Forum Ogrodnicze Oaza

Józiu bardzo się cieszę, że nasionka nie pierwszej młodości dały radę

U mnie też pojemniki po pieczarkach, mięsie zasypane perlitem i w jednym ukorzeniam szczepki koleusów, w drugim wysiałam seler, w trzecim heliotrop.

No niestety ; kilka słonecznych i ciepłych dni znacząco przyspieszyło wzrost parapetowych pomidorków i papryk rosnących w perlicie, pomimo, że staram się nawozić je raczej oszczędniej niż zazwyczaj ma to miejsce w przypadku starszych rozsad. Korzonki ( zdrowe, białe ) u niektórych odmian powoli zaczynają rozrastać się w kubeczkach 200 ml na tyle, że niedługo powinnam rozważyć przeprowadzkę do większych pojemników. O dziwo, nawet zdarzyło się to ostrym papryczkom, które u mnie mają tendencję do marudzenia.

Dzisiaj, korzystając z ciepłej i słonecznej pogody rozsady sałat, selera i przyciętego pora wyniosłam na zewnątrz, pozostałe, młodsze selerki, por i cebule nadal przebywają w mieszkaniu. W międzyczasie przygotowałam pierścienie dla bobu, a jego nasiona moczą się w przegotowanej wodzie - na dzisiaj zaplanowałam ich wysiew oraz pikowanie pozostałych ostrych papryk, muszę tylko poczekać, aż kociarnia uda się na zasłużoną drzemkę.

Nasiona słodkich papryk, po trzech dniach od wyłożenia na waciki, nadal pęcznieją, jedynie NN Adrian zaczęła kiełkować.

Za kilka dni wysiejemy sobie kalarepę na rozsadę i pozostałe odmiany sałat - kuwetki czekają.

Kapustowate trzymane w domu zimą to nie najlepszy pomysł. Rozsada kapusty została zaatakowana przez mączniaka rzekomego. Zobaczymy czy uda się ją odratować.

A to moje dzieciaczki, pory papryki biquinho yellow i trinidad perfume no i sałata która dzień spędza na balkonie

Moje rozsady parapetowe. Część zasuszonych bakłażanow i papryk przeżyło. Trochę papryk dosiałam i jeszcze wschodzą.
Bardzo ładnie wykielkowala trawa cytrynowa.
Por w tym roku bardzo ładny.

Za to seler do powtórnego siewku, tym razem w perlit.

Nawet malutkie nasionka rodzynka brazylijskiego nie dały się zasuszyć.
Niestety cebula do poprawki.

Czemu nic nie podkładacie pod te doniczki, by wystawały ponad rame.

Przemek Czyli więdnące listki, to efekt ataku mączniaka?

Kiełkująca rozplenica



Bakłażany sklepowy mix rośnie ładnie. W pudelku: 5 szt na waciku to jeszcze sklepowy, a na pozostałych 2 almazy i 2 icebergi, które chyba jednak nie wykielkuja

Widok ogólny parapetowy, na razie wszystko jeszcze tutaj, ale nowa miejscowka pilnie poszukiwana


[

Kupiłam taką szklarenkę jak pokazywała Ania. Aniu! Dziękuję za polecenie. Dziś zmontowałam i rozsady grzeją się na tarasie jak w solarium. I zastanawiam się tylko czy nie mają za ciepło. W szklarence temp 30°C, a na zewnątrz na tarasie 22°C. Może choć sałatę i rzodkiewkę wyjmę?

Radziłbym podkład na parapet ze styropianu , takiego o grubości 8-10 cm. Jest to izolacja od zimnego parapetu i lepszy dostęp światła.

Pomodoro używam starych nieużywanych blach od ciasta, oczywiście w miarę wzrostu roślin będę musiała pomyśleć o odpowiednim kącie aby pochylić je w stronę światła ale wydaje mi się że na razie siewkom to nie przeszkadza

Mieciu, dziękuję za czujność, styropianu nie mam, raczej podłożę taki podkład korkowy, jaki daje się pod panele podłogowe. Został po remoncie kawałek. Przyda się do wyrównania temperatury, bo tam raczej za ciepło niż za zimno. Pod parapetem jest grzejnik. Pozdrawiam

Ja czekam na przykręcenie płyty na parapet i wtedy będę miała miejsce na podkładanie i regulację konta nachylenia.

BasiaRozyczka wrote:
Basiu, im wcześniej pochylisz paletę z siewkami/rozsadami pod kątem do szyby, tym lepiej.
Teraz, gdy dni są coraz dłuższe i więcej światła dociera do rozsad, to tym szybciej będą rosły i kierowały się w kierunku okna. Chwila moment, a nawet nie obejrzysz się, jak wybiegną. U mnie warzywa już od "maleńkości" są nachylone do źródła światła.

Betula wrote:
Bea, sałatę i redyski śmiało wyciągnij ze szklarenki - u mnie rozsady stoją bez osłony na parapecie i nie marudzą. Rzodkiewki mogą słabo zawiązywać korzenie przy tak wysokiej temperaturze ( piszę, niestety, z własnego doświadczenia ).
W razie czego zawsze możesz podciągnąć roletkę i wpuścić powietrze.
Myślę, że selerom i porom będzie jak w raju

Dzięki! Rozsadę rzodkiewki robię pierwszy raz. Szklarenkę też ma pierwszy raz

To tak jak ja, z tą subtelną różnicą, że moja szklarenka będzie stała wewnątrz Trzymajmy zatem kciuki za siebie i za nasze eksperymenty.
A na poważnie: niedawno pisałam, że wyniosłam młodziutką rozsadę selera w plastikowej "szklarence" ( takiej z dwóch tacek po niewymownym wsadzie ) na zewnątrz; temperatura oscylowała wokół 15 stopni, a ja lekko uchyliłam pokrywę. Wniosek: za wcześnie. Seler w stadium małych listków właściwych woli cieplejsze klimaty - na szczęście pod wieczór, już w mieszkaniu, szybko doszedł do siebie.
Porom nic się nie stało. Zastanawiam się nad pierwszym spacerem cebul - tzn. kiedy mogę wynieść je na powietrze....