Forum Ogrodnicze Oaza

Jan4 wrote: U mnie część krzaków miała przebarwienia, część zasychające liście, część wyglądała tak, że żal było patrzeć . Prysnęłam zgodnie z zaleceniami Topsinem, trochę pomogło. Natomiast w ubiegłym tygodniu rozrobiłam Infinito do pomidorów i trochę mi zostało, więc... potraktowałam nim bakłażany. Stare liście zostały ze zmianami, ale nowe są idealne. Krzaki bardzo ruszyły ze wzrostem, są pełne wigoru, zaczęły na potęgę wiązać. Ciekawe, jak długo utrzyma się efekt? W każdym razie w przyszłym roku postaram się im zaaplikować coś typu Infinito przy pierwszych objawach.

W tym roku pierwszy raz pokusiłam się o uprawę bakłażanów. Wysiałam nasiona trochę za późno, ale i tak doczekałam się owoców - odmiana Black Beauty. Rosną bez problemów, po kilka sztuk owoców na krzaku. Zabezpieczyłam je od góry folią a jak będzie chłodniej owinę streczem i powstanie coś a`la foliak. Uprawiam tak paprykę (bezproblemowo), dlatego mam nadzieję, że bakłażanom też się spodoba;)




A te wszystkie już w słoikach jako ajvar.

Bardzo jestem zadowolona z nasionek bakłażana "Dzień i noc", mieszanka dwóch odmian w kolorach fioletu i bieli. Czarne były wcześniejsze (w ogóle najwcześniejsze u mnie), białe nieco później rosły. Obie odmiany plenne, odporne, smaczne, bez goryczki. Znalazłam informację, że: "Jedna odmiana to Mowgli, a druga Śnieżek". Nasionka na straganik będę zbierać osobno. A jak podpisać? Białe Dzień i czarne Noc?

Haneczko - myślę, że najbezpieczniej będzie opisać je: czarny Mowgli i biały Śnieżek z dopiskiem "z pakietu Dzień i Noc".
Bardzo Ci dziękuję za chęć wysyłki nasionek.
Jeśli mi się uda ( nigdy nie pozyskiwałam nasion z bakłażana ), to zasilę zasoby Straganiku o odmianę New York.

Te trzy owoce ważą w sumie 966 g. Mam jeszcze kilka mniejszych okazów ( 5 sztuk zerwanych i dwie dorastające ) na donicowym krzaku rosnącym na parapecie w mieście.

New York

Pierwszy rok z bakłażanami. Black Beauty - krzaczków sztuk dwa. Na jednym krzaczku jeden owoc, którego tak przetrzymywałam (nie wiem jeszcze kiedy zrywać), że z fioletowego zaczął robić się zielony; miejscami miękki. Na drugim krzaczku owoców pięć, ale tak malutkie, że nie wiem czy zdążą urosnąć.

Od pewnego już czasu zbieram bakłażany, ale tylko z gruntu. W tunelu pięknie kwitły i zawiązały owoce. Krzaki są dorodne, zdrowe a na krzakach dużo owoców. Niestety owoce bardzo słabo rosną, jakby stały w miejscu. Mają co najwyżej 10 cm i nie dojrzewają. Podlewałam i opryskiwałam saletrą potasową i nic. Ostatni obcięłam wierzchołkowe kwiaty i zawiązki, może to pomoże.

Niektórzy będą chcieli zebrać nasiona z bakłażanów. taki egzemplarz przeznaczony na nasiona nie nadaje się zbytnio do jedzenia. Z krzaka zrywamy gdy zmieni kolor. Tu na zdjęciu położyłam obok owoc przeznaczony do jedzenia.


Taki owoc musi jeszcze leżakować, aż zmięknie. W ubiegłym roku to trwało prawie do grudnia. Z niektórych owoców nasiona wyciąga się bez problemu (sa w takiej jakby komorze}, ale z niektórych musiałam wydłubywać igłą bo były poprzerastane. Ale wschody były 100%

Dzięki za zdjęcia, zostawiłam owoce na nasiona,trochę zmieniły kolor ale daleko im do tego co pokazałaś, niech wiszą dalej na krzaku.

Z Aisberg i Tsakoniki już mogę zbierać. Violetta, Baron i Globus jeszcze nie zmieniają koloru. A tak wogóle to mam klęsk3 urodzaju. Plonują jak szalone. Zamrażarka nie pomieści to słoiki muszą.

U mnie też zbiory więcej niż zadowalające. Muszę wymyśleć nowe sposoby na zużytkowanie ich. Zrobiłam zapas ajvaru na jakieś 2 lata. Coś mi się wydaje, że przez najbliższy tydzień tydzień codziennie na obiad będzie bakłażan pod różnymi postaciami

Ja swój poprzedni większy zbiór usmażylam i układałam w słoiku na przemian z taką prostą pastą ( odrobina soli, rozgnieciony czosnek, papryka słodka sproszkowana) i zalałam to ciepłym olejem, następnego dnia już było dobre. Bardzo dobre na kanapkę zamiast wędliny, a także do zakładki "na Winie" do pracy . Tzn "co się na Winie" to do sałatki np. z pomidorami, papryką, ogórkiem, serem fetą, czy co się nawinie
Na swoją kolej czekają 4 bialaski i 2 grubaski, i jeszcze kilka wisi na krzaczkach




Przepraszam że takie ciemne zdjęcia, ale robione wieczorem, a aparat chyba ma kurzą ślepotę

Podobają mi się takie proste przepisy. Czy rodzaj oleju ma znaczenie?

Mnie dzisiaj nie chciało się zagęszczać sosu do makaronu i jedna czwarta objętości sosu pomidorowego dodałam zmiksowany bakłażan i jak ciężko mnie zachwycić smakiem, tak to jest rewelacja. Resztę przecieru pomidorowego, który mam zrobić zrobię z pieczonym bakłażanem.

To mam jeszcze kilka pytań o szczegóły. Czy bakłażan był surowy, czy pieczony przed zmiksowaniem? Czy to był klasyczny sos pomidorowy, czy któraś z jego wersji: arrabbiata, bolognese?

Zmiksowane gotowane pomidory bez skorki i głąbów. Miały być zagęszczone do sosu, ale miałam przygotowane bakłażany jak na szakszuke, czyli pokrojone w kostkę i podsmażone z cebulą. Zmiksowałam te bakłażany dodałam do przecieru doprawiłam kolendra i oregano ( nie pasuje, ale co tam) sól i gotowe. Do słoików będę robić pieczone w piekarniku bakłażany, bo nie wiem czy takie podsmażane będą się trzymać.

Beatko, nie pamiętam jaki dałam olej , ale chyba rzepakowy

Na liściach jednego bakłażana w tunelu na liściach zabiłem 20 larw stonki. Nigdy nie miałem tych larw na bakłażanach, ... .

Emalia112 wrote: Moim zdaniem oregano pasuje i to nawet bardzo. Robiłam bakłażany w oleju z przepisu "Po słońcem Italii" i tam właśnie były z oregano. Nie wiem jak smakują z kolendrą. Ale Twój przepis prosty i świetny. Na pewno wykorzystam.