Forum Ogrodnicze Oaza

Pierwszy - nie tylko w tym roku, ale i w mojej "karierze" ogrodniczki - zbiór bakłażanów donicowych

Te większe to odmiana Bibo - najbardziej okazały waży 235g, a wszystkie razem 633g; natomiast te "jajeczka" to Ivory o analogicznej wadze 50 i 145g.

Wszystkie na szczęście zdrowe, o błyszczącej skórce z perłowym odcieniem.

Pogratulować. Piękne okazy

Dziękuję za dobre słowo, ale przede wszystkim za wskazówki odnośnie uprawy
Rzeczywistość jest taka: ziemia w donicach to gotowe podłoże z marketu, nic wymyślnego, rozsady pochodzą z perlitu, po wysadzeniu do pojemników docelowych fertygowane pożywką Oaza na kranówce z octem. Mały Ivory dodatkowo pryskany siarczanem magnezu.
Wszystko w temacie.

Na zbiór jeszcze chwilę poczekam, ale gonią Wasze!
Legutkowy mix, sądząc po ofercie będzie to ClaraF1



Mix Dzień i Noc (dokładnie odmiana Śnieżok)



Reszta na etapie tworzenia kwiatów i wiązania. Ostatnie deszcze zdecydowanie przysłużyły się bakłażanom!

Ostatni tydzień był chłodniejszy więc bakłażany bardzo zwolniły ze wzrostem, ale i tak zrobił się gąszcz. Zdecydowanie za gęsto posadzone. W ubiegłym roku krzaki osiągnęły podobną wielkość dopiero pod koniec sezonu. W tym roku gorący maj i czerwiec zrobiły swoje.




Jak myślicie, jest szansa, że to jednak odmiana Globus? Bo ja już straciłam nadzieję. Nasiona były oryginalne, więc to tyle na temat rzetelności ukraińskich firm nasienniczych.




Za to burżuj zapowiada się, że będzie sobą. Najpóźniej zawiązał owoce wśród moich trzech odmian i nie widać jeszcze owocu, ale patrząc od spodu widać, że owoc zawiązany.




Owoce Iceberga też rosną powoli, bo chłód.




Bezskorupowe ślimaki zaczęły mi podjadać owoce, a ponieważ w dzień są dobrze ukryte, wyrok na nich został wykonany za pomocą niebieskich granulek.

Bea, podpowiedz poproszę, jak przyrządzasz bakłażany do bieżącego spożycia i może na przetwory też ?
Dotychczas pakowałam je w słoiki w postaci caponaty, ale gdzieś mignął mi przepis na marynowane w jogurcie z ziołami ....

Ta krawędź dookoła grządki to ochrona przed ślimakami ? Z czego jest zrobiona ? Wygląda bardzo oryginalnie !

U mnie w gruncie Globus z oryginalnych nasion dopiero zakwitnie, więc chwilowo nie pomogę w rozpoznaniu

Caponatę oczywiście też robię. Generalnie bardzo lubimy bakłażany. Często robię z nich parmigianę di melanzana lub musakę. Choć musaka w wersji oryginalnej to nie dla Ciebie, bo mięsna, myślę jednak, że można by tu pokombinować i zastąpić mięso ricottą z parmezanem lub tempehem (tofu nie używam, bo podobno niezdrowe). Często jako jarzynkę do obiadu podaje warzywa zapiekane. Różne warzywa (marchew, bakłażan, papryka, cukinia, pietruszka, cebula, pieczarki) kroję na plastry mieszam z oliwą, rozkładam cienką warstwą na blasze i obficie posypuję cząbrem. Zapiekam 20-30 min ale tak by się na brzegach lekko przypaliły bo tak lubimy, ale nie jest to konieczne. Na śniadania jak mam bakłażana pod ręką dodaję go do szakszuki lub robię baba ganush. Na imprezach dużym powodzeniem cieszą się badridżani, czyli gruzińskie roladki z bakłażana z pastą orzechową. Na przetwory to oczywiście ajvar.
Ta krawędź to folia bąbelkowa jaka mi pozostała z budowy domu. Umieszczam ją w podwyższonych grządkach w dwóch celach. Przy drewnianych brzegach grządki chroni drewno przed rozkładem pod wpływem wilgoci z ziemi. Ta grządka jest ułożona z cegieł, też pozostałych po budowie domu (mąż uwielbia wszystko chomikować, a ja nadaję temu drugie życie). Cegły nie są połączone na stałe żadną spoiną a tylko ułożone jedna na drugiej, więc folia ma celu usztywnić konstrukcję. Dzięki niej cegły nie rozjeżdżają się na boki pod wpływem wysokiej warstwy ziemi. Ślimaki nic sobie z takiej foli nie robią. Musiałam je wytruć i w tym przypadku nie mam wyrzutów sumienia bo to bezskorupowe, czyli gatunek inwazyjny u nas.
Mam pytanie a propos caponaty. Nie psuje Ci się w słoikach pod wpływem cebuli? Staram się unikać jej w przetworach, bo podobno powoduję, że szybciej się psują.

Bardzo Ci dziękuję - faktycznie, rozmaitość sposobów przyrządzania bakłażanów, nie zawsze znana, przyprawia o zawrót głowy. Przeceniłaś jednak moje siły - od dłuższego czasu pichcę bardzo proste, skromne potrawy, w których dominuje jeden, góra dwa smaki, a czas gotowania skracam do minimum
Właśnie zrobiłam szybki obiad : zerwane wczoraj owoce umyłam, pokroiłam wzdłuż na plastry, skropiłam olejem z suszonymi ziołami i upiekłam. Gorące podałam z sosem z naturalnego jogurtu wymieszanego z młodziutką cebulką, szczypiorkiem i koperkiem z własnej grządki, szczyptą zmielonego pieprzu. Zaiste, wspaniałe ....

Ale zaintrygowała mnie Twoja pasta orzechowa - mogę uśmiechnąć się o wskazówki ?

Caponatę ze sporą dawką cebuli w słoikach mam już rok i ich zawartość, szczęśliwie, jest "zdrowa"

Tymczasem w skrzyni na ogrodzie bakłażanki urosły - nie tylko krzaczki, ale i owoce.

Bibo

Król Rynku

Badridżani czyli gruzińskie roladki z pastą orzechową

3 bakłażany, 250dkg łuskanych orzechów włoskich, 3 ząbki czosnku, sok z jednej cytryny, 1 łyżka ziaren kolendry, pół szklanki natki kolendry, opcjonalnie 2 ostre papryki

Bakłażany pokroić wzdłuż w plastry. Kupne warto "odgorzkowić" (czyli posypać solą, odłożyć na 15 min, opłukać wodą, wysuszyć). W przypadku uprawianych przez nas nowych odmian nie trzeba tego robić. Sprawdzone empirycznie podczas dzisiejszego obiadu - Iceberg i to co miało być Globusem nie miały śladu goryczki. Zawsze można plasterek usmażyć i sprawdzić czy gorzkie. Bakłażany smażymy na oliwie na złoty kolor. Oliwy nie może być za mało, bo bakłażanów nie da się zwinąć. Odkładamy na ręcznik papierowy żeby się odtłuściły. Ja mam pojemnik na oliwę z końcówką do sprayu i spryskuję dokładnie bakłażany oliwą przed smażeniem, wtedy jej tyle nie chłoną. Orzechy blendujemy. Ziarna kolendry ucieramy w moździerzu. Dodajemy do nich czosnek przeciśnięty przez praskę i sól i jeszcze ucieramy. Do orzechów dodajemy zawartość moździerza, natkę kolendry i ewentualnie posiekane papryczki. Wszystko mieszamy. Jak jest za gęste dodajemy 2-3 łyżki gorącej wody. Plastry bakłażana smarujemy pastą i zwijamy w roladki. Trochę pasty należy zostawić. Po zwinięciu roladki smarujemy po wierzchu cienką warstwą pasty i posypujemy pestkami granatu. Wszystkie proporcje pasty można zmieniać według własnego smaku.

I nie zapiekamy tego?

Właśnie - zapomniałam napisać, że ani Bibo, ani Ivory nie miały goryczki, a ja nie soliłam ich przed pieczeniem.
Kochani, uprawiajcie bakłażany - naprawdę są wspaniałe, a skoro mnie się udało, to Wam tym bardziej

Bea, ten przepis zaraz skopiuję tutaj forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/4...96-sekrety-baklazana, ponieważ nie może zniknąć w niepamięci, jest fantastyczny, choć, hmmm, nie ukrywam, że bardzo "odżywczy". Ale cóż, żyje się raz

Bakłażana marynowanego w oliwie z kulkami kolendry jadłam w Odessie - na targu sprzedawała je kobieta z Taszkientu - i tam zakochałam się w tym warzywie.

Emalia112 wrote:
Nie. Bakłażan jest usmażony. Nie wiem jak wysoka temperatura wpłynęła by na pastę z orzechów, czy by się nie wysuszyła. A propos zapomniałam dodać, że bakłażany należy smarować jak ostygną. Roladki można jeść na ciepło, ale lepsze są jak parę godzin poleżą w lodówce. Dlatego to takie dobre danie na imprezy, bo można zrobić wcześniej.
Aniu! Orzechy to zdrowe kalorie, więc można sobie od czasu do czasu pofolgować . Zaintrygował mnie ten bakłażan marynowany z kolendrą. Spróbuję poszukać przepisu.

Moim bakłażanom nie pomogła polopiryna. Rosną w foliaku. Ziemia przekopana na wiosnę z kompostem. Mam tam również melony, papryki i pomidory. Objawy więdnięcia tylko na bakłażanach. Najpierw zachorował bakłażan najbliżej folii. Potem choroba przechodziła z jednego na drugi i tak 4 sztuki, które mam w foliaku chorują. Mam tam również jednego bakłażana w donicy i jestem ciekawa czy też zachoruje. Na razie jest zdrowy.
Dodam, że bakłażany w gruncie nie wykazują żadnych objawów.

Agnesa! Znalazłam swego czasu taką stronę o chorobach bakłażana:
pl.madlovefarms.com/494-why-do-eggplant-...reatment-instruction
Niestety strona wykrywa polską przeglądarkę i wyświetla wersję tłumaczoną przez automat na język polski. Ale te tłumaczenie nie jest takie złe, da się je zrozumieć. Podają tam 4 możliwe powody więdnięcia bakłażanów, niestety między innymi fuzarioza.

Więdnięciem dolnych liści miałam dotknięte dwa bakłażany . Gribownyj i jeden z Krasawiec. Oprócz cotygodniowego pryskania PW, opryskałam też Topsinem , ponadto jak już wczesniej pisałam wyniosłam część donic na zewnątrz. To było 10 dni temu Pare dni po opryskaniu dolne liście wyglądały tak..


Szczególnie Gribownyj miał ich sporo. Był najbardziej wcisniety w głąb tunelu. Obstawiony doniczkami z papryka i innymi bakłażanami. Trzy dni temu, ponieważ nie mogłam się na te liście patrzeć usunęłam je.
Po tej operacji Gribownyj dziś wygląda tak, coś tam nawet wiąże.


Krasawiec miał tylko jeden liść do usunięcia i zaczął wiązać i to sporo. Dzisiaj wyglada tak...

Natomiast Almez ten z tym dziwnym liściem, rośnie, ma sporo owoców, i jeden pęd zacząl wypuszczać tylko takie liście. Pewnie to wirus, albo wada genetyczna, aleo wygląda bardzo zdrowo, Dziś zerwę z niego pierwsza trzy owoce, a malych ma całkiem sporo.

moja skrzynka bakłażanów - stan bieżący
Ostatnie 2 tyg pogodowo nie rozpieszczały - codzienne, co-nocne opady deszczu uniemożliwiły mi zrobienie oprysków PW+ saletra potasowa ale na szczęście od soboty nie pada. Zaległości nadrobione + oprysk kwiatów borasolem
Na razie mam zawiązany jeden malusieńki Iceberg i 1 Almaz - cienko ale przez te zimne dni kilka zawiązków i odpadło

Zerwałam dzisiaj swoje pierwsze bakłażany
ALMAZ



Czarny Woron malutki ,ale chyba większy już by nie urósł ,ponieważ od dwóch tygodni nie byłam na działce i przez ten czas nie przybyło go wiele


i najmniejszy z zerwanych GELNOS


Na krzaczkach jest teraz dużo kwiatów,cieszy mnie to bo przez okres upałów bakłażany je zrzucały,a teraz jest nadzieja na następne owoce.

Wedle artykułu liście bakłażana mogą żółknąć lub więdnąć z kilku powodów:

gleba uboga w azot;
nadmiar wilgoci;
infekcja grzybicza system korzeniowy - fuzarioza, verticillosis;
bezpośrednie światło słoneczne

Postanowiłam dopuścić wszystkie możliwości:
gleba uboga w azot - tak, bo obok rosną melony z żółtymi liśćmi (traktuję je trochę po macoszemu), fertyguję na koniec jak mi zostanie odżywki. Pomidorom niczego nie brakuje. Są duże, zielone i zdrowe

nadmiar wilgoci - tak, bo na melonach znajduję ślady wyschniętych kropli (gutacja??); na pomidorach nie mam takich śladów

infekcja grzybicza system korzeniowy - fuzarioza, verticillosis; - raczej nie, bonie zareagowały ani ciut ciut na polopirynę

bezpośrednie światło słoneczne - nie



Na wilgoć nic nie poradzę. Foliak cały czas otwarty. Podlałam wczoraj porządnie nawozem z B. 30ml/10l wody i dzisiaj jeden krzaczek jakby się obudził...


Nie sądziłam że nie mają pokarmu bo foliak był przekopany z obornikiem. Widocznie wszystko zjedzone. Zobaczymy czy reszcie się poprawi. Bakłażan w donicy zdrowy, a on zawsze jest fertygowany...