Forum Ogrodnicze Oaza

Małgosiu, smażonej dyni też nie próbowałam, poza plackami a'la ziemniaczane czy racuchami, natomiast pieczona w różnych wariantach w piekarniku lub duszona stanowi raczej bezpieczną dla żołądka wersję.
Jeśli preferujesz gotowanie na parze, to polecam młodziutkie patisony - w całości, ze skórką są wspaniałe; z dodatkiem ostrzejszego sosu lub zaziką albo okraszone tartą bułką zrumienioną na maśle mogą Ci smakować
No i koniecznie wypróbuj cukinie - wszystkie dyniowate są niskokaloryczne, więc można je bezkarnie i ze smakiem spożywać.

Jutro wielkie polowanie na targowisku - nie macie pojęcia, jak się cieszę

CHI wrote: Gęsi smalec jest dostępny w wielu sklepach mięsnych w pojemnikach ok. 250ml.

Baaardzo jestem ciekawa co tam upolujesz, może jakaś gratka wpadnie Ci w ręce Duuuużo zdjęć napstrykaj

Jagódko, muszę wziąć tylko pod uwagę tegoroczną pogodę w Wielkopolsce, która dyniom nie sprzyjała, no i wczorajszą nawałnicę ( w Poznaniu są znaczne straty ) - mam więc nadzieję, że upoluję choć kilka ulubionych albo wartych Straganiku odmian... Aparat !!!! Dziękuję, że mi przypomniałaś

Pierwszy wypad na polowanie dyń zaliczony Oczywiście w deszczu i zimnie, ale skoro przed oczami prezentują się takie piękności, to można pogodzie wybaczyć grymasy i kaprysy. Tak, jak przypuszczałam, tegoroczna aura w Wielkopolsce nie sprzyjała dobrym zbiorom dyniowatych, więc i oferta na targowisku nie szokowała obfitością odmian, ale i tak udało mi się wybrać kilka NAPRAWDĘ DOBRYCH dyniek, z których już pozyskuję pestki. Miąższ po obróbce w piekarniku wylądował w zamrażalniku, a kolejna wizyta na ukochanym straganie już za tydzień. Mam od zaprzyjaźnionego sprzedawcy obietnicę odłożenia fajnych odmian

Na poniższym zdjęciu, w prawym górnym narożniku, na samej górze dyniowej górki, leżą Galeaux'y - to jedna z wcześniejszych odmian, zazwyczaj w październiku już nie do dostania na straganie; ponieważ jednak zbiory były opóźnione, miałam szczęście wybrać jedną zdrową sztukę. Większość już zaczyna się psuć.

Bardzo szybko piecze się w piekarniku ( w kawałkach, ze skórą ), nóż z łatwością dzieli dyńkę na części, miąższ bardzo aromatyczny, słodkawy, soczysty, idealny na zupy, do ciast, na keczupy.

Galeaux

Piena Lunga d'Napoli

Jedna z moich faworytek; jedna z nielicznych odmian przeznaczona do jedzenia w stanie surowym, o wspaniałym smaku dojrzałego melona; miąższ po upieczeniu jest bardzo słodki i dość soczysty, dlatego polecałabym tę dynię przede wszystkim do wypieków, na soki oraz oczywiście do chrupania. Myślę, że sprawdzi się także jako baza do warzywnych sosów.

Popularne odmiany też były - dominują Hokkaido, Butternuty i dynie makaronowe.

Nawet byli chętni na dyniowe szaleństwa ....

O się doczekałam, oczy napasłam, piękne widoki. Galeaux wyglądem wymiata, już się wpisuję na listę oczekujących. Albenga też piękna, widzi mi się bardzo. Zazdroszczę Ci takich stoisk. Jutro we Wrocku Festiwal Dyń a ja nie mogę pojechać

Jagódko, pestki Tromby mam w ofercie, więc w razie czego ....

Jak na nasze warunki to bogate stoisko. U mnie na ryneczku królują Hokkaido, Muscat de Provence i Butternut. Chociaż w tym sezonie pojawiła się Piena Lunga.
W marketach jest trochę większy wybór.

