Forum Ogrodnicze Oaza

pomodoro wrote:
Pod palcami jest cudownie gładka, jak po liftingu i ciepła - słońce dodatkowo czyni tę skórkę bardzo przyjemną w dotyku. Zaczyna dojrzewać

Widzę, że Maty Hari podbijają Wasze smaki - bardzo się cieszę, ponieważ to pomidorek warty szerszej reklamy i uprawy ze względów smakowych, wizualnych i przydatności kulinarnej.
Moja "dymna" szybko dojrzewa, muszę się spieszyć ze zbiorem, a jestem ciekawa smaku tej czerwonej u Marysi- to chyba Mata Hari Red.

Zbieramy nasionka

moje pomidory: Anna Russian, Perła Małopolski, Cytrynek Groniasty, Megagron

A tak wyglądają moje pomidorki obecnie, wszystko karłowe i w odkrytym gruncie

Rumba Ożarowska w końcu się czerwieni




Kmicic (owoce twarde, trochę mogą poleżeć, można fajnie pokroić idealne plastreki )



Ola Polka (w tym roku mam ich trochę, bo je lubię zarówno za smak i wygląd)


Póki co walczyłam tylko z suchą zgnilizną wierzchołkową. Upały niemiłosierne i już za długo trwają

Bardzo ładne pomidory. Ale (zawsze musi być jakieś ale ) Rumba Ożarowska i Kmicic to pomidory samokończące a nie karłowe.

Miałam na myśli po prostu niskie heh

Serdeczności dla pomidoromaniaków z wyrazami uznania za piękne zbiory!To mój pierwszy post na Forum.
Mam 40 sadzonek w gruncie i to są wczoraj zebrane.To drugi taki zbiór, pierwszy juz zjedzony i rozdany. Bawole serce ważyło 800g. (wysyłam post chociaż nie wiem czy fotka sie pojawi, nie widzę jej na podglądzie)

Malachitowa szkatułka, Bawole serce, Ałtajski Oranż. Duma Syberii, Malinówka, Polnaja kubyszka, Mazarini.

Moja Mata Hari też zaczyna dojrzewać



Malachitowa Szkatułka faktycznie pyszną



I Cherokee Green



Bardzo smaczny pomidorem, taki zrównoważony. U mnie prowadzony na dwa pędy. Nie sprawia problemów . A tak wygląda w przekroju

pomodoro wrote: A mnie K-37 wyjątkowo nie lubi.Na każdym krzaku po dwa owoce w gronie.Owszem są twarde i smaczne,ale bardzo ich niewiele.

A skąd masz nasiona ?.

Z akcji wymiany na Oazie.

Kaja! Są różne wersje K-37 (nie F-ki). Pewnie masz K-37/5. Ten faktycznie plennością nie grzeszy, natomiast K-37/2 jest jest plenny w normie. Nie jest to kwestia ogrodnika i warunków, K-37/5 u mnie też miał po 2 owoce w gronie.

Dla jasności sprawy: na naszej AWN jest kilka typów K37 i wszystkie są wyszczególnione w Formularzu. Jeśli ktoś zamawiał K37, pakowałam. Jeśli ktoś inny życzył sobie k37/2, K37/3 czy k37/5, również je dostawał.
Każdy typ mam w osobnej dilerce - a póki co Nikodem nie dokonał aktu wymieszania nasionek Nie wiadomo, jak będzie w tym sezonie - do ekipy dołączyła przecież Marcelinka, a w końcu to młoda dama i pełna radosnej energii i pomysłowości.

Jak tak czytam dyskusję na temat nasion przypomina mi się pewna anegdota.

Pewna biała kobieta, mężatka, urodziła dziecko- mulata. Oczywiście natychmiast została przez swojego męża , też białej rasy, posądzona o zdradę. Zaraz pozew rozwodowy wylądował w sądzie. Prawda okazała się dla męża okrutna. Otóż w dniu, w którym jego żona poczęła swoje dziecko jej mąż wrócił z delegacji. Tuż przed powrotem do domu zaliczył jednak wizytę w agencji towarzyskiej mając stosunek z kobietą, którą wcześniej przeleciało kilku murzynów. Gdyby po powrocie do domu mąż zadbał bardziej o higienę swoich intymnych miejsc nie doszłoby do całej historii.

Jaki to ma związek z nasionami pomidorów ?. Jak taki pomidor przejdzie przez kilka rąk, to w efekcie nie wiadomo kim ten pomidor jest. Na umiejętność uprawy składa się nie tylko umiejętność podlewania.

Ja osobiście największe mam zaufanie do własnych nasion.

Pozwalam sobie zamieścić tutaj tę informację, ponieważ może przydać się w najbliższej przyszłości podczas przetwórstwa pomidorków. Przede mną, bagatela, pierwsza partia 11,5 kg owoców do przerobienia. Na pierwszy ogień pójdą, jak zwykle, te najbardziej dojrzałe z przeznaczeniem na przecier.
No i postanowiłam po raz pierwszy spróbować wysuszyć kilkanaście pomidorków - wybrałam najbardziej "mięsne" odmiany, jakie uzbierałam: Czekistę i bodajże Corazon lub CLX ( na pewno sakiewka ) - cudowne, pachnące i słodziutkie, pokrojone w cząstki, pozbawione galaretki i piętek ( te przeznaczyłam na letnią zupę ), wyłożone na blachę suszą się już bezpośrednio NA SŁOŃCU
Zwłaszcza sakiewka nadaje się IDEALNIE na susz.
Później powędrują razem z działkowymi ziołami do słoika i zostaną zalane oliwą.

A ja dziś na śniadanko popełniłem kanibalizm i zjadłem Czekistę w jajeczniczce. Od razu mi się z rana humor poprawił.

Nie zapomnij przed wyłożeniem na słońce lekko posolić, ja przez takie zapomnienie parę blaszek wyrzuciłam. Suszonych pomidorów się nie płucze, a suszone na słońcu nie posolone przyciągają muchy.

Emalko, pięknie dziękuję za poradę - już lecę z solniczką! Będę pamiętać przy następnej okazji.

Mietku - wszystkiego smacznego , no ale żeby własnego "syna" zjadać na śniadanie .....

U mnie od jakiegoś czasu śniadania wyglądają monotonnie, ale za to przepysznie i zdrowo: pomidory wcinam jak jabłka, bez dodatków.
Kolacje zresztą też
Tak soczystych i słodkich pomidorów dawno nie miałam, Mata Hari to sam cukier, podobnie Śliwkowy - nawet człowieka nie ciągnie do słodyczy.

Jak Dzierżyński .