Forum Ogrodnicze Oaza

Bardzo ładne.
Faktycznie w zeszłym roku i dwa lata temu o tej porze nie miałam jeszcze dostępu do tunelu. Sadzonki długo stały w domu, tylko w ciepłe dni były wynoszone na balkon i nie było żadnych problemów.
Zobaczymy, czy coś jeszcze z tego będzie.

Pomodoro, forumowicze ratujcie.... Jestem swiezakiem, mam pomidory bawole serca i cherry. Wysiane po 20 marca, pikowane w pierwszym tygodniu kwietnia. Nie podlewane od tygodnia (ziemia nadal wilgotna), stoją w domu, na parapecie, temp mają ok 18-20st. Ziemia do wysiewu i pikowania. Od paru dni dolne liście żółkną, więdną, zasychaja i odpadają.Dzis wzruszyłam trochę ziemię, żeby spulchnnic wokół korzeni. I nie wiem czy to ma znaczenie ale pikowalam je pod skos, bo były dość wybiegniete. Starałam sie bardzo delikatnie i po samym pakowaniu wszystko byloz nimi ok. Matwie się że wszystkie sadzonki szlag trafi... Doradzicie cos proszę?

Milenko
Z moich obserwacji w ciągu kilkunastu lat produkcji własnej rozsady parapetowej pomidorów uważam, że decydujące jest podłoże. Jeśli nie masz przelanych pomidrkow to raczej widziałabym niedobór być może azotu. Osobiście próbowałam różnych podłoży ale nigdy nie miałam problemu z ziemią z B w tym roku też trzyma poziom, może warto przesadzić Twoje rozsady wszak Bawole serce to jeden z cudowniejszych pomidorów zawsze go będę sadzić trzymam kciuki za Twoje uprawy. Z Twoich zdjęć nie widać jeszcze tragedii także sytuacja jest do opanowania.

Dziekuje za sugestie.
Podloze mam takie, w poprzednim poscie jest zdjecie ze skladem. Wydaje sie byc ok, ale slabo sie znam. Siewki kwiatkow fajnie w nim rosna...

Nie będę się mądrzył, bo też świeżak jestem tutaj - ale dla mnie przyczyna problemów to przelanie.
One mają zbyt mokro i się duszą.

Jak duże są pojemniki (250ml) ?
Nie opcji aby w podłożu torfowym po tygodniu w takich warunkach było tak mokro jak na zdjęciach, chyba że po pikowaniu zrobiłaś im potop.

Współwinne może być magiczne podłoże 'Ziemia do wysiewu i pikowania'.
Prócz torfu jest tam prawdopodobnie dodatek utrzymujący wilgoć i niewymieniony w składzie.

Gdyby to były moje to natychmiast bym przesadził do czystego odkwaszonego torfu czy podłoża torfowego ale takiego bez potężnej dawki nawozu (jak ziemia z B..), czyli np. Sterlux uniwersalny.
Jeżeli masz perlit - dodaj w objętości 10-15%, całość ma być wilgotna ale nie mokra.
Tym zasyp przesadzane pomidory, nie ugniataj paluchem ziemi a tylko postukaj doniczką o podłogę.
Usuń 95% starego podłoża z roślinek.
Nie daj Bóg - nie podlewaj po przesadzeniu.

Dziękuję za radę. Nie mam podłoża Ster lux w żadnym sklepie w pobliżu... Natomiast dziś na łodygach pomidorów od dolu zauważyłam biały nalot. Może to jednak grzyb, bo pojawiała mi się pleśń na ziemi w donuczkach? Czym prysnac,?

A możesz zrobić w miarę czytelne zdjęcie ?

Lepiej się nie dało...

Ile masz sadzonek pomidorów?. Jak duża jest ta rozsada?. Masz jeszcze nasiona ?.

