Forum Ogrodnicze Oaza

Szkoda, bo Twoje doświadczenia biorę jak w dym

Jeśli niedojrzała dynia nie jest gorzka to można jej używać tak jak cukinię.

Nasiałam kilka dyń i miała to być Tramble ale na pewno nie jest.
Ktoś coś kojarzy co to za odmiana

Pierwszy raz w tym roku posiałam dynię figolistną. Wysiałam 6 nasion, wzeszły 3 rośliny. Wysadziłam na grządkę. Rosły jak szalone. Z trzech roślin mam 10 owoców w różnym stanie dojrzałości. Zebrałam w obawie przed przymrozkami, przecież koniec października tuż tuż.
No i co teraz zrobić z tą obfitością? Ileż można smażyć dżemów, nawet jeśli to mają być "włosy anioła"?
Jak ją inaczej spożytkować?
Czytałam, że dynię figolistną można przechowywać nawet 3 lata . Obawiam się, że moje dynie nie są aż tak dojrzałe aby wytrzymały 3 lata.
Ktoś ma jakieś doświadczenie? Oświećcie nie.

Ja posialam dynie Hokkaido.Najpierw wiosna do doniczek .Czekalam az wykielkuje.Podlewalam wtedy kiedy miala bardzo sucho .Nie mozna przelac bo lapia choroby grzybowe.Trzeba uwazac na liscie, lubi je maczlik szklarniowy.Dojzaly 4 chociaz bylo bardzo duzo zielonych zalazkow.Mam jeszcze jedna.Reszta poszla na zupe krem.Smaczna jest zapiekana w piekarniku.Dlugo moze lezec.Najlepiej w chlodnej ale nie wilgotnej piwnicy.Kilka miesiecy.

Małgosiu, mam nadzieję, że odezwą się Ludki, mające większe doświadczenie w przechowywaniu dyń, bo osobiście przetwarzam większość "na pniu" lub przetrzymuję w suchym i chłodnym miejscu przez najwyżej 6 miesięcy. Zazwyczaj siejemy i uprawiamy tyle, ile jesteśmy w stanie przerobić lub wykorzystać w danym sezonie - optymistycznie rzecz biorąc.
Jeśli mam nadmiar dyniowego miąższu, to albo zamrażam go w postaci upieczonego pure, albo surowego - pokrojonego w kostkę lub startego na tarce. W zależności od gatunku możemy dynię marynować, kisić, stosować jako składnik wytrawnych sosów lub słodkich wypieków i konfitur/dżemów.

Kingo, Twoje Hokkaido wyglądają tak ładnie, że cieszę się, że mam nasiona tej odmiany. W przyszłym roku część warzywnika będzie należała do pomarańczowych bombek

A wszystkim wielbicielom dyni oraz tym, którzy mają zdolności plastyczne przypominam o zbliżającym się Dyniowym Święcie Halloween .

Te zdjęcie zrobiłam wczoraj


Miałam dzisiaj pozrywać, ale zostały do jutra. Przypuszczam, ze cukinia nie będzie już smaczna, ale sam fakt posiadania zdrowego krzaczka tak długo, to już jest coś

Ostatni egzemplarz Bianca Di Trieste jako nasiennik. Po wyłuskaniu nasion owoc pójdzie na zupę krem.

Moja tegoroczna przygoda z dyniami to pasmo niepowodzeń.
Najpierw odmówiły współpracy dwie z trzech odmian pod specjalnym nadzorem (z napisem rozmnóż) - TROMBA DE ALBENGA i ZŁOTY CEPELIN, potem wiosenne przymrozki zniszczyły trzecią odmianę "chronioną" - cukinię GOLDENA (wzeszła tylko jedna roślinka).
Mocno zawiodłam się na mojej dyni NN - małej pomarańczowej - wyrosły z niej jakieś olbrzymy. Na szczęście nie wszystkie sadzonki mi zmroziło, zostały CANDY ROASTER NORTH GEORGIA i THELMA SANDERS, co prawda ta ostatnia też jest chyba kundelkiem,ale jest taka ciekawa,że dam jej szansę na przyszły rok, chyba że okaże się niesmaczna.

