Forum Ogrodnicze Oaza

Nie wiem, czy to będzie rozsada, ale włożyłam dzisiaj do wody dwa nasiona Amla, które pozyskałam z tych owocków


Po 24 godzinnej kąpieli


powędrują do ziemi. Jestem bardzo ciekawa, co z tego wyjdzie

Janinko ,, Nie wiem, czy to będzie rozsada, ale włożyłam dzisiaj do wody dwa nasiona Amla, które pozyskałam z tych owocków ''
Czy to coś do jedzenia na surowo czy na przetwory bo jakaś mało światowa jestem i pierwsze słyszę i widzę ?

Ups, już poczytałam

Zaglądnęłam dzisiaj do karczochów. Widok bardziej niż przyjemny

Włożyłam wczoraj nasiona Amla/Amli , nie wiem jak odmienić do wody. Dzisiaj nasionka zanurkowały


więc przekładam je do ziemi.

Zaczynam się gubić.
Amlę już czas wysiać? Czy można później, a wy robicie jakiś eksperyment. Może tak długo wschodzi?
Zielona jestem w tym temacie.

JaNina wrote: To trzeba włożyć do wody i czekać aż opadnie na dno?
Opisz mi proszę, bo też chcę posiać. I czemu tak wcześnie?

Lucysiu , ja nie wiem, co te nasiona mają robić. Jak wczoraj pływały, a dzisiaj się utopiły, to dla mnie znaczy, że opiły się wody. A skoro się opiły wody, to mogą spróbować tego, do czego zostały stworzone. Amla, to nie roślinka jednoroczna, o czym dowiedziałam się dopiero po zakupie owocków. Czy robię dobrze, czy żle, to dopiero będzie wiadomo jak będą jakieś efekty, dobre, lub złe
Radość odkrywcy

Będziemy eksperymentować

Lucysiu nasiona Amli przed umieszczeniem w ziemi moczymy 24 godz.Kiełkowanie od 1 do 3 miesięcy.

A jak jest z mrozoodpornością Amli?
Przeżyje zimę, czy tylko donica i zimujemy?

Do donicy. Niestety bardzo wrażliwa na niskie temperatury

Moje letnie karczochy, sadzonki kupiłam na ryneczku w przepływie wiosennej euforii. Rosły tak sobie ale jak miały inaczej rosnąć jak u mnie matka natura co chwile robiła egzamin z życia. Ostatecznie zostały przeorane. Plon zerowy.

Agusia, nie rezygnuj - jeśli przezimują (a jest wielka szansa), na pewno w drugim roku będziesz miała coś na ząb.
A jakie są dekoracyjne!

Już zaorane, może kiedyś do nich wrócę ale na ten rok odpuszczam. Może zajść taka okoliczność, że znowu wiosną mi odbije i będę kupowała wszystko co mi w oko wpadnie

Widziałam nasiona fasolnika chińskiego w sprzedaży i zastanawiam się nad kupnem Czy ktoś ma już jakieś doświadczenia w uprawie tego warzywa ? Jest łatwy w uprawie czy trudny ?

Miałam go przez dwa sezony.Bardzo lubi ciepło i wymaga silnych podpór.Ja mam mały ogród i trudno mi znaleźć dla niego słoneczne,ciepłe stanowisko,więc odpuściłam.Ale jak masz na tyle miejsca,to warto spróbować.

A jaki jest w smaku ?

Powiedziałabym,że podobny do fasolki szparagowej.Ja zrywałam takie nie przerośnięte,więc nie wyczuwało się nasion.Ale super wygląda na talerzu - takie warzywne spaghetti.