Forum Ogrodnicze Oaza

Co mogę nieśmiało doradzić Grażynce w kwestii siewu gniazdowego, to polecam metodę, która u mnie zdała egzamin bardzo dobrze: w przypadku robienia rozsady fasolki karłowej umieszczam 5 nasion, a tycznej 3 nasiona w gnieździe. Myślę, że skoro taki system sprawdził się w przypadku szparagówki, to powiedzie się przy uprawie na suche ziarno, tym bardziej, że u większości fasolek można zostawić strąki do zasuszenia. Do tej pory pozyskałam testowo ziarna z Jeżyckiej i Goldelfe, a niestety zapomniałam zebrać je z późnej fioletowej Blauhildy.

Zazwyczaj rozsadę gniazdową robię początkiem maja.

A ja polecam przygotowanie rozsady metodą " na rulonik".











Raz spróbowałam i nie będę już robić inaczej.Czysto,szybko i skutecznie ( prawie 100% wschodów),i zajmuje bardzo mało miejsca na parapecie.Fasolki szparagowe miałam gotowe do wysadzania już po tygodniu.Potem można włożyć po np dwie roślinki do jednego dołka.Ale tą metodą można przygotować tylko nasiona typu fasola,ogórki,dyniowate - te, które mają zmagazynowane duże ilości "pokarmu",bo rosną tylko na wilgotnym ręczniku papierowym zwiniętym z foliowym woreczkiem..W tym roku chcę spróbować z ogórkami.

W tym roku też tak zrobiłam fasolki. Fajnie wychodzi. Mało miejsca i bezproblemowo się sadzi.

Prośba do Pomodoro. Pokazywałeś kiedyś sposób na rozsadę fasoli, ale nie mogę znaleźć tego posta. Podkiełkowane nasiona były położone na ziemi i przykryte warstwą perlitu. Mógłbyś wstawić te fotki jeszcze raz?

Wątek o fasoli szparagowej, strona 40

Dzięki Armasza, za płytko kopałem, byłem pewny, że to post z tego roku.

Potem Pomodoro brał sam perlit.

Stoltzfus String

Ta fasola, już ostatnia z uprawianych w 2019, przyprawiła mnie o mały ból głowy. Niektóre z ziaren, które wysiałem, musiały być skrzyżowane, bo jesienią wyłuskałem całkiem ładny mix kolorów. No i znajdź tu teraz tę prawdziwą, wszystkie nasiona poszły do ziemi. Z fotografią nie porównam, bo kolor świeżych nasion często ma inny odcień od tych starszych. Napisałem więc do Tima Mountza, właściciela Happy Cat Farm, który fasolę tę odziedziczył po swoim dziadku. Wysłałem mu też fotografie, no i Tim bez wachania wskazał tą, którą tutaj wstawiłem jako pierwszą. Ziaren w tym kolorze mam najwięcej, więc przypuszczałem, że to właśnie może być prawdziwa Stoltzfus String, ale chciałem mieć pewność. A korzyść z tych skrzyżowanych nasion będzie jeszcze taka, że jeśli nic się po drodze nie przydarzy, stanę się właścicielem innych dziadkowych fasoli, bo umówiliśmy się na małą wymianę.



Tutaj ziarna w różnych odcieniach fioletu.


Bardzo ciemne z ciemnofioletowymi plamami.


Bardzo ciemne z wyraźną białą plamą na jednym końcu.


Brązowe.


Do tego mam trochę nasion w jakimś ciemnym graficie i ciemnym brązie, ale padły baterie w aparacie, a później nie chciało mi się już wyciągać ich z zamrażarki. Szykuje się fajna zabawa.

Szczęśliwego Nowego Roku!!

Wyciągnąłeś nasiona z zamrażarki przechowujesz nasiona fasoli w zamrażarce!!!???

Ja też trzymałem nasiona w zamrażarce.

Szczególnie polecane jest to gdy uzyskuje się ziarna fasol zza granicy, bo jest wielce prawdopodobne, że są one zagnieżdżone przez robaki.

Chłopaki mają rację. Pod koniec ubiegłego roku musiałam usunąć z zasobów Straganiku kilka dilerek z zaatakowaną fasolką - wszystkie pochodziły z naszych upraw, więc myślę, że będzie idealną sprawą trzymanie naszych tegorocznych zbiorów w lodówce.

Ja swoje przechowuję w lodówce na samym dole.
Moje zdziwienie jest spowodowane tym ,że nasiona fasolek takie zmarznięte mają zdolność kiełkowania.Wysadza się takie zmrożone ,czy należy poczekać aż rozmarzną

Grażynko fasolkę z zamrażarki wyjmowałem 1-2 dni przed wysadzeniem.Z lodówki sadziłem po 2-3 godzinach.Chodziło mi aby nabrały temperatury otoczenia. Piszę oczywiście o przygotowywaniu rozsad fasolki,a nie wysadzaniu do gruntu.

Nasiona fasoli przechowywane w zamrażarce zachowują zdolność kiełkowania przez lata. Proces starzenia się nasion jest ograniczony do minimum. Jest tylko jeden warunek. Nasiona muszą być suche. Podczas wyjmowania nasion dobrze jest je rozmrażać stopniowo, czyli najpierw przenieść na jakiś czas do lodówki, a potem tak jak napisał Krecik.
Mnie tak doradził człowiek, który uprawą i stabilizowaniem nowych fasoli zajmuje się od lat 70-tych i ma w swojej kolekcji niemal 1000 fasolowych odmian, kultywarów, krzyżówek itp. I tego się trzymam.

Te ziarna, które spodziewam się spożytkować w najbliższym czasie, przemrażam na wszelki wypadek przez tydzień, a potem trzymam w szczelnie zakręconych słoikach. Nigdy nie miałem w nich strąkowca.

Błażej ma rację, warto dokładnie obejrzeć nasiona z nieznanego źródła i na wszelki wypadek je przemrozić. Ja ostatnio na nasionach z Serbii znalazłem charakterystyczne, okrągłe przebarwienia. To znak, że w środku mamy strąkowca. Tak z ciekawości, po wyjęciu z zamrażarki, wyłożyłem takie nasiono z otworami po trzech martwych lokatorach, których wyjąłem igłą, na wacik i normalnie skiełkowało. Wniosek nasuwa się taki, że jeśli tylko zalążek nie został uszkodzony i nasiono nie jest podziurawione jak sito, to można spróbować coś z niego wycisnąć.

Zwłaszcza jeśli dostajemy z wymianki kilka fasol, to należy się nimi troszkę popieścić.

Ja przechowuję nasiona fasoli tak ja Grażynka, w lodówce - na samym dole, oraz Jaśka w słoiku (ten tak stoi już dwa lata, bo go w ubiegłym sezonie nie siałam - jest czysty, bez kropek i dziurek).

Ja też trzymam w lodówce w szufladzie gdzie przechowuje się warzywa, nie daję do zamrażarki.Może w tym roku trzeba zmienić i je zamrozić ? Choć zawsze mam czystą fasolę.