Forum Ogrodnicze Oaza

Demineralka,a odwrócona osmoza to to samo?

praktycznie tak

jak masz osmozę śmiało możesz jej użyć

zwykła osmoza jest ciut bardziej zanieczyszczona od demineralki (pomijalny detal), jak w osmozie masz jeszcze filtr z żywicą to jest już praktycznie jałowe

pierwsza to RO druga RODI - by to kogoś interesowało

Kupiłem Cabrio Duo 112 EC.

Czy woda do oprysku powinna mieć spełnione wymagania odnośnie Ph ?
Czy dodawać płyn do mycia naczyń ?
Czy musi być mocznik ?

Lloris wrote:
W tamtym roku miałem to na kilku odmianach, nie dało mi się tego niczym zwalczyć. Dodatkowo ten sam syf wystąpił na krzakach powstałych z wilków. Padła diagnoza że to może być wirus, i raczej tak było, choć nie wiem czemu nie zniszczyło mi całego tunelu .

Z tamtego roku

Tomek-Mieczysław pisał o 2cm3 na litr Revusa to spróbuj przed wyjazdem .Jak infinito nie działa to może nie umiesz pryskać?

Na swoim ROD miałem już okazję widzieć, jak jedna z działkowiczek opryskiwała pomidory zmiotką.

papryczka wrote: To nie wystarczy psiknąć z falkonika na perfumy?

Czasami nie wystarcza . Takie obrazki widuję obok mojej działki od kilku dni. Sezon 2021 uważa się za zamknięty.

pomodoro wrote:
kropidło działa na podobnej zasadzie i działa od wieków

ale jesteśmy znów blisko święconej wody


---edit

ba - powiem nawet, że to sprzęt niezwykle skuteczny - jeden gość pomacha a ludzie oddaleni o 50m się żegnają - jaki to ma pieruński zasięg !!!! - każdy spryskiwacz przy tym wysiada

Janusz,
taką działkę to chyba napalmem się odkaża

"Są pewne reguły stosowania ŚOR umieszczane na każdej etykiecie, a mianowicie, że opryski należy wykonywać przemiennie innymi środkami ,z innej grupy chemicznej." To post z 2018. Czy możecie mi wyjaśnić w wolnej chwili, jak często? Jeśli wczoraj prysnęłam Finito, to kiedy kolejnym środkiem chemicznym, a kiedy np IF, OW? Będę wdzięczna za odpowiedź. Nie wiem, czy wczorajszy oprysk coś dał, nie umiem tego rozpoznać. Od razu na drugi dzień widać efekt?

renmanka wrote:
Skośnik pomidorowy atakuje jak sam nazwa wskazuje tylko pomidory. Na innych roślinach masz co innego, jest tego tałatajstwa dużo w tym roku, było ciepło i sucho, to się namnożyły.

Na skośnika wytoczyłam działo armatnie, a mianowicie wyciąg z oleju z miodli indyjskiej. Ale on kilka razy składa te jajca, więc codziennie potrząsałam pomidorem i eksterminowałam gąsienice, z dołu pod światło lustrowałam liście w poszukiwaniu kolonii jaj i tym razem się udało.

Aga, im rzadziej, tym lepiej - po to się z tym pałujemy, by nie jeść sklepowej chemii

ja wychodzę z założenia absolutnego minimum, nawet, by coś miało paść

jak mam szprycować na potęgę to za mniejsze pieniądzę kupię w sklepie

Babcia Ala wrote:

Miałam na myśli psiankowate, lawenda, pelargonie i paciorecznik, to nie psiankowate. Nic już nie napiszę, czuję się stale jak wywołana do tablicy, pięć razy czytaj co napisałaś i szukaj czy przypadkiem ktoś nie wyczyta czegoś między wierszami. Celinie nikt nie odpowiedział, ale jak ja się odezwałam, to od razu kubeł wody na głowę. Nie jestem robotem, zastanawiam się czy nie poproszę moderatora o usunięcie mojego konta, mam tego DOSYĆ. Tylko, że żal mi, bo bardzo lubię to forum i tą społeczność.

Pierwszy raz coś takiego widzę w szklarni. W jednym miejscu pomiędzy pomidorami, a winoroślą rosną rodzynki brazylijskie. Myślałam początkowo, że to choroba lub brak jakiegoś składnika, ale niestety chyba zostały opanowane przez przędziorka. Niestety pod tym kątem nie obejrzałam roślin. Jeżeli dobrze myślę to co teraz zrobić? Pomidory już zbieram , a i na winoroślach już można podjadać pojedyncze jagody.

Babcia Ala wrote:
Skąd ja to znam ?

Zapomnij. Akurat TWOJEGO konta Aluszka nikt nie zmoderuje