Forum Ogrodnicze Oaza

Kurcze a ja się cykam z tymi pomidorami. Jakoś się boję(mimo wcześniejszych deklaracji) siać tak wcześnie.
Pewnie jak skończę papryki i bakłażany to zacznę pomidory kiełkować.
W sumie to już za chwilę połowa lutego.

Ja wysieję pomidory nie wcześniej niż 25 marzec. Zimy nie ma, ale zwykle u mnie kwiecień i początek maja jest lodowaty. Oby tylko kwiecień nie przywitał nas śniegiem.

lucysia wrote: Zrób sobie siew w kilku rzutach, jak wiosna będzie niełaskawa, a nie masz ogrzewanej szklarni, to nie urobisz się jak dziki łosieł (osioł). Pomidory szybko rosną, od lat sieję koło dnia kobiet, a i tak w zeszłym roku to było zbyt wcześnie, bo maj u nas był zimny i mokry jak nigdy i sadziłam je w czerwcu. Jak będziesz mieć w kilku terminach, to przy sprzyjającej wiośnie będziesz mieć kilka na wczesne bieżące spożycie, a plon główny zostaw na później. Jak pomidory przerosną doniczki, a nie ma warunków żeby je wysadzić, to często trzeba je podlewać i biegać z nimi w te i nazad, bo je często w dzień wystawiamy na dwór. Jak wysadzisz kilka sztuk wcześnie i szlag je trafi, nieszczęścia nie będzie, będą rosły następne.
Pomimo łagodnych ostatnich zim, nadal mieszkamy w klimacie umiarkowanym o nieumiarkowanych wahaniach, szerokość geograficzna się nie zmieniła i tego nie zmienimy, na południu o tej porze roku słońce "stoi" wyżej i dzień jest dłuższy.

Rzepka wrote: Można bazylię przed opryskiem ściąć do suszenia czy przetworzenia, a jak będzie na brzegu, to nakryć starym prześcieradłem lub obrusem na czas oprysków, tu akurat ja nie widzę problemu, jeśli to jest na grządce, w doniczkach, więcej byłoby gimnastyki

Ja nie użyłbym takiego materiału do okrycia warzyw przed opryskiem środkiem chemicznym,który przepuszcza wodę,deszcz,wilgoć.Wg.mnie jeśli już to niestety tylko folia,cerata itp.Jednak do takiego okrycia potrzebna by była jakakolwiek konstrukcja oddzielająca od chronionej rośliny.Prawdopodobnie ściąłbym bazylię,bo to najprościej.

Krecik stary wrote: Przecież to oprysk drobnokroplisty, a nie prysznic, to ta bawełna nie będzie nawet mokra, co najwyżej wilgotna, można te szmaty z góry nakryć folią, a najlepiej jednak tą bazylię ściąć, nowe listki będą wolne od chemii. Nie wiem też ile razy pryskacie te pomidory, jak często, to tej bazylii lepiej nie sadzić przy tych pomidorach, bo to będzie straszny kłopot.

Babciu Alu na pewno to nie jest prysznic.Ale z drugiej strony przecież też nie pryskam po oczach,a zalecają okulary,rękawice a przecież nie opryskuję rąk itp.itp.Moim zdaniem lepiej jest dmuchać na zimne jak mówi przysłowie.Ja od 2013r.nie użyłem żadnej chemii poza środkami kolegi Miecia tak na pomidorach,ogórkach jak i papryce.

Kiedyś sadziłam bazylię z pomidorami, teraz co najwyżej aksamitki. Staram się nie używać oprysków chemicznych ale czasami nie ma wyjścia i trzeba zrobić oprysk.

Uprawiał ktoś pomidora Budenovka? Wysiałem próbnie dwie szt i teraz szkoda wyrzucić.

Moje pomidory takie

Krecik stary wrote: W takim przypadku jak Twój (bez chemii ), ja bym się o tą bazylię nie obawiała.

Edek86 osobiście nie miałam Budienovki ale widziałam jak rosł u koleżanki, krzak ok 120cm, bardzo plenny, owoce smaczne. Mam w go tegorocznych planach. Skoro już rośnie to go zostaw.

Ja uprawiałam Budionovkę, krzak generatywny, owoce średnie i duże, mięsiste,smak łagodny z nutą kwasku, smaczne.
Wysiałam go jako wcześnie owocującego, ale nie był zbyt wczesny, owocował w środku sezonu.

Pozdrawiam Irena

Babcia Ala wrote: Nie tylko przy pomidorkach, przy ogórkach również...
Ja tak robię od lat, i nie mogę przerobić swoich ogórków...

Pod warunkiem, że nie stosujesz tzw ŚORów. Każdy oprysk bazylia chłonie jak gąbka.
Dlatego, że nie wiem czy nie będę używać ciężkiej chemii, nie sadzę bazylii w pomidorach.

W tym roku nie bardzo będę miał czas żeby chodzić przy pomidorach (nowy członek rodziny się pojawił i nim się trzeba zająć ), więc chcę wysiać kilka krzaków, a resztę kupić już gotowych sadzonek na targu. Przez dwa lata bawiłem się w perlit i wiem że jest tam sporo przeliczeń, ustaleń jaka woda w jakich proporcjach itp itd. Dodatkowo nie za bardzo mi się udały te pomidory. Były cienkie, wybiegnięte itp. Możecie mi doradzić w jakim podłożu najlepiej posiać pomidory i czym później podlewać, żeby było łatwo, szybko i bezproblemowo? Przez to, że bawiłem się w perlit, to mam tysiąc różnych naowozów więc z tym nie będzie problemu.

Rozpocząłem przesadzanie moich Czekistów . Podejrzewam, że jeszcze w marcu pójdą sadzonki do ukorzenienia.

tgrzebien wrote:
Skoro masz dużo nawozów, to może najprościej w torfie odkwaszonym. Pomysł uprawy w perlicie wziął się stąd, że jakieś 3 lata temu dużo podłoży od różnych producentów było fatalnej jakości. Prawdopodobnie przez złe przechowywanie na mrozie zimą. Dużo forumowiczów potraciło swoje rozsady. Trudno więc polecać konkretnego producenta.
Ja drugi rok używam TS1 Klasmanna. Ale to jest duże opakowanie dla ogrodników - 200l. Nie warto go kupować dla paru pomidorów.
Wybiegnięcie rozsady pomidorów nie musiało być spowodowane złym nawożeniem. Bardziej prawdopodobne są tu warunki w jakich trzymałeś rozsadę. Mało światła i zbyt wysoka temperatura. Ja i moja mama wysiewamy pomidory w podobnym terminie. Obie trzymamy je na południowych parapetach. U mnie w domu jest 20°C, u mamy 25-28°C. Jej rozsada jest prawie 2 razy wyższa od mojej.