupy oraz rozmaite sosy; fajny, duży, mięsisty owoc z niewielką ilością nasion, o słodkim smaku, ( typowo pomidorowym ), intensywnym, czerwonym kolorze i cienkiej skórce.

Niezawodny i pyszny Brutus:

W tym roku nie mam Brutusa i bardzo mi go brakuje. W przyszłym roku koniecznie.

Co roku testuję nowe odmiany pomidorów ale mam też listę" stałych bywalców ".
Brutus właśnie do nich właśnie należy.

A to część wczorajszego zbioru - przytargałam do pracy dla koleżanki.

Ale tu apetycznie się zrobiło
u mnie pomidory jak zwykle wszystkie na raz zaczęły dojrzewać ( oczywiście nie wszystkie) teraz maja postój, sporo jeszcze zielonych mi zostało.
Jeśli chodzi o plenność to zawiedziona jestem w tym roku koktajlowymi w tamtym roku o tej porze już miałam ich dość w tym roku płaczę bo ich prawie nie ma

Ze straganiku miałam Aussie, Malachitową i black from tula. Najsmaczniejszy okazał się być Black from tula, Aussie i malachitowa po równo (aczkolwiek każdy inaczej smakuje) niestety ale Aussie okazał się być mało plennym pomidorem i w sumie dojrzały póki co może ze 4 reszta zielonych wisi i nie chce dojrzeć

Z Aussie mam podobne doświadczenia

U mnie Aussie w tamtym roku był duży,w tym w gruncie pierwsze grono dużo mniejszych...a potem nic.
Znaczy się tylko tunel.

No to mój Aussie z gruntu:


Plenności nie można mu odmówić. Zdjęcie z dzisiaj. Chyba powinnam mu przerzedzać grona. Natomiast u mnie jest późny, dopiero kilka pomidorów dojrzało.

Piękny krzak, Haniu. Ja nigdy nie uprawiałam Aussie w gruncie; zawsze sadzę w szklarni...
Z sezonu pomidorowego jestem więcej niż zadowolona, owoców naprawdę dużo i wyrośnięte. Z gruntowych zakończyły już owocowanie Mazarini i Watermelon Beefsteak, reszta jeszcze na krzakach.
Tak jak już wcześniej pisałam, jestem wielką miłośniczką pomidorów wielkoowocowych. Właściwie zdecydowana większość moich "grunciaków" to właśnie te.
Mam już sporo nasion wysuszonych na akcję wymiany a jeszcze na bieżąco pozyskuję.
Takie pomidoraski zbieram u siebie:






Z tych wybrałam już nasionka, a reszta do gara

Zapomniałam o nasionkach


Część odmian, które rosną u mnie w tym sezonie:















Opisy wkrótce.

W minioną sobotę spadł u mnie grad i wczoraj na pomidorach zauważyłam takie plamki . Czy to sa zmiany pogradowe , czy też jakieś choróbsko.


Plamki są suche, lekko wgniecione,

Ja z aussie mam przeciwne, dobre, doświadczenia choć jest pierwszy rok u mnie. Grona obfite po 3-4 piętra na krzaku, owocować zaczął dość wcześnie, owoce duże, jestem zadowolony i na pewno ze mną zostanie. Aurija niestety chyba odpadnie, choć owocuje obficie ale bardzo późno dojrzewa, więc na bank nie zbiorę wszystkich owoców, do tego podatna na SZW. San marzano u mnie słabo rósł i wykazywał największe niedobory potasu więc też Z koktajlowych które miałem dotychczas naj naj Bartek