Forum Ogrodnicze Oaza

A miałam kiedyś białą rogatą Żabcia się wabiła i trawę to jadła jak jej się skosiło i to przebierała co tam jej pasowało, chętnie gryzła wszelakie gałązki, pokrojone warzywa, ogólnie nie lubiła się schylać. Także jako likwidator ślimaków odpada za leniwa i wybredna jedzeniowo, przynajmniej ta moja taka była.

Chodziło mi o to że kaczuszki fajne są, niby takie małe a potrafią ubić całą ziemię na beton, a co do kóz to bardzo lubią wchodzić... na samochody

Koze akurat mam, Basie. W sumie miałem wcześniej i inne kozy. Fakt jest taki, że zaczynają zajadanie, od tego co nie mają. ale za to są bardzo towarzyskie, chodzą za osobą jak pies, tyle że bodną czasami.

Jesoo, chyba już do końca życia kaczki nie zjem

Sezon warzywniczy 2018 u mnie był udany. Gospodarzyłam na powierzchni 0.2 ha, absolutnie ekologicznie. Było wszystko, co można było posadzić i posiać. Udały się: ziemniaki- szczególnie Denar i Ballarosa, arbuzy, marchewka, fasola i fasolka szparagowa, pory ogórki; nieco gorzej - dynie, pietruszka. Najgorzej wypadł seler, który nie zawiązał bulw ( a powinien, bo nie był łodygowy, czy liściasty) no i cebula z dymki. Ta już w sierpniu miała gnijące pierścienie w środku. Dobrze, że posiałam rządek cebuli bezpośrednio do gruntu, gdzieś pod koniec maja. Nie urosła duża , taka w sam raz , dobrze się przechowuje i dobra w smaku.
To właśnie ta moja cebulka- 'Columbina' .

Bardzo ładna cebula i to jeszcze z siewu do gruntu. Musisz mieć chyba dobrą ziemię. Co do selera, to jest roślina bagienna. Rozsadę należy posadzić płytko i bardzo obficie podlewać. Niektórzy aby zwiększyć wzrost bulw przycinają korzenie selera. Osobiście tego nie próbowałam. U mnie dobry efekt dało wyściółkowanie gleby co pomogło utrzymać stałą wilgotność. Po raz pierwszy seler wytworzył u mnie bulwy. Małe ale zawsze coś.

W uprawie selera warto zastosować metodę ja ją nazywam "na fryzjera". Polega na systematycznym obrywaniu liści, aby został mu irokez.

Czynność ta stymuluje wzrost bulwy podobnie jak podcinanie korzeni, a jest zdecydowanie prostsza.
Przy zwróceniu uwagi na dobrze przygotowane podłoże (seler jest żarłoczny), zachowaniu odstępów (nie znosi ścisku) - można doczekać się i kilogramowych główek (w każdym razie od czasu gdy pilnuję, aby seler nie miał za dużo liści, moje selery są wzorowe). A! no i zawsze miejsce słoneczne, żadnych nawet półcieni.

Nie mam innego zdjęcia (sorry, za rozmiar), ale to poniżej dobrze pokazuje o co mi chodzi (dopiszę, że już bym jeden krąg liści selerowi oberwała).

vegetella ja nic nie obrywam na selerze oprócz liści potrzebnych do gotowania ani nie obcinam korzeni. Podstawowym warunkiem otrzymania porządnej bulwy na selerze oprócz oczywiście dobrego podłoża i wilgotności jest przede wszystkim głębokość sadzenia rozsady. Bulwy na selerze nie będzie jeżeli rozsada zostanie posadzona do gruntu głęboko ( głęboko sadzimy por ). Selera sadzimy bardzo płytko czyli do ziemi wsadzamy tylko korzonki a więc tak jak rozsada rosła w rozsadniku.

To ja zawsze za głęboko sadzilam i nigdy nie miałam ładnego selera .
Muszę założyć zeszyt, żeby zapisywać takie ciekawostki , bo boję się , że mi umkną .

