Forum Ogrodnicze Oaza

Właśnie rano i wieczorem jest znacznie lepiej. Daje jednak do oprysku weglan potasu

To jest wariant optymistyczny. Mniej optymistyczny, to jest któraś z chorób od glebowych.

Sewo

Jedyny ratunek widzę w podlaniu tych więdnących roślin mieszaniną Topsinu + Infinito [ lub Magnicur finito ] w stężeniu 1,5 + 1,5 ml/l

PS Do podlania nie dodawać mocznika. Mocznik słabo się wchłania przez korzenie

No to byczo.. Dziś opryskalem cabrio duo, po 40min spadł znowu deszcz, w sumie trochę jakbym podlal
Jutro zrobię jak zalecasz. Myślisz, że więdniecie, bez żółknoecia, w szklarni, to też problem 'odglebowy'?

Identyczny problem , jak Twój, miałem w ub roku u siebie z Czekistami w gruncie. Po zakończeniu sezonu wpadła mi w ręce publikacja na temat werticiliozy a w niej właśnie ten przepis, który podałem. W tym sezonie tak zrobiłem podlewając Czekistów tuż po wysadzeniu rozsady wg przepisu i o dziwo przeżyły dwa zalania.

Sewo wrote:
Tak myślę . Więdnięcie jest oznaką blokady wiązek przewodzących i wcale liście w pierwszym etapie nie muszą żółknąć.

Topsin i Infinito muszą być zmieszane w jednym roztworze czyli do litra wody dodajemy 1,5 ml Topsinu i 1,5 ml Infinito. Mieszamy i podlewamy. Bez żadnych dodatków.

Ok, dziękuję bardzo. Jutro zakupie i podleje wszytko. Jak nie pomoże, to pozostanie jedynie dobra, buddyjska akceptacja tego co i tak już JEST.

Jest jeszcze jedna opcja tzw szok tlenowy po zalaniu. Korzenie do prawidłowej funkcji korzeni potrzebują tlenu. Niestety przy zalaniu woda wypiera powietrze z gleby i paradoksalnie pomidory stojąc w mokrej glebie nie mogą pobrać potrzebnej ilości wody. Stąd więdnięcie w pełnym słońcu. Aby wykluczyć choroby od glebowe w rodzaju fuzariozy czy werticiliozy należałoby taki więdnący krzak wykopać i zrobić mu sekcję łodygi w odcinku tuż nad powierzchnią gleby. Jeśli wiązki przewodzące będą zbrązowiałe potwierdzi to chorobę od glebową . Na szok tlenowy nie wszystkie odmiany są jednakowo wrażliwe. Podobnie, nie wszystkie odmiany są jednakowo podatne na werti czy fuzariozę.

Ja mam ten sam problem z Czekistą pod folią i w gruncie, Do tego posiada tylko dwa liche grona i nie chce rosnąć dalej. Pod folią raczej nie był zalany. W ubiegłym roku dorósł do 2,5 metra ,ale z innych nasion. Pomodoro czy też mam podlać Infinito z Topsinem. Pozostałe pomidory są ok.

KaLo wrote: \

Na liściach i łodygach nie ma żadnych objawów ZZ. Tydzień temu pryskałem Signum.

Nie twierdzę, że mam 100% racji ale na forum jest ostatnio dużo postów, które informują o wystąpieniu chorób w kilka dni po opryskach. W niektórych przypadkach zaatakowane są tylko owoce a liście i łodygi są zdrowe. Wystarczy poczytać kilka stron wstecz.

Dobry wieczór wszystkim. moje pomidory wydają się byc uratowane- oczywiscie tylko dzieki Wam tutaj. Poczatkiem tygodnia padł ostatni oprysk finito, teraz szykuje sie następny. Zaopatrzylam się w dobry sprzęt do oprysku, mocznik oraz w opryski. Sytuacja niby wydaje sie byc opanowana ale potrzebuje kolejnej porady, ponieważ co zauwazylam,- malenkie pomdorki które się pojawiają mają brązowe plamki i odpadają.. Co zrobic w takim przypadku ?? Pomozcie proszę.

Witam i uzupełniam zdjęcia z wczorajszego postu. Czy ktoś pomoże? Wrzucam zdjęcia kilku liści

Dublujesz te zdjęcia, a dalej nie wiemy, czy pomidory sa w tunelu? ( brunatna plamistość) . Czy na gruncie. Czy zmiany sa na najstarszych lisciach (brunatna plamistość, Alternarioza ) Cy młodszych ( Szara pleśń}. Ja sądzę ,ze pomidory sa w tunelu, ze maja Brunatna plamistość, a na to wdała się Szara pleśń. W tym wypadku najlepszy jest Topsin. Przynajmniej ja te dolegliwości nim leczę Ale jeżeli to jest na gruncie , to środki na Zz zwykle tez leczą Alternarioze.

Mam sąsiadów rdzennych mieszkańców wioseczki od posadzenia do zbiorów ,podlewają tylko i może z raz zasilają jakimś kurzym chyba nawozem .Pomidory zbierają koszykami.Jak czytam o Waszych zabiegach licznych to tak myślę o co chodzi u tych na wsi starszych państwa
Ziemia i powietrze wszędzie skaźone deszcze laly tez non stop noce takie jak w całej Polsce .

Zdjęcia nie są zdublowane a zrobione od wewnętrznej i zewnętrznej strony. Pomidory są w tunelu. Plamy są na różnych wysokościach a te które żółkną to te od samego dołu. Szklarnia jest otwarta cały dzień i całą noc. Dodam zze łodygi i owoce są bez oznak choroby, tylko same liście

Bobka wrote:
Nic tylko czary. Ewentualnie pomidory pod dobrze wietrzoną folią. Fakt faktem, że to twarda roślinka i często bywa że ludzie zasuszą, zaleją, zagłodzą albo przenawożą zanim zaraza dopadnie.

Pozdrowienia

Bobka, to jest tak zwane zagłaskiwanie kota na śmierć.
Dzisiaj pierwszy raz podlałem pomidory i wykonałem pierwszy oprysk śor. Dostały Switch, bo mi szara pleśń weszła na kwiaty.