Lucas sam kiedyś złapałem się na bio humus nie powiem jakiej firmy bo nie chcę robić jakiś antyreklam gdzie było napisane na etykiecie wzbogacony składnikami mineralnymi .
Mocznik rozkłada słomę ! oczywiście , w jakim celu , jak ją rozdrobnisz też szybciej się rozłoży . Używając słomy do kompostu też możesz wpaść na minę ! Rolnicy w produkcji zboża używają regulator wzrostu o nazwie Medax Top 350 to samo co Regalis Plus 10 WG tylko że Medax dodatkowo ma jeszcze chlorek mepikwatu .Medax nie może być używany w sadownictwie ani warzywnictwie , zakaz. w zbożu nie szkodzi , w pieczarkach szkodzi . Więc nieświadomy producent pieczarek truje ludzi używając pozostałości (słomy)po "zdrowym zbożu". Po sezonie pieczarkarz oddaje podłoże sadownikom rolnikom bo to bardzo dobry sposób na dostarczenie próchnicy do ziemi . I jak sadownik rozsypie to w sadzie to pół biedy system komórkowy drzewa to oczyści ale jak posypie uprawę np. truskawek to przy pierwszej analizie wyjdzie chlorek mepikwatu który jest zakazaną substancją w pozostałościach, i utrzymuje się do 5 lat w ziemi raz zaaplikowany w podłożu pieczarkowym . A więc kto truje ludzi ?
pomodoro wrote:
alfamixi wrote:
Uwaga do kompostu nie dodaje liści orzecha i dębu oraz zliście kasztanowca (szrotówka kasztanowcowiaczka)
To jest mit. Juglon, który hamuje wzrost roślin, jest aktywny w zielonych liściach. Przy wysychaniu liści związek ten polimeryzuje i traci swoje właściwości.
Może i mit napisałem że
ja nie dokładam do swojego kompostu , (bo mam złe doświadczenia z nimi) i chyba nie tyko ja .
laboratoria.net/artykul/12388.html
pomodoro wrote:
Składniki mineralne rośliny pobierają w postaci jonów. Nie ma dwóch tablic Mendelejewa ekologicznej i nieekologicznej. Taki np jon azotanowy, pobierany przez rośliny ponad ich potrzeby, który potem może być przekształcany w rakotwórcze nitrozoaminy niczym się nie różni czy pochodzi z saletry, czy z obornika. Identycznie jest z innymi jonami.
Oczywiście że tak, tu się zgadzam, ale nawozy mineralne tworzy się w reakcji chemicznej łącząc różne składniki oraz nośniki które ułatwiają transport do gleby. Na żadnym nawozie nie posiadasz pełnego składu tylko procentowo określone ilości składników mineralnych , nie wpisano jakie jeszcze substancje są towarzyszące (zbrylające otoczkujące czy wiążące )a to już różnica duża .
Składniki mineralne pochodzenia naturalnego w postaci jonów nie posiadają substancji towarzyszących niewiadomego pochodzenia. Równie dobrze można porównać miód sztuczny z prawdziwym - oba są słodkie ,ale czy to jest to samo? .
pomodoro wrote:
Niestety, prezentowane tu przez niektórych działkowiczów analizy gleb, zwłaszcza spod osłon, zawierają tak duże ilości makroskładników, że gleby te z powodzeniem mogłyby być pakowane w worki i sprzedawane jako nawóz. Bardzo często taki stan jest wywołany nadmiernym nawożeniem organicznym. Ja jestem zdania, by każdy nawoził czym chce, byle świadomie, znając skład swojej gleby. Nawożenie na przysłowiową "pałę " jakimkolwiek nawozem nie ma nic wspólnego z ekologią.
Pomodoro zaraz czy Ty widziałeś żeby przenawozić kompostem czy też nawozem zielonym ! bo ja nie .
Ja podam Ci prosty przykład : W uprawie towarowej przy plonie ok 80t/ha jabłek potrzeba około 120 kg N nic prostszego jak tylko przeliczyć to na jakiś nawóz azotowy
. Jeszcze jakiś mundry doradca szybko namówi cię na saletrę amonową i powie "Heniu weź se 350kg/ha" (i 400było by dobrze ) i będzie dobrze? . Nic bardziej mylnego żadne badania laboratoryjne gleby dla sadów nie określają zawartości N w glebie i żaden mundry nie wie ile go mogło zostać z poprzedniego roku i ile uwolniło się w tym z materiałów organicznych (ściółek trawy liści pędów czy też zabiegów dolistnych ) Ja zaryzykował bym , że starczy mi 50-60 kg/ha N. Będzie widać to na liściu ,można pokusić się jeszcze o analizę z liścia ale uwierz mi, że dobry sadownik nie musi jej robić co roku . Ja myślę że problem polega nie na nawożeniu tylko na braku umiejętności przeliczenia ile rośliny mogły wykorzystać w danym sezonie a ile pozostało składników mineralnych
.