TEMAT: UPRAWA POMIDORÓW W ODKRYTYM GRUNCIE I POD OSŁONAMI 2020

UPRAWA POMIDORÓW W ODKRYTYM GRUNCIE I POD OSŁONAMI 2020 18 Cze 2020 22:27 #715476

  • anaka
  • anaka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1444
  • Otrzymane dziękuję: 9263
Jureczku :oops: ,a na tym pierwszym zdjęciu na drugim planie czyje to grono? Kształtne te pomidorki :hearts:
Andziasz święta prawda. :idea1:
Naturalne ,niebanalne,własne.
Ostatnio zmieniany: 18 Cze 2020 22:34 przez anaka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): andziasz


Zielone okna z estimeble.pl

UPRAWA POMIDORÓW W ODKRYTYM GRUNCIE I POD OSŁONAMI 2020 19 Cze 2020 00:02 #715490

  • KaLo
  • KaLo's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3570
  • Otrzymane dziękuję: 7721
szpiler wrote:
Każdy ma swoje przekonania i swój rozum oraz robi to co uważa za stosowne. Dla mnie to jest takie puste gadanie, bo gdyby tak było jak piszesz, to permakultura nie miała by racji bytu.
Permakultura, najprosciej rzecz ujmując , to dążenie do natury czyli nie wyrywamy chwastów, nie stosujemy środkow chemicznych , nie nawozimy ale też nic nie wynosimy z ogródka bo w naturze wszystkie plony pozostają na miejscu i wracają do obiegu. Jeżeli zbierzesz jakiekolwiek plon to musisz uzupełnić ten ubytek bo w następnym sezonie będzie on mniejszy. Nie tylko o plony chodzi ale też o zieloną masę, np. łety pomidorów, które są usuwane z pola po sezonie. To też ubytek. Tyle się mówi, że pokrzywówka jest goowno warta ale to kłamstwo, miejska legenda. Gdyby to była prawda to by wszystko po niej rosło jak po goownie a tak nie jest. Podobnie jest z różnymi biohumusami, wystarczy poczytać certyfikaty tych wyrobów, nic w nich nie ma a jeszcze każą rozcieńczać! Jeżeli masz swoje przekonania i nie chcesz z nich zrezygnować, chociaż wiele osób twierdzi, że nie masz racji, to nic nie poradzimy na Twoje problemy.

Wracając jeszcze do cytatu. Rośliny mają gdzieś przekonania i religię wyznawaną przez ogrodnika. Muszą dostać jeść bo inaczej zdechną. Amen.
Ostatnio zmieniany: 19 Cze 2020 00:05 przez KaLo.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): kuhara, green_bee

UPRAWA POMIDORÓW W ODKRYTYM GRUNCIE I POD OSŁONAMI 2020 19 Cze 2020 00:06 #715491

  • minerek
  • minerek's Avatar
  • Offline
  • Junior Boarder
  • Posty: 25
  • Otrzymane dziękuję: 27
anaka wrote:
Minerek rozumiem,że się martwisz,bo faktycznie są zabiedzone.Ale chyba nic straconego,bo młode liście mają zielone.Tyle tylko,że one teraz muszą wykarmić krzak i owoce z tych kwiatów,które już mają.Ja zawsze obrywam chore liście,oprysk w ostateczności.No chyba,że uzupełniający składniki.Musiałbyś zostawić wilki,żeby krzaki się odbudowały.Mam na ogrodzie takiego pomidora,którego chciałam wyrzucić,ale oberwałam brzydkie liście i został z czupryną jak palma.Teraz odżywa.
Łyżeczka nawozu na 10 l konewkę to na pewno zbyt mało.Zależy jeszcze ile ma NPK.
A te banany i pokrzywę to daj na kompost,tam się przydadzą.

