Forum Ogrodnicze Oaza

No właśnie u mnie było chyba trochę za ciepło. W domu było 21-22 stopni, a przy oknie pewnie jeszcze więcej jak świeciło słońce. W tym roku mam jeden pokój z przykręconym ogrzewaniem więc tutaj może się udać lepiej, ale właśnie z tym podłożem jeszcze muszę ustalić.

Pierwsze 6 odmian pomidorów odkazone i dane na skiełkowanie

Pierwsze pomidorki:
1) K-20
2) K-149
3) Ałatajskij Oranżewy
4) Cosmnaut Volkov
5) Black Krim
6) Indigo Blue

Proszę mi przypomnieć kiedy wysiewamy pomidory na rozsady, które będą rosły w gruncie pod chmurką. Może już czas

Przełom marca i kwietnia.

Ja wysiewam w połowie marca i dwa razy przesadzam w tym czasie.

Ja wysiewam koniec lutego i marzec, kilkukrotnie je przesadzam, za każdym razem niżej i są z nich ładne, krępe krzaczki

U mnie ostatnie dni marca.

Sylwiaaa wrote:
Taka żonglerka rozsadą wymaga pewnej wprawy.
Termin agrotechniczny można znaleźć w fachowych opracowaniach:

www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&s...oZxqbT66-nCSV5LTrMnB

Ja w tym roku "idę na lenia". Zaczynam 28-29 marca (ostatni weekend). Nie chcę męczyć pomidorów i siebie

Ja też pomidory do gruntu będę wysiewać dopiero pod koniec marca. Z praktyki już wiem, że to optymalny termin i nie ma się co spieszyć.
Póki co (by zająć czymś ręce ) wysiałam tylko kilka minidwarfów, które docelowo pójdą do doniczek.

U mnie podobna sytuacja. Będę wysiewał nasiona pod koniec marca. W ubiegłym roku wysiałem część nasion 6 kwietnia i w maju, po 20-tym były gotowe do wysadzenia.

Napiszcie zielonemu ogrodnikowi jaka jest najlepsza rozsada pomidorów/jaka duża powinna być do wysadzenia (do nieogrzewanego tunelu i do gruntu).
Mój rozumek podpowiada mi że im większa rozsada tym szybciej będe mógł zrywać pomidorki.

Wiesz jak mówią instruktorzy nauki jazdy na nartach ?.
- Jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz.

Próbuj .

Próbuje. Jak na razie uczę się czego nie robić przy przygotowywaniu rozsady.

Prosta odpowiedź: zdrowa
Powyciągane, osłabione nitki, choć "niby duże" to nic dobrego. Im później wysiejesz, tym będzie więcej naturalnego słońca.
Ja się nie spieszę, choć mam foliak. Zbierać pomidory i tak będę, jak nie przyjdzie żaden armagedon, co najwyżej ze dwa tygodnie później od osób, które się męczyły po trzy pikowania. Po prostu mi się nie chce z tym bawić na siłę.

brodus wrote: Przerośnięta rozsada z reguły gorzej i dłużej się przyjmuje z powodu zdrewniałych korzeni.

No chyba,że kwiecień i maj będą już naprawdę bardzo ciepłe (noce przede wszystkim) i rozsada powędruje na miejsce stałe.

KaLo rozsada ma zdrewniałe korzenie jeżeli jest w małych pojemnikach czyt. doniczuszkach 200 - 300 ml. Ja wczesną rozsadę w kwietniu trzymam już w 1,5 lub 2 litrowych donicach i nie ma żadnego zdrewnienia. Bawię się tak z kilkoma sztukami co jest oczywiste bo jak to dźwigać na dzień pod foliak i zabierać do garażu na noc przy zagrożeniu mrozowym.
W tym wszystkim jest jeszcze coś: nie pomoże żadne wczesne wysiewanie jeżeli kluczowe dla rozsad miesiące są zimne tj. kwiecień i maj bo rośliny wiedzą co mają robić czyli jak ciepło to szybko rosnąć a jak zimno to tylko przeżyć a nie ma mowy o rozrastaniu się a tym bardziej o tworzeniu kwiatków . W 2018r. przy ciepłym kwietniu i maju - nasiona wysiane w końcu lutego pierwsze owoce były na początku czerwca i to nie koktajlowe a duże np. Kosovo.
W 2017r. mroźne noce były po zimnych ogrodnikach i ludziskom pomarzło wszystko pod folią. Moje przetrwały bo były nakrywane dodatkowo grubą fizeliną i dogrzewane wkładami. Ale tylko przetrwały i nic więcej bo nie rosły, stały w miejscu i wyglądały jak sieroty na dodatek fioletowe a owocować zaczęły ok. połowy lipca. O tym jak się z tym umęczyłam to nawet szkoda mówić bo na noc zakładanie fizeliny, zapalanie wkładów, rano zdejmowanie fizeliny, zbieranie wkładów no i koszty finansowe ( spaliłam bardzo dużo wkładów )
W 2019r. aż tak źle jak w 2017r. nie było ale dobrze wcale bo też ani kwiecień ani maj nie rozpieszczały temperaturami. Najwcześniej posiane pomidory zaowocowały po 20 czerwca a były wysiane ok. 2 tygodni wcześniej niż te w 2018r.
Podsumowanie: poprzednie lata chyba za mało dały mi w kość bo na parapecie mam już kilka sadzonek i ponownie ryzykuję że naganiam się z dużymi doniczkami pod folię i po południu odwrotnie. Chyba, że będzie padał śnieg to nie wyniosę rozsady na dwór i będzie stała w domu pod lampą ale za karę w chłodnym pomieszczeniu.