To jakaś NN

To miała byc THELMA SANERS

A to CANDY ROASTER NORTH GEORGIA
Nie zawiodłam się na dyni BUTTERNUT i UCHIKKI KURI - to moje pewniaki i zostają ze mną na następne lata.

Ta ostatnia to Candy Roaster Virginia. Czyli było blisko ale nie do końca.

Znawcą dyń nie jestem, ale ta dyńka wyrosła z nasion ze Straganiku od Jagoda 254
z oznaczeniem Candy Roaster North Georgia WZ.
Tak na szybko zerknęłam w necie i one obie są do siebie bardzo podobne.
A co do Twojej Tramble, to moja wyglądała podobnie tzn. kształt miała taki sam tylko była
cała szara. Miałam ją w zeszłym roku, bardzo dobrze się przechowywała, zjedliśmy ją dopiero na
początku października tego roku.

Dostałam wczoraj kawałek dyni - niecałą taką ćwiartkę z resztką okwiatu. Skórka była ciemnozielona, nie za gruba, nasion w tym moim kawałku nie było a w części od strony łodygi zaledwie kilka sztuk. I dynia była podłużna. W smaku przepyszna, łagodna i delikatna. Tak przypuszczam, że to odmiana Lunga do Napoli, ale nie jestem pewna. Wiem, że kilka osób hodowało tą odmianę i chciałam zapytać o nasiona. Czy są dostępne na straganiki? Czy mogę zamówić?

Przez kilka dni szukałam oznaczeń, co mi urosło. Niestety, gdzieś diabeł nakrył ogonem. Ale niektóre z nich wcale mi nic nie przypominają.
Pewnie zapyliły się wzajemnie. Najbardziej zależało mi na banana blue, a mam podłużne lekko z burchlowate (to te trzy razem złączone).



Jedną z nich rozłupilam i zrobiłam pulpę, będzie na ciasto. Nasion ma bardzo dużo, choć są pełne, to niewielkie.





Czy którąś z nich ciąć na nasiona?

Kupiłam dziś coś takiego.
Jak myślicie, co z tego wyrośnie...

Ponieważ jest piątek i to mocno skłaniający się ku soboty to ci powiem, że albo kabaczek albo dynia.
Przepraszam, żart. Musiałam ze względów zdrowotnych.

Mamma, ja tu nie widzę nic dziwnego. Wyrośnie ci dynia zwyczajna, odmiana Lungo Bianco, a czy nazwiesz ją kabaczkiem czy z włoskiego cukinią, to i tak zostanie tym samym. Kwestia nazewnictwa.
To tak jak z ze słowami "pumpkin" i "squash". Też oznaczają to samo tylko "pumpkin" ma pochodzenie europejskie, a "squash" z języka Narragansettów.

Hmm...a jednak różnica między; dynią a cukinią czy kabaczkiem jest znacząca.
Przede wszystkim w pokroju krzaka. Pisać, że cukinią (kabaczek) będzie miała pędy 2-2,5m to chyba jakieś nieporozumienie.
Czy nie uważasz, że kupując nasiona w profesjonalnej firmie człowiek oczekuje rzetelnych informacji.
Ja znam tę odmianę, która też nijak ma się nawet do obrazka na opakowaniu.
Jednak ktoś, kto jej nie zna będzie wprowadzony w duży błąd, dla mnie to niedopuszczalne.
To tak jakby powiedzieć o pomidorach; co za różnica czy wyrośnie ci samokończący czy wysoki tak czy siak to pomidor

Masz całkowitą rację. Po prostu skoncentrowałem się tylko na nazewnictwie. Podobnie jak u pomidorów także w obrębie gatunku Cucurbita pepo są znaczące różnice w pokroju roślin i wyglądzie owoców. Bo to i cukinie / kabaczki (dla mnie to to samo, tylko jedna nazwa jest polska, a druga włoska), patisony, krukneki (sprzedawane w Polsce jako dynia ozdobna, a całkowicie jadalne). Dynie Sweet Dumpling i Jack O'Lantern to też ten sam gatunek, a różnią się znacznie. Można się pogubić.

Z tymi nazwami to mam tak od czasu, gdy w latach 90-tych pracowałem w sklepie z narzędziami. Jeden klient chciał miarkę, drugi metrówkę, trzeci przymiar, a na fakturze widniało taśma sprężynowa 3 m.