Dzieki, choc z Twojej strony nie spotykam sie z pogarda... masakra jak teraz wyglada "pomoc" w sieci, kazdy chce by inni robili tak jak oni ale rady konkretnej brak. Nikogo nie pytalem czy banany albo pokrzywy. Dalem zdjecie krzaka, opisalem czym podlewalem i prosze o rade,ale jak widac najwiecej jest nic nie wnoszących odpowiedzi... bo to Polska... zlosliwosc musi byc. Orientujesz sie jak to jest z drozdzami? to prawda ze mieszajac je z woda i pryskajac na liscie co tydzien bedzie odporna na grzyby? czy to mit? pytam bo kolega mi mowil ze tak robi i nie ma zadnego problemu z pomidorami od kilku lat.
Ten nawoz mialem od tescia, nasypal mi do sloika i mowil ze lyzeczka wystarczy zeby nie przesadzic. Jemu co roku ladnie rosna ale to inna lokalizacja a to tez ma znaczenie. Ogolnie nawozy musza byc do pomidora? bo jak dwie paczki wysypalem przed sadzeniem granulatu do warzyw i zmieszalem z ziemia, nie wystarczy? polecisz cos dobrego? :)
"Kiedy w ogrodzie zwiędły już najpiękniejsze kwiaty i chwasty wydają się być urocze.."
Ostatnio zmieniany: 19 Cze 2020 00:12 przez minerek.
Temat został zablokowany.

UPRAWA POMIDORÓW W ODKRYTYM GRUNCIE I POD OSŁONAMI 2020 19 Cze 2020 00:20 #715492

  • KaLo
  • KaLo's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3570
  • Otrzymane dziękuję: 7721
Czasem trzeba użyć kpiny aby ktoś się zastanowił nad tym co robi. Jeden strzeli focha a drugi pomyśli i zagłębi się w temat z korzyścią dla swojej uprawy i dla siebie. :devil1:
Od kilku lat aura była taka, że choroby grzybowe występowały rzadko w otwartym gruncie, przynajmniej w moim rejonie.
Co do drożdży to następna miejska legenda. Jeżeli już, to tylko niektóre gatunki mają właściwości grzybobójcze ale nie ma wśród nich Saccharomyces cerevisiae czyli drożdży piekarniczeych, ogólnie dostępnych. Przynajmniej ja mam taką wiedzę w tym temacie.
Zapytaj teścia co to za nawóz, jaki ma skład . Jeżeli teść ma czarnoziem a Ty ubogie bielice i piaski to nawet łycha na konewkę nie będzie za dużo.

drode.jpg


Drożdże mają sporo witamin z grupy B a ta z kolei jest dla roslin stymulatorem więc stosowanie ich w ogrodnictwie nie jest całkowicie pozbawione sensu ale nie należy przesadzać .
Ostatnio zmieniany: 19 Cze 2020 00:24 przez KaLo.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): andziasz

UPRAWA POMIDORÓW W ODKRYTYM GRUNCIE I POD OSŁONAMI 2020 19 Cze 2020 00:35 #715493

  • minerek
  • minerek's Avatar
  • Offline
  • Junior Boarder
  • Posty: 25
  • Otrzymane dziękuję: 27
Pisalem tu w poscie jak sie nazywa ten nawoz - Planton P Nawóz do pomidorów. Tu jest sklad:
Nawóz NPK 8+11+35 z mikroelementami pokarmowymi: miedzią, żelazem, manganem i cynkiem. MIESZANKA

Zawartość poszczególnych składników pokarmowych w % (m/m): 
Azot całkowity (N) - 8,2
Azot (N) w formie amonowej - 0,1
Azot (N) w formie azotanowej - 8,1
Pięciotlenek fosforu (P2O5) rozpuszczalny w obojętnym roztworze cytrynianu amonu i wodzie - 11
Pięciotlenek fosforu (P2O5) rozpuszczalny w wodzie - 11
Tlenek potasu (K2O) rozpuszczalny w wodzie - 35
Miedź* (Cu) całkowita - 0,01
Żelazo * (Fe) całkowite - 0,23
Mangan* (Mn) całkowity - 0,14
Cynk * (Zn) całkowity -0,03
Wg producenta: W zależności od wielkości roślin rozpuścić 1 pełną łyżeczkę nawozu w 10l wody (1g nawozu na 1 l wody).
OK to z drozdzami odpuszczam. Z gnojowka chyba tez bo ogladalem wlasnie na youtube - cala prawda o gnojowce z pokrzyw - wyglada ze gosc to dobrze przetestował. Musze poszukac czegos dobrego w takim razie, cos polecisz?
U siebie mam ph ok 7 wiec to tez moze byc problem. Ziemia gliniasta, zbita.
"Kiedy w ogrodzie zwiędły już najpiękniejsze kwiaty i chwasty wydają się być urocze.."
Ostatnio zmieniany: 19 Cze 2020 00:37 przez minerek.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): rychu44, andziasz, anaka, ewakatarzyna

