Forum Ogrodnicze Oaza

Cukinie Lungo Bianco niespiesznie zawiązują kolejne smukłe, kremowe owoce. Mam już skompletowaną ilość przeznaczoną do słoiczków, a nadwyżki wykorzystuję na bieżąco. Oprócz tradycyjnego dla tej odmiany kształtu, znalazłam ( o czym pisałam wcześniej ) taką uroczą "trąbkę" - właściwie już w bardzo wczesnym stadium wegetacji wykazywała niecodzienną tendencję wzrostową, więc zdecydowałam, że poczekam ze zbiorem do uzyskania przez cukinię nieco większego rozmiaru.

Nie bez przyczyny ułożyłam cukinie obok ogóreczków - oba warzywa dostają opryski łączone ( PW i HT, ogórki dodatkowo saletrę potasową ) i jak do tej pory jest to jedyne zabezpieczenie przed chorobami.

Dyńka Lunga di Napoli, chyba jedyna, którą można jeść na surowo, przynajmniej tak piszą Włosi.




Uchiki Kuri :

Piotrze, jakiej wielkości jest krzak Twojej Lunga di napoli? Mam dwa krzaki ale jakoś nie kwapią się do zawiązywania żeńskich i zrzucają zawiązki. Chyba że jakieś owoce pominąłem.

Ja nie wprawdzie nie Piotrek, ale co tam Piena Lunga di Napoli to był u mnie największy krzaczor w ubiegłym sezonie. Pędy miała do 7m mniej więcej . Zaowocowała późno (najpóźniej ze wszystkich dyń). Owoc ponad 10 kilo zjedzony w całości na surowo, lub dodany do soków. Smak fantastyczny, praktycznie jak melon. Szkoda mi ją było przerabiać na zupę. Kawałek dałam sąsiadce i ona z niej zupę zrobiła. Powiedziała, że jeszcze chyba nigdy żadne danie tak szybko nie znikało z talerzy.

Betula wrote:
I przetestowałam. Zupa wyszła świetna, o aksamitnej konsystencji, słodkawa z kasztanowym posmakiem. Tę słodycz wato zrównoważyć imbirem, chili i czymś kwaskowym (ja zawsze daję sok z pomarańczy).
Jest to więc idealna dynia na zupę. Dobrze powinna też sprawdzić się w plackach, do których daje się trochę tłuszczu (ja robię takie dyniowe na sodko z dodatkiem masła), w gulaszach i kopytkach (bądź gnocchi).

Błażej, tak jak napisała Beata. Lunga di Napoli ma wg mnie największe liście. Posadziłem 2 szt w końcu działki, ma najlepsze warunki, bo nie ma tam non stop skwaru. Teraz dopiero się rozkręca. Powoli ładuje się na żywopłot z ligustru, ma sporo miejsca, ale wszystko jest pod kontrolą.Liczę, że na 1 szt nie zakończy wegetacji.

Ostatnia z moich posadzonych dyniek to Galeux d'Eysines, posadzona w oddaleniu od poprzedniczek,ma już 2 spore przychówki:






na więcej dyniek niestety nie mam miejsca, choć chęci są.

Dziękuje za odpowiedzi.

U mnie właśnie nie ma super miejsca, bo jest to dynia u mnie testowa i lepsze dostały pewniaki. Wczoraj trochę doświetliłem poletko ale dziwiło mnie że tak zrzuca zawiązki. Jednak co racja to racja, liście ma spore.

Egzemplarz nasienny Bianca di Trieste

Ooooo, super, bardzo się cieszę Może uda się zatem zasilić Dyniowy Straganik w choć kilka nasionek. U mnie wszystkie egzemplarze są "zużywane" na bieżąco, podobnie zresztą jak Lungo Bianco. Ale .... faktycznie, trzeba pomyśleć o źródle nasion na następny sezon....

Dynia długa, dynia lunga di Napoli to popularne we włoskiej Kampanii warzywo, obecnie coraz częściej uprawiane również w Polsce zawiera istotne, prozdrowotne składniki odżywcze w tym związki, które w sposób szczególny działają na komórki rakowe – odkryli naukowcy z włoskiego Instytutu Nauk o Żywności CNR w Avellino.
sekrety-zdrowia.org/dynia-dluga-zwalczy-raka/

Moja cukinia Lunga Bianca - posadziłam 3 sadzonki z 'ulitki" (nasiona wyłożone na folii ze zmoczonym papierem toaletowym, następnie zwinięte w rulonik). Jedną sadzonkę usunęłam, bo za bardzo się rozrosły. Ten sposób pozyskiwania sadzonek bez ziemi jest bardzo wygodny, gdyż zajmuje mało miejsca i nie ma problemu z podłożem. Sadzonki należy wysadzić w ciągu 7 - 14 dni od wysiania. Sadzonki świetnie się przyjmują i pięknie rosną.
- cukinia zielona i arbuzy w "ulitce"


- lunga Biabca - 23 maja


A tu 9 czerwca


I 13 czerwca

Cukinia Lunga Bianca niesamowicie się rozrosła. Jest bardzo ekspansywna. Jeden krzak ma ok. 1,5 m średnicy. Ma kilka pędów (3 lub 4) i na każdym po kilka owoców.


Na jednym pędzie jest 5 sporych cukini i 2 małe.




Posadziłam też cukinię zieloną, tydzień później, ale ta jest skromna i ma po kilka owoców. Nie ma takich warunków jak Lunga Bianca, gdyż ta rośnie po kompoście.

Posadziłam też dynię bezłuskową, podobnie jak cukinie z własnych nasion. Nasiona cukinii zielonej kupiłam, ale nie wzeszły i siałam ponownie z własnych nasion.
Ponieważ dynia bezłuskowa rosła między cukiniami, to niestety się skrzyżowała i zamiast okrągłych owoców są owalne. Czekam do jesieni, ciekawe jakie będą pestki.

Pilnie potrzebuję waszej pomocy. Dynie można powiedzieć, że uprawiam pierwszy raz, nie mam więc doświadczenia. Patrząc na zdjęcia waszych dyń, mam wrażenie że na moje spadają różne 'Plagi Egipskie" Może ktoś będzie wiedział co się dzieje z moimi dyniami i coś poradzi. W niedzielę jeszcze tego nie widziałam, a dzisiaj podlewałam dynie i zauważyłam coś takiego na mojej Jumbo Pink Banana


, przy korzonku też ma zmiany

czy według was jest szansa na uratowanie mojej dyni, czy natychmiast ja zerwać i spróbować przetworzyć, pod warunkiem że się da coś z niej zrobić, bo może ma takie zmiany w środku. Dynie pryskane są systematycznie PW i HT ( co kilka dni jak pogoda pozwoli) 15 ml/5ml/l z 100 ml/l krochmalu oraz po jednym razie Rewusem na mączniaka rzekomego i Topsinem na mączniaka prawdziwego, z którym w dalszym ciągu nie mogę sobie poradzić.

podobne zmiany na ogonku występują przy dyni Galeus D'eysines




Może ktoś ma lub miał podobne doświadczenie z dyniami?

Jak gnije ogon to zerwij dzisiaj, wystaw na słońce,może się zasuszy, obserwuj czy nie zaatakuje samej dyni.

Azbi, ale tą drugą dynią nie jest Galeaux Chyba doszło, niestety, do skrzyżowania z Jumbo Pink.

Takie objawy znalazłam w sieci, w linku poświęconym chorobom dyniowatych - wskazują na chorobę tłumaczoną jako gumowatą zarazę macierzystą ( gummy stem blight ) o podłożu grzybowym, a czynnikiem sprzyjającym tej infekcji jest woda, wilgotne podłoże.

aggie-horticulture.tamu.edu/vegetable/pr...bit-fruit-disorders/

Ten link już od dawna funkcjonował w Warzywnym, ale do tej pory korzystaliśmy z niego przy okazji diagnozy chorób ogóreczków.

Tak to mógłby być parch dyniowatych, jednak na liściach takich zmian wskazujących na parcha nie ma, a plamy na owocu są suche, łuskowate jakby, nie wydzielają gumy ani innej cieczy i są raczej wypiętrzeniem niż zagłębieniem. Na wszelki wypadek popryskam jutro Topsinem jeszcze raz, bo może on zatrzymał parcha. Martwi mnie tez to jak by zamieranie korzonków przy owocach, owoce jeszcze są młode i długo im pewnie do dojrzałości, nie wiem czy po ścięciu można je będzie wykorzystać

Masz rację Aniu, ze doszło do skrzyżowania tych dwóch dyń, rosną w odległości około 8 m i kwitły w okresie dużych ciągłych deszczy więc jak pokazało się na chwilę słońce to pszczoły szalał na tych dyniach i zapylały jak leci. mam tylko jeden owoc wyglądem przypominający dynię Galeaux


a reszta to mieszańce

Azbi wrote:
Efekty krzyżowania widać dopiero w następnym pokoleniu. Jeśli to krzyżówki, to do zapylenia krzyżowego musiało dojść w ubiegłym roku.