Forum Ogrodnicze Oaza

Ewa robiłem we Wrocławiu 2 lata wstecz i płaciłem lekko ponad 50zł. Analiza była robiona metodą ogrodniczą i na pewno warto ją zrobić.

pomodoro wrote:

no to mnie powinno stać być na analizę , bo nie griluję

Krecik stary wrote:
A z jakiej głębokości zrobić próbki i ile tych próbek?

Ja tak jak Józiu ,radzę zrobić Ewo analizę gleby.Gdybym nie zrobiła analizy gleby,to jeszcze bym podkarmiał tak glebę ,ze chyba nic by mi nie urosło .A tak Mieciu powiedział co dać do gleby i jestem bardzo zadowolona z plonów .Moje pomidorki są zdrowe(odpukać ) i jeszcze mam ogóreczki.Fakt ze roślinki co tydzień dostają opryski opracowanie przez Miecia.

Spokojnego dnia

W internecie jest bardzo dobrze opisane,wpisz pobranie gleby do analizy metoda ogrodnicza.Jest bardzo wyraźnie napisane.

pomodoro wrote: Masz rację, że metoda rolnicza jest nieprzydatna w ogrodnictwie.

Ale EWA1 ma działkę warzywną w polu i na początek w zupełności wystarczy zrobienie pierwszych badań metodą rolniczą. Zalecenia pozwolą poprawnie zrobić nawożenie korekcyjne. Należy tylko zaznaczyć w zleceniu badań, że będzie nawożenie obornikiem i poprosić o podanie dawki obornika oraz ewentualnie w razie potrzeby dawek nawozów mineralnych. Należy też podać jakie warzywa będą uprawiane i na jakiej powierzchni.

Od kilkudziesięciu lat co jakiś czas robię badanie rolnicze i wykonuję nawożenie korekcyjne zgodnie z zaleceniami Stacji Chemiczno-Rolniczej. Na kilkudziesięciu zagonkach 5 m x 1,2 m uprawiam kilkadziesiąt różnych warzyw.
Na moim piasku gliniastym nie wszystkie się równie dobrze udają, ale z plonów jestem zadowolony. Zachęceni moimi zbiorami bliżsi i dalsi sąsiedzi też robią tylko badania rolnicze z opłaconymi zaleceniami.
Niektóre warzywa wymagają dużych dawek kompostu - nie udawały się przy małych dawkach. Stwierdziłem też, że niektóre warzywa nie udają się u mnie. Być może dlatego że nie stosuję chemicznej ochrony roślin.

czesio wrote:
Chodzi o to, że nie wystarczy. Cytat :

www.ho.haslo.pl/article.php?id=1066&rok=2002&numer=09

pomodoro wrote: Zgadza się.
Na podstawie badania rolniczego nie można ustalić dokładnych zaleceń nawozowych dla warzyw.
Ale można ustalić czy niezbędne jest wapnowanie i czy są w glebie niezbędne ilości fosforu, potasu, magnezu oraz czy są zachowane między nimi poprawne proporcje.
Zalecenia nawożenia korekcyjnego jakie podaje mi Stacja Chemiczno-Rolnicza są uśrednione dla moich kikudziesięciu uprawianych warzyw.

Zawsze mogę zrobić w razie kłopotów badanie ogrodnicze.
W ciągu kilkudziesięciu lat robiłem ze dwa razy badanie ogrodnicze z ciekawości bo nie było potrzeby. Badania rolnicze były w moim przypadku wystarczające bo nie mam foliaka ani szklarni. Do przyśpieszania upraw używałem niskich tuneli i cienkiej włókniny.