UPRAWA POMIDORÓW W ODKRYTYM GRUNCIE I POD OSŁONAMI 2020 19 Cze 2020 00:47 #715494

  • anaka
  • anaka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1444
  • Otrzymane dziękuję: 9263
Wiesz ludzie tak reagują,bo w trakcie sezonu ktoś wyskoczy z ogromnym problemem i okazuje się ,że wiele błędów po drodze zostało zrobionych.Jak pierwszy raz zobaczyłam u siebie czarne plamy na owocach też byłam przerażona,ale trafiłam na forum i znalazłam odpowiedż na swoje pytania czytając dokładnie wątki o pomidorach.Najlepiej nie słuchać za wielu pseudorad,bo można przesadzić.Jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz.Na przyszły rok będziesz wiedział co robić,a teraz zapomnij o drożdżach,drucikach wbijanych w główne pędy,czy też bananach.Spróbuj w międzyczasie poczytać wątki o przygotowaniu gleby,nawożeniu i brakach składników u pomidorów.Ja prowadzę już drugi rok zapiski.
U kogoś mogą pięknie rosnąć pomidory,bo dobrze przygotował ziemię ,w dobrym momencie wysadził itd.Doszłam do wniosku,że uprawa nie jest taka trudna,tylko trzeba obserwować rośliny.Pomidory są żarłoczne,więc daje się pod korzeń przekompostowany obornik ,nalewkę z obornika lub kompost.Ale można przesadzić i z nawozem i z opryskami.Trzeba trochę cierpliwości.
Te 2 paczki granulatu to ile i jakiego? Masz napisane ile NPK? Pomodoro gdzieś podał taką tabelę z zapotrzebowaniem pomidora.To ważne,bo krzak może być piękny, ale nie wyda owoców ,bo brakło mu jakiegoś składnika.Może teść dał Ci jakąś azof.oskę?
Naturalne ,niebanalne,własne.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): andziasz, Mamma, ewakatarzyna, Mirek19

UPRAWA POMIDORÓW W ODKRYTYM GRUNCIE I POD OSŁONAMI 2020 19 Cze 2020 00:49 #715495

  • Mamma
  • Mamma's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3658
  • Otrzymane dziękuję: 16786
Szpiler, uprawiam warzywa 6 sezonów. Z założenia miało być ekologicznie. Też wyszłam z założenia, że inaczej to wolę iść do sklepu.
Jestem zadowolona z upraw, choć nie do końca mi się to udało.
Jesteśmy w wątku pomidorowym więc skupię się na swoim doświadczeniu w ich uprawie.
To jest bardzo wymagające warzywo. Co prawda urośnie na wszystkim, ale żeby plon był przyzwoity a choróbska nie zniszczyły naszych krzaczków, trzeba spełnić kilka warunków.
Ja mam piach i bez nawożenia "sztucznego” nie ma szans na dobry plon.
Nawet dobra ziemia "obornikowa" czy kompostową nie uzupełni w pełni wymagań pomidorów. Ja stosuję kombinację.
Druga sprawa to zabezpieczenie przed chorobami. Jak dotąd udaje mi się unikać oprysków "chemicznych", jednak pod warunkiem...
Mam dobrze wentylowaną szklarenkę (uprawiam tylko pod dachem) i regularnie stosuję zapobiegawczo oazowe preparaty.
W ciągu uprawy i tak zawsze się coś przyłącze, ale nic takiego co by zniszczyło krzaki.
Głównie to alternarioza i SZW.
Dziś już wiem, że gdybym miała wybierać; czy raz lub dwa prysnąć, czy stracić uprawę, wybrała bym oprysk. Zawsze to i tak dużo mniejsze zło niż to, co możemy kupić w sklepie lub na targu.
To tak pokrótce.
Marlena
“Trudne czasy tworzą silnych ludzi, silni ludzie tworzą dobre czasy, dobre czasy tworzą słabych ludzi, a słabi ludzie tworzą trudne czasy.”
Ostatnio zmieniany: 19 Cze 2020 00:56 przez Mamma.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Iwona M, rychu44, andziasz, Betula, jurek49, Zielona, anaka, ewakatarzyna, Szczypiorek, Mirek19, KOCANKA

UPRAWA POMIDORÓW W ODKRYTYM GRUNCIE I POD OSŁONAMI 2020 19 Cze 2020 00:53 #715496

  • anaka
  • anaka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1444
  • Otrzymane dziękuję: 9263
Minerek ja też mam taką glebę ale dzięki kompostowi i glebogryzarce jest coraz lepsza.
Naturalne ,niebanalne,własne.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): ewakatarzyna, Biedronka

UPRAWA POMIDORÓW W ODKRYTYM GRUNCIE I POD OSŁONAMI 2020 19 Cze 2020 08:10 #715520

  • Betula
  • Betula's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Marki/W-wa
  • Posty: 4201
  • Otrzymane dziękuję: 13292
minerek wrote:
Teraz kwestia czy cos im brakuje czy jakas choroba/grzyb...

