Forum Ogrodnicze Oaza

Mnie też paluszki swędzą aby coś wysiać ale może uda się wytrzymać do stycznia
Wczoraj zaczęłam komponować listę pomidorów z podziałem na czerwone/malinowe, zielone, czarne, żółte, karłowe, koktajlowe i chyba zacznę od nowa bo wychodzi o ponad 100 % ponad plan

Wiesz Elu, ze mnie to żaden "hurtownik" , a i tak w nadchodzącym sezonie zaplanowałam redukcję ilości pomidorowych i paprykowych krzaczków na rzecz sprawdzonych i pewnych odmian, ponieważ bardziej zależy mi na uprawie "włoszczyzny" i buraczków, dlatego niemal cały warzywnik ( czyli Kwatera Główna ) jest przygotowana pod względem nawozowym właśnie pod korzeniowe.

A wspomniane wcześniej odmiany pomidorów chcę skiełkować bardziej dla pocieszenia oczu niż dla właściwej uprawy, bo na razie warunki świetlne i temperaturowe nie są optymalne, ale ... może się uda

W styczniu na waciki powędrują ze 2-3 odmiany ostrych papryczek i 1-2 pomidorki na sadzonki wierzchołkowe.

Ja z kolei przeprowadzałem próbę kiełkowania nasion papryki ostrej Habanero Red wyłożone na wacik 1.XII - pierwsze kiełki pojawiły się po 4 dniach ale ostatecznie wszystkie 7.XII.
No przecież ich nie wyrzuce!
Przeniosłem do kubków 0,2 z perlitem i po kolejnym tygodniu wszystkie zaczęły się przebijać -14.XII.
Dziś wyglądają tak:





Stoją na chłodnym parapecie południowego okna. Nie doświetlam ich na razie ale wszystko w gotowości jest przygotowane i pewnie za 2 tygodnie wylądują w growboxie, lub pod lampami.

Łukaszu, parapet chłodny, ale jak widzę - odpowiednio zabezpieczony styropianem.
Bardzo optymistyczny widok, a ja gratuluję pięknych wschodów habanero - one lubią być kapryśne
Jakie odmiany zaplanowałeś do uprawy ?

Jak uprawiacie rozsady w perlicie to używacie tylko nawozów mineralnych? A co z roślinami w docelowym miejscu? Nawozicie je też organicznie? Przeczytałam fragmenty wątku o tym sposobie, mimo wielu zalet mnie nie przekonuje. Nigdy nie nawoziłam roślin jadalnych nawozami sztucznymi.

Zapewne każdy widział zainstalowane baterie słoneczne?. Nie zastanawialiście się, dlaczego są nachylone pod kątem ?. Cel pochylenia baterii jest dokładnie taki sam, jak w przypadku rozsad roślin.





Na zdjęciu widać za oknem śnieg, a mimo tego rozsada nie jest wybiegnięta bez doświetlania dlatego właśnie, że jest pochylona pod kątem do światła.

Shagyaaa wrote:
Mamy taki wątek o przygotowaniu gleby pod uprawę warzyw - w zależności od naszych preferencji nawozimy ziemię albo preparatami mineralnymi, albo organicznymi, albo stosujemy nawożenie łączone - jedno nie przeszkadza drugiemu, pod warunkiem, że jest dobrze zaplanowane.

Zapraszam tutaj: forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...by-pod-uprawe-warzyw oraz tutaj: forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/1...nia-rzedowego-warzyw

Uprawę stricte perlitową traktujemy nawozami mineralnymi ze względu na właściwości tego podłoża, natomiast późniejsze nawożenie roślin wysadzonych do gruntu zależy od nas samych i jakości naszej gleby. Ja muszę stosować oba sposoby nawożenia ze względu na bardzo jałową, przepuszczalną, piaszczystą ziemię.

Mietku, dziękuję za tę uwagę - jak sądzę napisałeś ją odnośnie postu Evien. Dopóki rozsady są na parapecie można by je pochylić do szyby, a za chwilę, jak pisze Łukasz, trafią pod lampy do doświetlania

pomodoro wrote:

Nawozy organiczne nie nadają się do nawożenia w perlicie, ponieważ zawierają dużo azotu w formie amonowej NH4 toksycznego dla roślin w środowisku pozbawionym zdolności buforujących.
Niestety w wielu przypadkach niedobory składników mineralnych w glebie są tak duże, że niemożliwe jest ich wyrównanie nawozami naturalnymi.

Adasiowa wrote: .

Od lat obserwuję, że duża część adeptów ogrodnictwa nie przywiązuje do tego wagi borykając się z wybieganiem rozsad. Nigdy nie doświetlałem żadnych rozsad. Posta napisałem, by przypomnieć zagadnienie przed zbliżającym się sezonem uprawy rozsad.

Ale tu ruch, jak w sezonie . Widać, że łapki swędzą . Ja wysiałam cztery nasionka pomidorów do uprawy parapetowej.