Trzeba coś z tym fantem zrobić, bo to nie wróży nic dobrego. Można by było podlać rośliny Topsinem lub Previcur'em, ale w podłożu zrobi się błoto, bo podejrzewam, że ma ono za dużo zwilżacza w sobie.
Jedyne co widzę, to ściąć te sadzonki tuż przy ziemi, usunąć zbędne liście pozostawiając tylko stożek wzrostu i jeden rozwinięty liść i dać te ścięte sadzonki do ukorzenienia. Ukorzeniać w przegotowanej wodzie z dodatkiem jednej tabletki Polopiryny S na litr wody. Równocześnie wyłożyć nowe nasiona do kiełkowania na wacik. Konieczna zmiana podłoża, najlepiej z dodatkiem perlitu, bo zwiększa on pojemność wodno-powietrzną podłoża.

W najgorszym razie można takie ukorzenione w wodzie sadzonki wysadzić prosto z wody w grunt , jeśli pogoda na to pozwoli.

Sadzonek mam ponad 30 (za duzo jak na moje potrzeby, ale tak mi sie jakos syplnelo). Czesc byla wysiana 7 marca, czesc 20 marca (ale sa podobnej wielkosci). Nie wiem czy widziales 2 posty wyzej - zamiescilam zdjecia problemu z listkami, nie wiem teraz czy ten bialy nalot na lodydze jest zwiazanyz tym co dzieje sie z liscmi czy to zupelnie cos innego...

Czy jesli zetne lodygi tak jak piszesz, to z tym bialym nalotem powinnam cos zrobic? Opryskac czyms?

Piszesz o wysiewie - nie jest juz za pozno? Mam jeszcze troche nasion.

A czy moglbys zasugerowac jakas ziemie? Poza wyzej sugerowanym przez kogos Sterluxem (ta ktora mam wydawala mi sie fajna, taka sypka, mialka, torfowa..(Verve do wysiewu). Perlit uzywalam, skonczyl mi sie ale dokupie!

I bardzo dziekuje za posty - ogromnie doceniam wszelka pomoc, sugestie! Juz teraz wiem, ze za rok bede madrzejsza w temacie, chco fajnie by bylo, gdyby tegoroczne sadzonki udalo sie ocalic (chociaz w czesci)

Twoim największym wrogiem jest czas.
W tej sytuacji kupuj ziemię z Biedronki, ogólnie była OK (choć w różnych częściach kraju to różni faktyczni jej producenci).
Jeżeli nie wiesz co zrobić - podziel sadzonki na połowy i każdą z nich potraktuj inaczej.

A oprysk konieczny? Na te wiednace, schnace liscie czy ten bialy nalot na lodygach?

Jeśli zetniesz sadzonki do ukorzenienia zerknij na przekroje czy nie ma zbrązowienia wiązek przewodzących w łodygach.
Po to sugeruję dodatek Polopiryny S by zapobiec rozwojowi grzybni.

Do wysadzenia w grunt jest co najmniej miesiąc. Gdybyś nawet wysadziła rozsadę w 1 dekadzie czerwca to najwyżej będziesz mieć na roślinach jedno grono mniej , ale owoce będą. Korzenie, sadzonki powinny puścić po tygodniu. Nie trzeba się spieszyć z wysadzeniem.
Jeśli teraz wysiejesz nasiona podkiełkowane, to w I dekadzie czerwca będzie można rozsadę wysadzić w grunt. Im wyższa będzie temperatura i więcej światła, tym szybciej będzie rosła rozsada.

Te zmiany na łodygach i wcześniej na liściach ,to ta sama bajka. System korzeniowy albo był za słabo rozwinięty, albo uległ uszkodzeniu. Jeśli są to Bawole Serca, to wiem z autopsji, że są wyjątkowo wrażliwe na zalanie. Dlatego ich nie uprawiam na swojej wilgotnej glebie.

W takim razie lece po perlit i polopiryne.
Nasiona mam bawole serce, ale w pon dojda nowe odmiany (z mysla o przyszlym sezonie zamowilam, m.in Ozarowkski) - wstrzymac sie i dac te nowe po weekendzie? Co plecasz?

Milenka_P wrote:
Sterlux i Verve (Castorama)to ten sam producent (Hollas).Używam od pięciu lat i moim zdaniem jej jakość się nie zmienia.

Mietku czy te sadzonki da się jeszcze uratować?Czym? Czy wyrzucić by nie zarazić reszty?

Mietku czy te sadzonki da się jeszcze uratować?Czym? Czy wyrzucić by nie zarazić reszty?