Te nekrozy brzegów blaszek liściowych wskazują na niedobór potasu. Przy czym nie musi być on spowodowany brakiem potasu w glebie. Dodałeś popiół a on zawiera go w około dziesięciu procentach. U Ciebie może to być spowodowane nadmiarem np azotu. Podejrzewam, że analizy gleby nie robiłeś. Dodałeś do niej kompost, popiół i nawóz. Nie piszesz ile tego nawozu. Na oko? Trudno powiedzieć jaki skład ma ta gleba. Najprawdopodobniej przenawoziłeś.
Co do skórek od bananów. Kiście bananów na plantacjach zawijane są w plastikowe worki w których cały czas rosną, do których wpuszcza się Chorpyrifos preparat powodujący "m.in. problemy z oddychaniem, stany depresyjne i wady wrodzone". Banany zrywa się zielone, opryskuje środkiem opóźniającym dojrzewanie. Po dopłynięciu do Europy opryskuje się je etylenem. Resztki tych substancji wprowadziłeś do gleby podlewając tą gnojówką w imie wątpliwych korzyści z takiego nawozu.
Jeśli chcesz stosować nawozy mineralne, a widać że nie masz w tym doświadczenia, to najlepiej przed przszłym sezonem zrób analizę gleby, wrzuć do wątku forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...by-pod-uprawe-warzyw i poproś Pomodoro o zalecenia nawozowe. To znakomity fachowiec i z pewnością dobierze odpwowiednie nawozy i dawkowanie.
Pozdrawiam
Bea
Ostatnio zmieniany: 19 Cze 2020 08:12 przez Betula.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): ewakatarzyna

UPRAWA POMIDORÓW W ODKRYTYM GRUNCIE I POD OSŁONAMI 2020 19 Cze 2020 08:23 #715522

  • KaLo
  • KaLo's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3570
  • Otrzymane dziękuję: 7721
Moim skromnym zdaniem analiza jak najprędzej. Ten sezon jest jeszcze do uratowania ale nie wiadomo czy trzeba nawozić i czym, czy jest wszystkiego za dużo, czy z powodu sypania popiołu jest tak wysokie ph, że nastąpiła blokada i trzeba będzie uzupełniać braki dolistnie.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Betula

UPRAWA POMIDORÓW W ODKRYTYM GRUNCIE I POD OSŁONAMI 2020 19 Cze 2020 08:27 #715524

  • Betula
  • Betula's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Marki/W-wa
  • Posty: 4201
  • Otrzymane dziękuję: 13292
Szpiler! Masz niewątpliwie racje, że w rolnictwie nadużywa się chemi. Szacuje się, że europejski rolnik swoje uprawy przyska w każdym sezoniem min. 24 razy różnymi środkami chemicznymi. Do tego dochodzi częste nie przestrzeganie okresów karencji.
Ale jak pisze Mamma pomidor to trudne w uprawie warzywo. Już papryka jest łatwiejsza.
Ja staram się nie stosować chemi. Ogród prowadzę metodą "Back to Eden". Nawożę obornikiem, kompostem i ziemią liściową. Ale niestety w naszym klimacie pomidory prawie w każdym sezonie atakuje zaraza ziemniaczana i wtedy mam do wyboru prysnąć raz lub 2 chemią i nadal cieszyć się własnymi prawie ekologicznymi warzywami lub stracić całe krzaki w 3 dni i kupować pryskane niewiadomo ile razy i być może nawet dzień przed zerwaniem, bo takie rzeczy też się "rolnikom" zdarzają.
Jest jeszcze trzecie wyjście, zrezygnować z jedzenia pomidorów, ale dla mnie nie akceptowalne, bo uwielbiamy je rodziną w każdej postaci - świeżej i przetworzonej.
Pozdrawiam
Bea
Ostatnio zmieniany: 19 Cze 2020 08:32 przez Betula.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): jurek49, Jaedda, anaka, szpiler, ewakatarzyna, renmanka, Mirek19, KOCANKA