Elu-Bietkae, słuszna uwaga z tą głębokością.
Tak, dla selera jest to też ważne - zwłaszcza, jak to niektórzy ogrodnicy kolokwialnie określają: "by nie zasypać serca rozsadzie".

A skoro już te wymagania dla selera dość szczegółowo są omawiane - dodajmy, że nie każdego sąsiada seler lubi. Ze swojej praktyki potwierdzę nie lubienie się z marchewką.

Sadząc selery zachowuję odległość między rzędami i w rzędzie 30 cm na głębokość, na jakiej rosły po wysianiu. Posadzone zbyt głęboko słabo rosną i są narażone na wyrastanie korzeni bocznych w górnej części korzenia spichrzowego. Korzenie te obrywamy.

Dziękuję Wam za wskazówki co do sadzenia selera. Mi jakoś te warzywo nigdy się nie udaje , choć sadzę je z uporem maniaka.
Podsumuję sezon warzywny u mnie.
W lubuskim nawiedziła nas największa susza jaką pamiętam.Słońce i bardzo wysokie temperatury dosłownie ugotowały mi papryki i pomidory. Sklecone przeze mnie prowizoryczne zadaszenie trochę pomogło. Jednakże wiem , że inaczej muszę zaplanować rozsady pomidorów w celu ich łatwiejszego okrycia.Zastanawiam się czy to będzie konieczne , bo wg.przepowiedni ma być mokry rok.
Udały się bakłażany , dynie , fasolka. Poległam na ogórkach , pomimo podlewania nie zebrałam dość dużej ilości , aby zrobić w tym roku przetwory-wszystkie szły na bieżąco dla ekipy pracującej w polu.

Seler sadzę jako ostatnie warzywo początkiem maja.Głębokość sadzenia jest taka w jakiej rosła rozsada.Z reguły sadzę w sąsiedztwie pora.Podlewam taką ilością wody prawie jak paprykę,czy ogórki.Korzonków nie podcinam a liście obrywam tylko te uszkodzone,bądź ze zmianami chorobowymi.Od kilku lat selery mam b.ładne zdrowe i duże.Odnoszę wrażenie ,że najważniejsze jest utrzymanie odpowiedniej wilgotności przez cały okres wegetacji.

Józiu, seler jest rośliną gleb wilgotnych. Świetne wyniki daje rzędowe nawożenie tych roślin. Trzeba też pamiętać, że seler jest wymagający co do azotu. Trzeba to wziąć pod uwagę sadząc rozsadę, by odpowiednio uzupełnić azot w glebie [ każdej glebie ] po zimie i mokrej wiośnie.

Dobrze jest , po wysadzeniu rozsady, nakryć rośliny butlami PET i trzymać pod przykryciem, póki liście nie osiągną wysokości butli.

Mieciu dla mnie nawożenie rzędowe obornikiem,jak i nawożenie wiosenne dzięki Twoim radom jest tak istotne jak przekopywanie działki i dlatego też nie zawsze o tym wspominam.Robię to machinalnie jako czynność obowiązkowa.

Chłopaki - w punkt !
Z całym szacunkiem dla Waszej wiedzy i doświadczenia: powinniśmy jeszcze pamiętać, że czytają nas także ludeczkowie początkujący i taka dawka informacji, jaką tutaj zamieszczacie, jest bezcenna dla nowicjuszy.
Poza tym im częściej powtarzamy - wydawałoby się - oczywiste fakty z życia ogrodnika, tym większa nadzieja, że zostaną one przez forumowiczów przyswojone niejako automatycznie.

Dlatego dziękuję za dotychczasową współpracę i poproszę o dalszą, w przyszłym sezonie 2019

Nic tak nie działa na wyobraźnię, jak obraz. Po kilku latach przerwy powróciłem do uprawy selera. Mimo suchego lata urosły niezłe bomby.

Aż przypomniał mi się przepis:

“Mózg zombie” wg Jamiego Olivera, czyli pieczony seler z pęczakiem i sosem grzybowym
cookbythebook.pl/jamie-oliver/mozg-zombie/

sama nie próbowałam...