Forum Ogrodnicze Oaza

ja też stosuje [.sklepfarmera.pl/topsin-m-500sc-sumi-agro/]topsin m 500 sc[/url]

Czyli de facto masz otwarte tylko jedne drzwi w szklarni przy tej wilgoci. To za mało. Jeśli to możliwe przydałoby się przerobić szklarnię tak by w tylnej ścinie zrobić okno, by latem był przewiew powietrza w tunelu.
Co do okresu karencji to niestety nie pomogę, bo nigdy (odpukać) nie musiałam pryskać przeciwko szarej pleśni.

Pryskaj infinito 5 ml / l oprysku i dodaj mocznik 5 g/l . Za trzy dni może być już po zawodach.

Jeszcze jedno, chore liście wcześniej oberwij , został jeden , jak po oprysku będzie zasychał to znaczy że dobrze jest opryskane.

Elo.To rok z problemami. Też pryskałem na szarą. Masę kwiatów odpada na moich pomidorach ale dają radę. Trochę zdjęć, nie piszę jakie to odmiany bo są dość charakterystyczne i łatwe do rozpoznania.

Dziękuję za pomoc , dzisiaj zrobię oprysk,. Wydawało mi się, że wietrzenie jest ok, ale widzę, że jednak nie wystarczyło. Zazwyczaj mam otwarte duże drzwi i 3 okna dachowe, ale przez ostatnie ulewy okna były zamknięte. Teraz chyba wcale nie będę ich zamykać. Zastanawiałam się czy nie wstawić jakiegoś wiatraczka do szklarni. Praktykował ktoś może takie rozwiązanie?

Nic nie kombinuj, pootwieraj całą szklarnie i nie zamykaj pod żadnym pozorem, ani w dzień ani w nocy. Musi być przewiew. Pomidory pryśnij wieczorem nie teraz bo poparzysz liście bo już jest słońce.

Dzięki, liście już poobrywałam, opryskam wieczorem bo dzisiaj wyjątkowo pojawiło się słońce . No nic, nie ma co się załamywać porażkami, tylko działać. Mam nadzieję, że dzięki waszej pomocy uratuję swoje krzaczki. Przykro by było wszystko wyrzucić, bo wkręciłam się w to ogrodnictwo.

Wyciąć wszystkie liście do pierwszego grona. Tak jak ja to zrobiłem.

A tunel ja mam tak otworzony dzień i noc.

Betula wrote:
W tym wypadku nie o karencję chodzi, a o możliwość mieszania pestycydów. Karencja, to jest okres czasu od oprysku do konsumpcji. Tabele mieszania pestycydów można znaleźć w necie.

pouder wrote:
5g na 10 litrów. Wcześniej rozmieszaj w pół szklanki letniej wody i zostaw na jakieś 2h najlepiej w ciemnym miejscu.
Przypominam o opryskiwaczu, musi być starannie wymyty jeśli wcześniej była chemia w nim...

Corrado wrote:
No nie wiem czy to jest dobry sposób. Obrywając chore liście przed opryskiem rozsiewamy aktywne jeszcze zarodniki grzybów.

Na szczęście na razie mnie omija szara pleśń,co może być złudne,bo za gęsto chyba posadziłam pomidory w tunelu ,więc nie wszystko widzę.Wydaje mi się,że w poprzednim sezonie ktoś pisał ,że przy temperaturze powyżej 30 stopni szara zanika.Dzisiaj jest pogodnie i słońce grzeje tak ,że w tunelu mam już 30,8 st.

Corrado wrote:

Liście pod gronem, "karmią grono". Powinno się je oberwać dopiero wtedy, kiedy grono zacznie się zapalać. No chyba, że są to liście uszkodzone i mogą być bramą dla chorób.
Ogolenie łodygi na łyso przed zapaleniem się grona nie jest wielkim błędem, ale powoduje że pomidor wcześniej zaczyna dojrzewać kosztem tego że przestaje rosnąć. W zamian mamy lepszą wentylację.

u mnie podobnie jak u "Andziasz" pomidory w gruncie mają poskręcane liście do środka. Stosowałem dotychczas oprysk HT, IF oraz OW i nic nie pomogło. 2 tygodnie temu były podlane gnojówką z pokrzywy. Gleba to piaski 6klasy. Analizę zrobię dopiero jesienią br.Co im może brakować? Co im dolega?

Dotarła dziś do mnie książka "Zaburzenia wzrostu i rozwoju pomidora" autorstwa dr Marii Wysockiej-Owczarek i jest tam podobne zdjecie do wyglądu moich i Adamko72 pomidorów- to z tymi zwiajacymi się liśćmi - zrobiła bym zdjecie zdjęciu ale nie wiem czy tak można to publikować. Autorka opisuje to zdjecie ze jest to objaw fitotoksyczności. tyle że na zdjęciu liście zwijają się ku dołowi a moje i Adama ewidentnie ku górze. Ale jest też inne zdjecie tylko nie ma tam liści wierzchołkowych a starsze dolne. I to mi mi bardziej pasowało do mojej diagnozy bo dolne liści wyglądają i maja cechy jak te opisane czyli że zwijaj się w rurkę, są twarde i skórzaste - i tu jako przyczynę podaje się - przy zdjęciu wyglądającym jak moje - za małe pobieranie wody przy słabo rozwiniętym systemie korzeniowym oraz nadmierne zasolenie. Jednocześnie w tym zagadnieniu jest ze jeśli są przy tych objawach dodatkowo zwijanie liści wierzchołkowych to jest to spowodowane niedoborem poboru miedzi bo jest za wysokie pH powyżej 7 czyli u mnie by to pasowało. Deformacja i zwijanie górnych liści to braki Manganu. Co tez jest spowodowane labo jego brakiem w podłożu albo za wysokim pH. Tu bym tez pod diagnozę podciągnęła tego Currant sweet pea bo te kropki może być objaw niedoboru Manganu lub Molibdenu.
Co do podpowiedzi KaLo o braku boru to zarówno i powyżej opisana literatura jak i to co znalazłam w necie opisują objaw jego braku na pomidorach jako zamieranie stożka wzrostu .

Czytając powyższy post widzę swoją drogę od początku sezonu. Zwinięte liście, niedobory, boru, manganu, miedzi itp. Niestety nic nie pomogło. Najbardziej chyba pomogło (w niektórych przypadkach) pozostawienie pomidorów w spokoju

Dodatkowo spaliłem sobie liście opryskiem siarczanu, żelaza wykonanym po południu (przepis na chelatowanie umieszczony na forum kilka stron wcześniej).