UPRAWA POMIDORÓW W ODKRYTYM GRUNCIE I POD OSŁONAMI 2020 19 Cze 2020 08:39 #715529

  • andziasz
  • andziasz's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 263
  • Otrzymane dziękuję: 738
C.D.
Od mniej więcej 20 marca do 21-25 kwietnia wszystkie wczesne poranki i późne wieczory vel noce spędzałam na pikowaniu prowadząc jednocześnie edukacje domową średniej córki.

Po zakończeniu pikowania skończyła się dobroć. Rozpoczęła się seria porażek i błędów.

Brak szklarni zmusił mnie do trzymania wszystkich sadzonek w domu. Oczywiście te wcześniej siane już się nieźle wyciągały. 3/4 tunelu miałam obsianego sałata i nie bardzo miałam jak to pustawiać plus te zimne noce . W końcu zdecydowałam, że wyniosę choć część bo cała moja praca pójdzie na kompost. W swej dobroci mąż mi to wynosił w czasie kiedy ja gotowałam obiad. . I stał się rzecz która nie stała mi się nigdy. Dnia którego to wynosił był dość silny wiatr, dość chłodno ale ostre słonce. Powynosił skrzynki z domu, było ich około 10 i potem wynosił do tunelu . Trwało to nie wiem max pół godziny i większość sadzonek została poparzona przez słonce, część uszkodzone przez wiatr. Powoli ale doszły do siebie.

Kolejna sprawa ziemia w szklarni – plan był taki jak w zeszłym roku zrobiłam w tunelu - zrobię coś w rodzaju podwyższonej grządki, dam tekturę żeby ograniczyć chwasty , potem przekompostowany obornik i zimę którą dałam w zeszłym roku bo mi została . I znów porażka. Pierwsze szklarnia ma trochę inna konstrukcje niż tunel i nie mogłam tam nasypać tyle ziemi, no coś mogłam ale rozsada była tak wysoka że wymagała kopania głębokich dołków co przecięło by tekturę i puściło perz, bo to z nim mam największy problem . Po drugie ziemia która miałam sypać była wysypana na ziemię tzn przeszły przez nią wszelakie chwasty w tym perz, powój. Musiała bym wszystko przesiewać a sił i czasu brak.
I w tym okresie stała , się rzecz taka ,że dopadło mnie takie zwątpienie i beznadzieja , bezsilność że miałam sprzedać te sadzonki i nie mieć w tym roku pomidorów. Chyba wystartowałam zza wysokiego pułapu, za dużo sobie na wstępie zaplanowałam , przez wszystko to co się działo i w życiu prywatnym i zawodowym byłam już tak wymęczona i fizycznie i psychicznie , że było mi już wszystko jedno . Miałam głęboko w d... te pomidory, działkę. Chciałam po prostu odpocząć. Nie widziałam już nadziei na dobry sezon. Pomyślałam że odpuszczę ten rok i zacznę w przyszłym bo rozsądek ku temu przemawiał. Tu wkroczył M. Choć to jego obwiniałam najbardziej za te niepowodzenia bo i ile na pogodę nie miał wpływu o tyle ta szklarnia miała stać już w ubiegłym roku. Choć wiem, że to nie jego wina bo też zapiernicza zawodowo jak dziki wół. M wymyślił tak , ziemię w obrębie szklarni ( w tamtym momencie-pierwsza dekada maja- był to szkielet z zamontowana częścią okien) przejedzie mi glebogryzarka ja wybiorę korzenie perzu na to nasypie mi lepszej ziemi ( dla przypomnienia mam glinę jak cholera) i znów przemiesza mi to glebogryzarką. Wykopie mi świdrem głębokie dołki i ewentualnie tam będziemy je tą lepsza ziemią zaprawiać. Co mogło pójść nie tak ? Wszytko . Owszem glebogryzarka fajnie rozluźniła ziemię – wcześniej nie można było tam wbić nawet wideł – ale jak się nie trudno domyśleć pocięła te korzenie na drobne kawałki. Ale jakoś się udało kilkanaście godzin pracy z widłami , przykopałam i wybieram w miarę dokładnie korzonki ( odpukać w niemalowane do tej pory za bardzo nie widać żeby gęsto się perz pojawiał, są jakieś pojedyncze sztuki ) . Ziemia – pan od którego ziemie kupiliśmy zeszłego roku już jej nie miał. M zaczął szukać w ogłoszeniach , oczywiście jak potrzeba to nie ma a jak jest to za jakieś horrendalne pieniądze że chyba workowa ze sklepu wyszła by taniej. Ktoś w pracy podrzucił mu temat – ziemia po uprawie pieczarek. Podobno super. Byłam tak umęczona i zobojętniona na los tych pomidorów, że powiedział a rób co chcesz. Nie miałam ani czasu ani siły zapytać wujka google co tam inni o tym sądzą. Dopiero po fakcie jej dostarczenia, rozrzucenia i wymieszania w szklarni coś tam przeczytam ale też skrajne informacje – od wychowalnia do zdecydowanego odradzania. Ale to już była musztarda po obiedzie.