Jak tylko liścienie wychylą się ponad doniczkę, to dosypię ziemi do pełna. Moje jednak powędrują pod lampy, ale tylko do czasu, aż nabiorą tyle ciała, żeby koty im nie zagrażały. Później parapet. Też uważam, że doświetlanie rozsad na parapetach jest zbędne. Ja doświetlam, bo Mąż i koty nie lubią, jak parapety są całe zastawione

Adasiowa, dzięki za linki. Poczytam. Zainteresował mnie perlit w uprawie, likwiduje wiele problemów. Staram się jednak wyprodukować warzywa maksymalnie ekologiczne, mam dziecko z silną alergią i widzę, że jedzenie kupnych warzyw powoduje drastyczne pogorszenie stanu skóry. W związku z tym nie stosuję oprysków i nawozów sztucznych, aby zminimalizować ryzyko wystąpienia odczynów.
Dzięki Pomodoro za wyjaśnienie. Myślę, że wszystko zależy od aerału, który ma się do dyspozycji.
Na swoim dużym poletku stosuję obornik i gnojówkę z pokrzywy, czasem biohumus. "Narzekam" raczej na nadmierny rodzaj. Przy domu mam wzniesione grządki, które wypełniłam dobrej jakości ziemią, nawożę kompostem, gnojówkami, ściółkuję.
A żeby nie odbiegać od tematu to od 3 lat rozsady wykonuję w podłożu Compo Bio do siewu i pikowania i już nie mam problemu ze zgorzelą, co miało miejsce w innych podłożach.

Pochylenie rozsad do światła nie wynika z " uważania " a z prawa fizyki mówiącego, że natężenie oświetlenia jest zależne od kąta padania światła.

pl.wikipedia.org/wiki/Natężenie_oświetlenia

Najważniejsze Shagy, że wybrany przez Ciebie sposób uprawy i nawożenia sprawdza się w Twoich warunkach i przynosi zadowalające efekty. Myślę, że jedną z przyczyn występowania alergii czy wstrząsów anafilaktycznych po spożyciu gotowych produktów, w tym warzyw i owoców są raczej środki konserwujące ( zawsze mnie zastanawiała "tłusta" skórka jabłek czy "wiecznie" zdrowe marchewki z marketu ) czy stosowane w uprawach herbicydy lub hormony.

Czy leki np. polopirynę też wyeliminowałaś ? Pytam tylko dlatego, ponieważ zgorzeli siewek można śmiało zapobiec opryskami z tego środka - podczas robienia rozsady majeranku w perlicie sprawdził się bardzo dobrze.

JaNina wrote:
Janeczko, a jakie odmiany wybrałaś do tej uprawy ?

Adasiowa, nie znałam wcześniej sposobu z polopiryną przed rejestracją na forum Ja to ogólnie jestem ogrodnik bazujący na wiedzy przekazanej przez babcię lata temu. Jej sposoby sprawdzały się u mnie, także stosuję cały czas.
Na innym forum, na którym się zarejestrowałam była kwaśna atmosfera, raczej nikt nie odpowiadał na pytania nowych członków. Dlatego przyszłam tutaj poszerzać swoją wiedzę i bardzo mi miło, że mogę tu dowiedzieć się mnóstwo potrzebnych rzeczy.
Co do przyczyn alergii nie jestem w stanie stwierdzić na 100% co uczula moje dziecko, tym bardziej, że wszelkie testy alergiczne wykluczyły reakcje na produkty spożywcze, oficjalnie wyszły tylko alergie na zarodniki grzybów i pleśni. Jednak widzę, że skóra robi się sucha, pęka i swędzi, szczególnie po podaniu marchwi sklepowej, po wyhodowanej przeze mnie brak problemów.
Może to i środki konserwujące, różne mogą być przyczyny, dlatego bez tej wiedzy staram się unikać jak mogę niepotrzebnych dodatków do upraw.

Dzięuję Mietku za link i przypomnienie jak to powinno wyglądać w uprawie parapetowej. Twój patent doskonale pamiętam z zeszłego roku.
Ja swoich rozsad nie mam jak uprawiać na parapecie, dlatego trafiają pod lampy. Niestety w pokoju na poddaszu nie mam na tyle światła i parapetów aby pomieścić wszystkie roślinki.
Na moje oko na razie nic tym papryczką nie dolega. Wypuszczają listki właściwe powolutku. Nie mniej jeśli dni będą tak pochmurne i ponure to pewnie zacznę je doświetlać.

Pozdrawiam

Aniu, wybrałam Baby Boomer, Purple Heart, Tasmanian Chocolate i Idarot. Są to dla mnie nowości i nie wiem, czy nadają się na parapet, ale przecież od razu całego okna nie zarosną . Jak urosną wielgachne, to będę się martwiła potem . Teraz większym zmartwieniem jest to, żeby w ogóle rosły