Forum Ogrodnicze Oaza

Za chęć podzielenia się pomidorkami

Przedstawiam moje olbrzymy:) Wiem, że należą im się większe kubki i do tej pory przeniosłam na działkę 18 sztuk do wysokich doniczek ok 20cm - takich jak kupuje się miliny czy wiciokrzewy i siedzą tam w tunelu, ale przy tej pogodzie wstrzymałam się z wynoszeniem, może w weekend znowu kolejna partia tam powędruje przy lepszej pogodzie. Siane były 1 marca i moim błędem było dwukrotne podlanie Substralem do pomidorów - oszalały z wysokością. Na działce wsadzam je tak głęboko jak się da w doniczce. Proszę o wskazówki cięcia by zrobić sadzonki. Jak długo ukorzeniają się?

Tniesz prostopadle do łodygi ostrym nożykiem w miejscu przerywanej linii. Musi być nożyk a nie żadne nożyczki, bo końcówka nie może być zmiażdżona. Liść zaznaczony X
usuwasz możliwie blisko łodygi też ostrym nożykiem prostopadle do ogonka . Takie odcięte sadzonki wsadzasz do słoika max 0,5 l i napełniasz go na 3/4 ostudzoną przegotowaną wodą. Koniecznie słoik, by było widać kiedy sadzonki puszczą korzenie. Słoik stawiasz w ciepłym widnym miejscu/ temperatura pokojowa/ tylko nie w słońcu. Wodę w słoiku trzeba uzupełniać bo roślinki ją wypijają. Kiedy sadzonki wypuszczą korzonki długie na jakieś 1,5 cm wsadzasz sadzonki do kubków. Sypiesz na dno troszkę podłoża, wsadzasz sadzonkę i uzupełniasz kubek podłożem. Podlać trzeba na pierwszy raz tak, by woda zwilżyła podłoże aż do dna.

Dzięki, tak właśnie zrobię. A czy pozostała roślina poradzi sobie z wypuszczeniem nowego przewodnika czy mam może podciąć łodygę przy najwyższym liściu - cięcie na ukos?

Wszystkie te wyciągnięte pomidory wymagają takiego zabiegu, bo do wysadzenia jeszcze miesiąc

agg wrote:
Owszem, roślina wypuści z kącików liści boczne pędy, ale będą one i tak wysoko. Co do ukośnego cięcia, to nie wiem o co Ci chodzi konkretnie.

Cięcie na ukos a nie poziomo i to przy liściu - taka analogia do cięcia drzew, tam obcina się zaraz nad oczkiem (pączkiem liściowym) ukośnie - skos wyżej przy oczku, niżej po przeciwnej stronie.

Co Ty chcesz ciąć na ukos, bo ja dalej nie rozumiem?. Chcesz odcinać na ukos sadzonkę od rośliny matecznej, czy też ciąć ukośnie liść przy łodydze?.

Te pomidory na zdjęciach wszystkie wymagałyby cięcia. Tych w Twoim tunelu, nie widziałem.

Sadzonka jest ucięta prostopadle, a roślina mateczna ma jeszcze kawałeczek łodygi odcięty - ukośnie i zaraz przy najwyższym liściu pozostałym na niej. Ale myślę, że skoro dopytujesz się to znaczy że mam się wycofać z tego pomysłu.
Pierwsza partia już obcięta - malachitowa szkatułka ze zdjęcia i jej 3 siostry. Woda studzi się na balkonie i zaraz tnę dalej.
Produkcja sadzonek rozpoczęta:)

Odcięte kikuty roślin matecznych są moim zdaniem nie do wykorzystania. Są za bardzo wybiegnięte, a na wykorzystanie ewentualnych bocznych pędów, które roslina wypuści z węzłów jest już za późno.

Skróć jeszcze łodygi tych sadzonek do długości tej środkowej sadzonki ze zdjęcia.

Dobrze już skracam. Cały czas tnę nowe:) Kikutów nie chciałam wykorzystywać. Czy roślina mateczna będzie jeszcze dobra? Bo nie wiem czy cię dobrze zrozumiałam. Dla mnie mają być mateczne, dla teściowej sadzonki w wodzie.

Cały czas usiłuję Ci wytłumaczyć, że pozostały kikut rośliny matecznej jest praktycznie nie do wykorzystania. Jest za mało czasu by czekać na nowe pędy boczne i też je ukorzeniać a do wyprowadzenia nowych pędów jako pędy główne te pomidory są za bardzo wybiegnięte.

Szkoda tych pomidorków jakbym miała matkę wywalić to wolałabym ją chyba zostawić i nic nie ścinać. Ale to tylko moje zdanie.

Jest 20 kwiecień a pomidory mają już pół metra wysokości. Za miesiąc, bo tyle pozostało do wysadzenia, trzeba będzie drabinę przystawiać. Wsadzić ukośnie takie pomidory, to ileż łodygi można chować w ziemię ?. Im bardziej wybiegnięty pomidor, to przy ukośnym sadzeniu tym bardziej się opóźnia z wegetacją.

Co racja to racja

Ze mnie też głupi człowiek. Po co mi się mieszać w takie tematy skoro mogę spokojnie bez nerwów sobie siedzieć , popijać piwko i cieszyć się z życia.

OK, a więc robię tak. Zrobiłam 10 sadzonek i czekam na ich korzenie, rośliny mateczne jeszcze trochę podetnę i poczekam czy wypuszczą nowy pęd główny, a resztę moich pomidorów poczynając od najbardziej wybiegniętych szybko przenoszę do tunelu na działce, zakopuję w moich wysokich doniczkach i czekam na cud:)
Dziękuję bardzo za pomoc pomodoro.
Cieszę się z nowego eksperymentu i spróbuję wyciągnąć wnioski na przyszły rok:)