23 maj – jestem po zimnej nocy , zła, zmęczona, nie mogę patrzeć na moje rozsady. Nawet nie zrobiłam im zdjęć choć teraz żałuje bo powinna być to przestroga dla każdego młodego ogrodnika, jak nie powinna wyglądać rozsada pomidora. Wysoka, w za małej doniczce, blada, chuda , korzeń przerośnięty, liście zagłodzone. Jej samodzielne postawienie groziło złamaniem . Miałam tego dnia ból głowy co robić dalej. Wybór był taki albo ją przesadzić do większych donic co wiązało by się wydatkiem i czasowym i ekonomicznym – przesadzenie takiej ilości zajęło by sporo czas i musiała bym kupić i duże doniczki oraz ziemie. Albo też wysadzić je do nie dokończonej szklarni ( nie było dachu ani ściany od strony zachodniej – a od tej strony wieje u mnie najbardziej i codziennie) , do zimnej ziemi z niezbyt przychylnymi prognozami pogody i do tej nie wiadomo jakiej jakości ziemi – owszem brałam pod uwagę jej badanie ale jak zadzwoniłam do SRCh termin oczekiwania był ooohoho albo i dłuższy bo był okrojony skład, zaległości itd. itp. Po powrocie z pracy miałam w szklarni już powiązane przez M sznurki więc dalej kontynuując politykę w d... mam te pomidory i posadziłam część. To nie była dobra decyzja. Noc i następne po niej 24 godziny przyniosły silny wiatr i opady deszczu. W niedziele rano bałam się pójść do szklarni. Jak tylko dałam krok zapadły mi się nogi po kostki a pomidory smętnie wsiały na sznurkach. Jeden się lekko nadłamał więc wbiłam mu na szybko palik i przywiązałam go. Od poniedziałku do czwartku nawet tam nie zaglądałam. W piątek 29 maja gdy do nich zajrzałam ukazał mi się obraz nędzy i rozpaczy . Smetanie wiszące blade sadzonki z pożółkłymi liśćmi Ale tego dnia była przyzwoita pogoda, rozmawiam z koleżanką i mówię ,że moje moje pomidory może odbija jak pogoda będzie taka jak dziś a ta mnie pocieszyła że na weekend nadają wiatr 11 m/s i intensywne opady deszczu. I miałam kolejny ból głowy czy kontynuować politykę mam je w d... czy działać. Za bardzo kocham moje pomidory. Zadzwoniłam do M , żeby kupił folie .
I tak oto 30 maja w strugach deszczu i przy silnym wietrze zakładaliśmy folie na dach i brakującą ścianę oraz miejsca gdzie miały być wstawki z poliwęglanu i drzwi. Cały dzień rozmyślałam nad następującymi zagadnieniami :
a) ile człowiek jest w stanie poświecić dla pomidorów ?
b) w jakiej skali debilizmu postawili mnie sąsiedzi obserwując w jakich warunkach nakładam te folie ?
Aż do takich skrajności
c) czy aby nie sprzedać tego wszystkiego kupić mieszkanie w bloku i jeść pomidory z biedry ?
Brrr do tej pory jak sobie przypomnę jak mi się taka zimna woda z zagięcia foli wlała do rękawa to robi mi się zimno .

Ale udało się zakryliśmy prawie całość , a przynajmniej na tyle że nie wiało i nie padało.

