Forum Ogrodnicze Oaza

Pobrałem wilki z krzaków, żeby je ukorzenić i zastąpić te co padły od mrozu. Jakie macie sposoby żeby je ukorzenić?
Proszę o pomoc.
Co mnie podkusiło żeby w tym roku ograniczyć ilość sadzonek. Zawsze miałem o kilkadziesiąt więcej i rozdawałem. A teraz to nie mam żadnych zapasowych.

Niektórzy ukorzeniają w wodzie. Ja sadzę bezpośrednio do ziemi i pilnuję, by była ona zawsze mokra. Zwykle się udawało.

Mam wrażenie, że wsadzenie do wody ukorzeni szybciej. Kilka dni i są efekty. W ziemi trzeba pilnować, chociaż biorąc pod uwagę, że teraz deszcze ciągle padają, można spróbować bezpośrednio do ziemi. Jak masz kompostownik to wsadzone na kompostowniku dogonią pozostałe szybciutko.

Biedronka wrote:
Na pewno, ale potem dochodzi czas adaptacji po przesadzeniu do ziemi, więc chyba nie ma wielkiej różnicy we wzroście. Tyle, ze faktycznie początkowy etap jest łatwiejszy - nie trzeba pilnować
wilgotności gleby, bo wilki są w wodzie.

Ja swoje ukorzeniam w wodzie w słoiku na północnym parapecie. U niektórych puszczają korzenie po 3-4 dniach, u mnie się kisiły w słoiku tydzień czasu zanim coś było widać. Zauważyłem, że mniejsze wilki szybciej wypuszczają korzenie.

Nie trzeba pozostawiać zbyt dużej powierzchni liści na takiej sadzonce.

Czy ktoś mi pomoże?
Wstawiam zdjęcie pomidora z którym mam mega problem.
Cały czubek jest fioletowy. Liście od strony wierzchniej są ciemno zielone A od spodniej fioletowe. Liście w dotyku są takie sztywne ,szczególnie te od dołu. No ale największy problem to pomidorki. Nie ma ich. Jest to koktajlówka daktylowa A kwiatków w gronie tylko kilka ,po czym zawiązane odpadają po ok 2 -3 dniach. Poszły mi już tak całe grona o ile gronem to nazwać można bo ledwie kilka drobnych kwiatuszków. Myślałam że to od braku fosforu ale one pomimo ciepła nadal są mega fioletowe na czubkach i nic się nie zmienia.
Nawet wyrwałam jeden krzak bo myślałam że może być coś z korzeniami z racji tego ,że mam wzdłuż tych pomidorów mega dużo mrówek. Ale korzenie były w porządku, przekrój krzaczka też.



Edit. Dodam, że wszystkie krzaki jednej odmiany tak wyglądają.

Ciemne sztywne liście zabarwione na fioletowo i łodyga też z antocyjanowy przebarwieniem to niedobór fosforu. Niektóre odmiany mają fioletowe przebarwienia ale nie do przesady.

Masz może analizę gleby ?. W takich sytuacjach wiele by wyjaśniła, czy przyczyny szukać w nieodpowiednim składzie gleby, czy gdzie indziej.

O ile dobrze pamiętam,pomidor Mietelica od Galki68 jest nową odmianą na naszym Straganiku.U mnie rośnie w szklarni.Jak do tej pory pomidor bezproblemowy,zapowiadający się na silny,wysoki krzak.Jeden z pierwszych na których pokazały się owoce.Na dzień dzisiejszy owoce są już na trzecim gronie.

Nie mam analizy gleby. Forum zaczęłam czytać już po posadzeniu sadzonek i stąd dowiedziałam się, że takie coś w ogóle jest.
One na początku nie były fioletowe. Dopiero po jakimś czasie od wysadzenia zrobiły się przebarwione ale później to minęło i były zielone. No i oczywiście później, po bardziej obfitszym podlewaniu zaczęły fioletowieć i to nie mija do teraz.
Inna odmiana koktajlówki ma problem z odpadaniem pomidorków i też ma lekko fioletowe czubki. Tam kwitnie obficie ale wszystko i tak leci. Reszta pomidorów nie ma tych problemów. Najlepiej rosną mi "zdechlaki "
Najwięcej problemów mają koktajlowki. W jednym krzaku mam wrażenie że się skończył i czubek nie wyrasta dalej.

Witam W końcu nastał czas pogody. Pomidory w tunelu dają radę, te w gruncie zdecydowanie gorzej ale teraz mam nadzieję przyjdzie na nie czas Nawożenie rzędowe wszystko według zaleceń pomodoro Dostają naprzemiennie if oraz pw. Przeszły też zabieg, wszystko idzie na 1 pęd. Jest to mój dopiero drugi sezon, proszę o ewentualne wskazówki



Dziękuję, pozdrawiam

A co tu na razie wskazywać. Krzaczki ładne. Z tego co piszesz wynika, że jesteś dobrze teoretycznie przygotowany do uprawy. Niech zdrowo rosną i ładnie plonują
Pamiętaj tylko o potrząsaniu kwitnącymi krzakami w tunelu i chwal się postępami w uprawie.

Pomidorki nabierają sił .

Kolor fioletowy to zły znak- coś się dzieje niedobrego. Pomidory często chorują na zgorzel postawy łodygi- brązowe tuż przy ziemi- sprawdź. W tym miejscu powinno sie zrobić kopczyk- pomidor nie lubi tu wilgoci. Możliwe, że pomidor jest "głodny"- trzeba go podsypać nawozami lub gnojówką.

Dwie pomidorowe odmiany, które są w tym roku dla mnie nowością ( i wyzwaniem ) okazały się niemal całe fioletowe; począwszy od łodygi, ogonków i blaszek liściowych, a nawet korzonków ( !!! ).
Są to Pink Syberian Tiger i Queen of the Night. Krzaczki są zdrowe, bryłki korzeniowe równomiernie i silnie przerosły podłoże w kubkach, a nawet zawiązały się pąki kwiatowe.
Być może ten fioletowo-bordowy kolor w ich przypadku jest cechą odmianową - zobaczymy, jak zachowają się w przyszłości, bo dopiero dzisiaj trafiły do gruntu, zresztą jak wszystkie pozostałe pomidorki.

Teraz zaklinamy pogodę, aby nam wszystkim dopisywała

A ja zaraz wstawiam do kiełkowania 4 szt. czekisty.Zobaczymy co z tego będzie.

Józiu - wspomnisz moje słowa : dobrze będzie
Pamiętam, że w ubiegłym roku w połowie czerwca przesadzałam marniejącą w gruncie rozsadę Czeka do donicy - śmignęła szybciutko, choć pomidorki zrywałam późno, i to fazie zapalonej ze względu na coraz chłodniejsze dni.
Co prawda u mnie Czekiści dość długo kiełkują, a w fazie siewek wolno rosną, ale kiedy już ruszą ze wzrostem, to idzie im to błyskawicznie - i tak jest od kilku sezonów, od kiedy uprawiam tę odmianę.
Dzisiaj wysadziłam dwie sztuki z grubymi pąkami kwiatowymi do 20l donic.

U Ciebie będą docelowo w tunelu ?

Tak Aniu.Wypadły mi 4 pomidorki jednej z odmian.Zupełnie inne i nie kwitną,lub grona są pojedyncze.Wygląda to tak jakby jakies odszczepienie od orginału.Dwie które są normalne i jednego dziwoląga zostawiam.W to miejsce posadzę czekistę.