Forum Ogrodnicze Oaza

Piękne

Nasze wiosenne rozsady będą równie piękne.

Muszę sobie tutaj zapisać nową zasadę nawożenia bakłażanka, bo inaczej się pogubię ; od dzisiaj przeszłam na każdorazowe dostarczanie pożywki MS do podlewania i od teraz jej skład jest następujący: 2 ml MS 9-9-36 + 1 ml saletry amonowej + 19ml wody z kwaskiem cytrynowym na 1l kranówki.
Adasiowa, skup się!!!!

Nie chcę Cię Aniu martwić, ale jedna z moich papryk zaczyna zmieniać kolor owocu na czerwony. Za niedługo nastąpi ciekawy moment. Zobaczymy co się będzie działo z krzakiem po ścięciu dojrzałego owocu.

Dojrzewania owoców perlitowych papryk nie uważam za powód do zmartwienia, a wręcz przeciwnie Mietku - bardzo się cieszę.
Nie wiem natomiast, czy usunięcie papryczki będzie miało takie samo przełożenie jak w przypadku moich donicowych papryk uprawianych w zwykłej ziemi - zazwyczaj roślina podejmowała trud wiązania nowych kwiatków i owoców, a te które były zielone, zaczynały dojrzewać.

Krzaki powinny ruszyć ze wzrostem, ale dzień coraz krótszy, a papryki są jednoroczne. Pożyjemy- zobaczymy/

W przyszłym roku można spróbować perlitowej uprawy ostrej papryczki Habanero lub Yolokii, one nie są jednoroczne, trzeba będzie tylko przemyśleć kwestię zimowego podlewania/nawożenia.

Joliś, czy te piękne sadzonki to begonie ? Próbowałaś też z pelargoniami ? Co roku obiecuję sobie, że zrobię samodzielnie rozsady pelargonii i za każdym razem stchórzę. Zostało mi jeszcze trochę perlitu ( bo na duży worek czekam ) i jeśli nie jest za późno, to mogłabym w końcu się odważyć TO uczynić.

W każdym razie do kubka z nawiezionym perlitem włożyłam tydzień temu kawałek zeschniętego korzenia pietruszki z zaczątkiem małego listka. Dzisiaj mam już kilka sporych, zielonych listeczków, a następne w drodze Podlewam tak samo, jak pozostałe, perlitowe rośliny.
Wszystkie koperki mają liście właściwe i nie mają ochoty na zimowy sen.

Aniu. To wyjątkowa stara odmiana zwisającej begonii stale kwitnącej.

Próbuj. Pelargonie się łatwo ukorzeniają.
Ale to daje dużo radości.

Super; przepraszam, że będę drążyć, ale to begonie pokojowe ? Bardzo lubię ten rodzaj roślin, ale najczęściej uprawiam gruntowe. Takich jak Twoje jeszcze nie widziałam.
O radości nie musisz mnie przekonywać - codziennie się o niej przekonuję patrząc na moje pocieszki.
Joliś powiedz mi, czy teraz, kiedy kwitną, podlewasz je inaczej niż wcześniej, przed ukorzenieniem ?
Do ukorzenienia włożyłaś sadzonki 28 września. 10 października były już korzonki.

Poza tym jestem ciekawa, jak wyglądają siewki Lucasa ... może się człowiek odezwie, bo początki zapowiadały się rewelacyjnie.

No to spróbowałam; pobrałam sadzonki z .... okolicznych pelargonii , przygotowałam perlit nasączony pożywką i od wczoraj mam kolejny eksperyment na parapecie.

Pelargonie do ukorzenienia w perlicie; tę zwiędniętą "sadzonkę" będę obserwować, ale w pośpiechu źle ją "pobrałam". Podobno - kradzione lepiej rośnie Dwie mniejsze to różowe rabatowe, większa zwisająca czerwona.

Tak się pięknie rośliny ukorzeniają w perlicie, że zaszalałam. Narobiłam tego, że szok. Wszystkie się przyjęły.
Dragony i zwisające kwitną









A tu najnowsze dzieło





Zrobione kilka dni temu. Jednak przy pociągnięciu już lekko trzymają się w perlicie.

Na razie ich nie karmię zbytnio. Nasączyłam podłoże pożywką i dwa razy dolałam im czystej deszczówki. One nie mają całą zimę rosnąć. To wszystko ma czekać do wiosny. To kwiaty balkonowe i gruntowe. Wiem, że się rozrosną do wiosny, ale mam nadzieję, że w perlicie kubeczki 200ml im wystarczą. I pomidorom i paprykom też. W przeciwnym razie nie pomieszczę wiosną wszystkiego na parapetach.
Doświadczenie z tego roku mówi mi jednak, że mogę pomidory i papryki wysiać dużo później, bo w perlicie od połowy kwietnia dadzą radę . Pięć tygodni, aż nadto.
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/6...rens?start=54#566571
Tu moja begonia wisząca

A moje pomidory można powiedzieć, że hibernowały, bo w ciągu 10 dni nie ruszyły nawet 5mm w góre. Dopiero jak słońce przyświeciło od ok. 2 dni to jest lepiej, chyba je pod jakieś światło przeniose z parapetu bo mi szkoda ich.





Myślicie, że jest szansa tak zaniedbanego kwiatka bez większych uszkodzeń korzeni obmyć z gleby i wsadzić w perlit ?

Ja reanimowałem fuksję z bardzo dobrym skutkiem, więc nie widzę problemu

Adasiowa wrote:

---

Powyższy post pisałam w połowie lipca, chwilę po posadzeniu do perlitu zmasakrowanej sadzonki wierzchołkowej. Całe lato dzielnie się trzymała, kwitła, ale bardzo chłodne sierpniowe i wrześniowe dni spowodowały, że przeniosłam ją do mieszkania.
A to owoc Stupice, wielkość i kształt oryginału, zdrowy, właśnie nabiera kolorków

Ha! Za dużo nie chcę pisać, aby nie zapeszyć, ale dzisiaj na odratowanym bakłażanku naliczyłam dwa wykształcone zawiązki pąków kwiatowych oraz cztery malutkie.
Na tym nowym sposobie nawożenia idzie jak mały diabeł

W przepisie na koncentrat pożywki saletra amonowa będzie w składzie koncentratu. Uprości się sporządzanie pożywki. Oczywiście tyczy się to tylko kranówki.

Z pewnością ułatwiłoby to ogarnięcie tych wszystkich butelek - Mietku, kiedy opracujesz nowy przepis, od razu wrzucę go do Vademecum.
Poza tym ten nowy sposób - fertygacja - ma ten ogromny plus, że nie muszę pamiętać o konkretnej dacie nawożenia, tak jak poprzednio. Teraz dozuję każdy z trzech składników za każdym razem do jednej konewki, a rośliny są zadowolone, to wyraźnie widać.