Poniedziałek 2 czerwca miałam wolne więc wysadziłam resztę. Początek czerwca przyniósł poprawę pogody , ziemia trochę przeschła. Poprawiłam sznurki pościągane przez wiatr, obcinałam liście z których ewidentnie nic nie będzie. 8 czerwca ziemia była już dość mocno wysuszona ,więc sadzonki dostały zastrzyk energii w postaci podlania z saletrzakiem. Niestety nadal pojawiały się plamy na liściach. Po diagnozie przez stronę inhort wyszły mi dwie możliwości – za pierwszym razem braki azotu za drugim alterioza. I dokonałam dwóch zabiegów podlanie z siarczanem amonu oraz oprysk. Użyłam Topsinu bo taki akurat miałam w domu.
Po tych zabiegach sytuacja się ustabilizowała. Owszem widać jakby te niedobory azotu na dolnych liściach ale już nowe wyrastające są ładne zielone, na kilku krzakach nawet są baranie różki. Krzaczkom pogrubiały łodygi , rosną wilki, pojawiają się pierwsze kwiaty. Odmiana Matriosza ma już nawet jeden zawiązany owoc.

IMG_20200610_092010.jpg


Myślę że coś może nawet z tego być ;)
Jak na takie warunki jak miały, z tych pierwszych wysadzonych ( około 60 szt) padło tylko 5 krzaków . 2 wyglądały bardzo źle, straciły wszystkie liście. Jeden już odbił, drugi nieśmiało zaczął wypuszczać wilka ale chyba tez padnie bo zrobił się miękkawy na łodydze przy styku z ziemią. Z reszty wysadzanej 02.06. Padł jeden.
Pluje sobie teraz w brodę, że mogłam zajrzeć tu na forum i z tych najgorzej wyglądających zrobić sadzonki poprzez ścięcie wierzchołka i ukorzenienie go w wodzie .
Mój ból głowy to teraz ta ziemia. Zbadałam pH płynem Heliga i wyszło mi tak dość mocno zielone, według skali to mogło by być nawet 8 a przynajmniej dobre 7,5. I co teraz czy dać ją do badania, czy obserwować krzaczki i działać w przypadku braku jakiś składników (2-3 krzaczki maja objawy niedoboru magnezu) ? Da się teraz jakoś działać aby zbić to pH ?
Nic tak nie cieszy jak dłubanie w ziemi :)
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...czescia?limitstart=0
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Emalia112, Betula, y_y, anaka, ewakatarzyna

UPRAWA POMIDORÓW W ODKRYTYM GRUNCIE I POD OSŁONAMI 2020 19 Cze 2020 08:48 #715531

  • andziasz
  • andziasz's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 263
  • Otrzymane dziękuję: 738
KaLo możesz podać skąd pochodzi ta tabela odnośnie drożdży ?
Nic tak nie cieszy jak dłubanie w ziemi :)
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...czescia?limitstart=0
Temat został zablokowany.

UPRAWA POMIDORÓW W ODKRYTYM GRUNCIE I POD OSŁONAMI 2020 19 Cze 2020 09:05 #715532

  • Betula
  • Betula's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Marki/W-wa
  • Posty: 4201
  • Otrzymane dziękuję: 13292
KaLo wrote:
Moim skromnym zdaniem analiza jak najprędzej. Ten sezon jest jeszcze do uratowania ale nie wiadomo czy trzeba nawozić i czym, czy jest wszystkiego za dużo, czy z powodu sypania popiołu jest tak wysokie ph, że nastąpiła blokada i trzeba będzie uzupełniać braki dolistnie.

w sumie masz rację, sezon się dopiero zaczął, a polecanie w tej sytuacji konretnych rozwiązań, to trochę wróżenie z fusów.
Pozdrawiam
Bea
Temat został zablokowany.

UPRAWA POMIDORÓW W ODKRYTYM GRUNCIE I POD OSŁONAMI 2020 19 Cze 2020 09:10 #715535

  • pomodoro
  • pomodoro's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 15796
  • Otrzymane dziękuję: 53242
Jeśli krzaki wykazują niedobór magnezu, to nie wystarczy rozpuścić w wodzie siarczan magnezu i podlać nim rośliny, albo podsypać :hammer: nim krzaki. Wypadałoby mieć świadomość, skąd ten niedobór w roślinach. Jeśli decydujecie się uprawiać warzywa bez znajomości składu gleby, to nie płaczcie. Analiza bardzo pomaga w ustaleniu nawożenia i w diagnozowaniu zaburzeń fizjologicznych też.