Bea, zaręczam Ci, że dzisiejszy rekonesans wypadł bardzo kiepsko ... w ubiegłym roku i dwa lata temu, kiedy lato było słoneczne i ciepłe, stragan uginał się pod ilością odmian. W tym roku pan sprzedawca nadrabiał ilością okazów z niewielu, niestety odmian, ale i ta byłam szczęśliwa, że było cokolwiek innego niż Hokkaido i Butternut, chociaż i te dwie dyńki darzę wielką sympatią

Upolowałam też najlepszą ( moim skromnym zdaniem ) dynię, a mianowicie Australian Butter - bez niej nie wyobrażam sobie jesiennych zimowych potraw i jest to odmiana, którą zabrałabym ze sobą na bezludną wyspę. Akurat były świeżutkie, piękne, zdrowe egzemplarze, więc wzięłam CAŁĄ.

Patrzę i napatrzeć się nie mogę. Ależ bym poszalała na takim targowisku. W moich rejonach takich brak, a dynie są traktowane jako roślina pastewna.
Dziś dostałam rozrzutnik obornika końskiego, już jest ładnie przygotowany do zaorania. Oczywiście działka dyniowa na przyszły sezon będzie klejny raz powiększona. Tym razem o 1/3. Ależ będzie się działo.
Aniu,ogromnie się cieszę na kolejny Straganik Dyniowy. Ja mam sporo odmian ale zapylonych przez pszczoły. Jeśli tylko byłoby zapotrzebowanie na takie to z przyjemnością wyślę.

A ja, chociaż w głębi duszy jestem "dyniowa" i przez trzy sezony wydzielałam fragment warzywnika pod uprawę dyniek, to od przyszłego roku muszę zrewidować swoje plany odnośnie tych warzyw . Mając do dyspozycji mały warzywnik nie mogę mieć "wszystkiego", a jak wiadomo, dyniowate zabierają sporo bezcennego miejsca, dlatego pozostanę przy pomidorkach, fasolce szparagowej tycznej i wszelakiej zieleninie, a po dynie udam się na ryneczek. Jedynie cukiniom nie odpuszczę

Aniu! Może wybierz jakąś odmianę o małych owocach (np acorny) i poprowadź w ponie. Nie zajmie więcej miejsca niż cukinie.

Bea , Acorny już miałam , nawet się udały, ale ja potrzebuję dyniek nie w tym typie; one rewelacyjnie nadają się do faszerowania czy zapiekania, a u nas takie "wynalazki" nie znajdują chętnych, poza tym skóra Acornów jest tak twarda, że ostatnio prawie biegłam po siekierę. Wyjątkiem jest może Thelma Sanders.
Generalnie wykorzystuję sprawdzone odmiany na zupy, ciasta i przetwory - a one wymagają miejsca. Poza tym .... dla nas trzy duże dynie ( w znaczeniu: sztuki )wystarczą na cały sezon.

Aniu zagarnij działkę sąsiada

Hokkaido czy Solar też się powinno udać w pionie. Owoce są nie duże. A na zupy są idealne.

Aniu ja swojego warzywnika mam jedynie około 50m2 ale nie wyobrażam go sobie bez dyni. Fakt zabiera sporo miejsca, w następnym roku planuję wysiać między dwoma rzędami dyni sałatę, ewentualnie fasolkę tyczną, w tym roku zanim dynie się rozrosły to tylko miejsce między nimi się marnowało. U nas idzie sporo dyni, głównie na zupę. Fakt, łatwo można dostać w sklepie dynie ale mimo wszystko wolę swoją, przynajmniej wiem, czym ją traktuję. Tym bardziej przy małym dziecku, każde warzywo z własnego ogródka jest na wagę złota. Ale jeśli u Ciebie tak mało idzie dyni to chyba faktycznie szkoda na nią miejsca.
W tym roku wysiałam butternuty i już wiem, że to był niewypał. Wątpię czy mi dojrzeją. Liczyłam na nie głównie ze względu na smak, wielkość jak i długi okres przechowywania. Za rok postaram się spróbować polecanych przez Anię Australian Butter i Burgess Buttercup.

Emi sałaty nie siej między dynie już ja posiałam i to był nie wypał, fasolka tyczna to nie jest zły pomysł

Emi zdecyduj się albo n Australian albo na Burges, one w smaku sa identyczne, są pyszne i szkoda je mieszać, a przy dzieciach polecam Candy Roster. juz sama nazwa "słodki " mówi sama za siebie.