Równie dobrze można nawozić na przysłowiową " pałę " i udowadniać, że analiza to niepotrzebny wydatek. Nie będziemy tu inicjować następnej idiotycznej wymiany poglądów. W każdym razie beze mnie.

pomodoro wrote: Zgadza się.
Parę lat temu działkę na mojej alejce przejął po poprzednim użytkowniku nowy.
Działkę nawoził na przysłowiową "pałę" i przekonywał mnie, że w jego przypadku analiza to niepotrzebny wydatek, gdy go namawiałem na rolniczą analizę gleby w związku z rozpoczęciem użytkowania działki.
Gdy się bliżej poznaliśmy przy okazji wymiany uwag na temat kompostu, sadzonek i własnych nasion okazało się, że ukończył "łąkarstwo" na Akademii Rolniczej we Wrocławiu.
W związku z tym przetestowałem go gdy otrzymałem jesienne wyniki badań i zalecenia do nich. Jego zalecenia były zbieżne z tymi za które zapłaciłem 20 czy 30 zł. W następnych latach kontynuowałem testy. Można było na nim polegać. Miało to tę zaletę, że oceniał potrzeby nawozowe z dokładnością do zagonka czy kwatery na działce, a zalecenia ze Stacji Chemiczno-Rolniczej dotyczyły całej działki.
Teraz już go nie ma i brak mi jego wskazówek.

pomodoro
Możesz mi powiedzieć bo przymierzam się do analizy gleby jeszcze jesienią. Czy oprócz analizy metodą ogrodniczą nie pokusić się na zrobienie innych badań? Np: zawartość mikroelementów (Cu, Zn, Mn, Fe, B ) .
Jest to działka na której przez ostatnie 5 lat nic nie było uprawiane. W ubiegłym roku została tylko przeorana i tak zostawiona. Teren z lekkim spadkiem. Na 50-60 cm żółty piasek. Jak mówi mój sąsiad V klasa
A co będzie uprawiane? Na pewno część wykorzystam pod warzywniak. Posadzę maliny, jeżyny, drzewka owocowe itp.

Lekka gleba , teren ze spadem i V kasa, to tak, jakbym był u siebie. Na takim terenie sytuacja jest płynna, występuje wzmożone wymywanie składników. U mnie, po 30 latach uprawy i corocznym stosowaniu obornika wynik analizy był taki [ próbka B ]




Jak widać , po analizie sądząc, wygląda jak nowizna

Na pewno będziesz musiał regularnie stosować nawozy naturalne tj obornik i kompost. Przy regularnym stosowaniu obornika i prawidłowym odczynie raczej nie ma problemów z niedoborem mikroelementów. Oznaczysz teraz mikroelementy, to już wiosną rzeczywistość będzie inna. Moim zdaniem- nie ma sensu. Teraz , na pierwszy strzał ważniejsze są kwasowość i makroelementy, by określić strategię nawożenia.

Mietku, a czy warto zrobić analizę na zawartość próchnicy? Zawsze mnie ciekawiło ile na mojej górce jej jest ale czy to coś zmieni i faktycznie potrzebne?

pomodoro wrote:
Masz jakieś żarłoczne warzywa

Piotrek

Jak takie okazy rosną, to ma się rozumieć

Mam pytanie czy ktoś z Was robił analizę gleby w Szczecinie? Jeśli tak to ile czekał na wyniki?
Spotkałem się z terenowym przedstawicielem OSCHR w Szczecinie, Na pytanie ile czasu będę czekał na wyniki powiedział że około miesiąca Mówię że długo i że zazwyczaj tydzień góra dwa miałem wyniki (poniedziałek wysyłam w środę robią i najpóźniej w poniedziałek na mailu mam wyniki) w innej stacji. Mówi że to trochę dziwne bo próbka musi być wysuszona (to poco ten woreczek foliowy?) potem zmielona i dopiero badana. A kolejki długie.
Ok pomijam kolejki ale te suszenie i mielenie?
Macie wiedzę na ten temat?

Należymy do tego samego regionu i podlegamy (urzędowo) pod stację w Szczecinie. Robiłam tam próbki i rzeczywiście miałam powiedziane, że trzeba czekać 3 tygodnie. Jednak (sprawdziłam) - moje próbki dotarły do nich 3 października, a odpowiedź miałam 11 października. Nie jest więc tak źle. Możesz jednak zlecić w innej stacji. Do mnie przyjechał ich przedstawiciel i osobiście pobrał próbki, za darmo I jeszcze fajnie się z nim rozmawiało, oczywiście na temat

Istotnie teraz może być kolejka. Zadzwoń do innej najbliższej stacji [ np w Koszalinie ] i zapytaj, ile czasu u nich się czeka na wynik ?.

nawozy.eu/grunt-to-wiedza/baza-wiedzy-gt...ebe-w-warszawie.html