Jeszcze raz wkleję tabelę obrazującą relacje między składnikami mineralnymi gleby


10056438201-14.jpg


Patrząc na tą tabelę widzimy, że antagonistą magnezu jest potas i wapń. Nadmiar któregoś z nich lub obu naraz może być przyczyną wystąpienia na roślinach objawów niedoboru magnezu. Mając w ręku analizę gleby i świadomość tego co daliśmy do gleby, jesteśmy w stanie ustalić przyczynę niedoboru. Łapiemy wtedy za wiadro i podlewamy czym trzeba, albo za opryskiwacz.

W tej tabeli nie ma jeszcze jednego kationu, który może mieć wpływ na powstawanie w roślinach objawów niedoborów lub nadmiaru. Jest nim kation amonowy NH4 +. Jego aktywność w tzw. szeregu aktywności kationów glebowych jest na poziomie potasu.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): bela, Betula, Azbi, anaka, Biedronka, KOCANKA

UPRAWA POMIDORÓW W ODKRYTYM GRUNCIE I POD OSŁONAMI 2020 19 Cze 2020 10:01 #715550

  • KaLo
  • KaLo's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3570
  • Otrzymane dziękuję: 7721
andziasz wrote:
KaLo możesz podać skąd pochodzi ta tabela odnośnie drożdży ?
Jak się jednak okazuje, na ten temat były prowadzone badania naukowe i są potwierdzone opinie na temat stosowania drożdży w ochronie roślin przed chorobami grzybowymi. Badano wpływ wybranych gatunków drożdży zarówno pod kątem roślin w polu, jak i pod kątem ochrony owoców i warzyw w przechowalniach. Uzyskano pozytywne efekty m. in. w zwalczaniu bardzo powszechnie atakującego rośliny grzyba Botrytis cinerea, sprawcy choroby zwanej szarą pleśnią, a także grzybów wywołujących alternariozę, rizoktoniozę, czy moniliozę (brunatną zgniliznę owoców). Wykaz uzyskanych efektów i przeprowadzonych badań znajdziemy w pracy Pani Moniki Kordowskiej-Wiater "Drożdże jako czynniki ochrony biologicznej roślin" (Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie).
poradnikogrodniczy.pl/oprysk-z-drozdzy-na-pomidory-i-ogorki.php

Otwórz artykuł i na końcu tego cytatu jest link do PDFa.
Jest dostępny ekologiczny oprysk na SzP zawierajacy zrodniki pasożytniczego grzybka Pythium oligandrum Polyversum WP ale nie jest to żaden gatunek drożdży. tabelki wynika, że nie ma gatunku drożdży, które zwalczą ZZ.
Ostatnio zmieniany: 19 Cze 2020 10:10 przez KaLo.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Betula

UPRAWA POMIDORÓW W ODKRYTYM GRUNCIE I POD OSŁONAMI 2020 19 Cze 2020 10:06 #715552

  • pomodoro
  • pomodoro's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 15796
  • Otrzymane dziękuję: 53242
minerek wrote:
Wg producenta: W zależności od wielkości roślin rozpuścić 1 pełną łyżeczkę nawozu w 10l wody (1g nawozu na 1 l wody).

Brak w tym nawozie molibdenu i boru. Za mała zawartość miedzi , manganu i cynku



IMG_2376-2.jpg
Ostatnio zmieniany: 19 Cze 2020 10:16 przez pomodoro.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Betula, anaka

UPRAWA POMIDORÓW W ODKRYTYM GRUNCIE I POD OSŁONAMI 2020 19 Cze 2020 10:23 #715554

  • green_bee
  • green_bee's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 86
  • Otrzymane dziękuję: 195
Podrzucam do diagnozy zdjęcia koleżanki - nie potrafię jej pomóc. Pomidory w małej przydomowej szklarni, przekarmione jak się przyznała pokrzywówką, baranie rogi jak malowane; na najstarszych liściach niedobory magnezu kazałam jej uzupełnić epsom, ale co to jest, to nie mam pojęcia. Liście na średniej wysokości i najmłodsze, niestety nie mam innych zdjęć.


krysia1.jpg


krysia2.jpg


krysia3.jpg
Karo
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): anaka, Szczypiorek


Zielone okna z estimeble.pl

Wygenerowano w 0.848 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum