Forum Ogrodnicze Oaza

majmaj no piękne widoki. Pomidorków i tak pojesz.

Majmaj jeśli Cię to pocieszy, u mnie jeden krzaczek Anna Russian wygląda jak Twój. Drugi inaczej. Myślałam, że tak ma być, albo, że raczej coś pomyliłam. A kwiatki opadające to chyba każdy z nas ma. Dziś zamierzam Signum spryskać. Plan na dziś: zobaczyć, co da się uratować w gruncie, resztę wyrwać z przeznaczeniem do frakcji bio (mam działkę przy ulicy, nie mogę palić), chyba, że w kominku... A na to miejsce może fasolkę szparagową... Ciekawe, czy nie będzie za późno... Albo kapustę pekińską...

Dziś trochę kolorystyki w ogrodzie:zółty to Altevskij Gigant rośnie w gruncie,ciemny to K-167.

Przyszła do mnie zaraza. Poszedł w sobotę acrobat, ale praktycznie nic to nie dało - 30 krzaków już nie ma (Aurija, NewYorker, Aussie, malinowy kapturek poszły wszystkie krzaki).
Wczoraj poszedł finito + mocznik 5g/l.
Pytanie: po jakim czasie mogę znowu pryskać PW? Do tej pory PW szło raz w tygodniu 30ml/l.
I jeszcze jedno, czy przy zarazie obrywacie liście?

Ja tez mam ZZ , nie mam co powiedziec

del wrote:
W jakim był stężeniu acrobat , że nie zadziałał .
W opryskiwaniu ważny jest dobry opryskiwacz , ja się przekonałem roku temu, gdzie środek dobry , a opryskiwacz do dup...y . Dobry opryskiwacz powinien tworzyć mgłę podczas opryskiwania , gdzie preparat jest wtenczas położony wszędzie.Zakupiłem opryskiwacz dobrej firmy i od tego czasu nie mam problemu z położeniem środka. 50% sukcesu to dobry opryskiwacz.

Już druga połowa lipca, a ja jeszcze ani razu nie podlewałam ogrodu i wcale nie jest sucho, a raczej bardzo mokro. Od połowy czerwca śledzę pilnie prognozy pogody i pomimo tego, że liście moich pomidorów częściej są mokre niż suche i tego, że przeżyły okropne gradobicie, są zdrowe. Nie ukrywam, że w użyciu były ŚOR, ale trudno, taka pogoda. Dużo uszkodzonych zawiązków odpadło i dużo pomidorków jest uszkodzonych gradzinami, ale rosną
Corazon jest u mnie co roku i jest niezawodny


I nowości u mnie: Czekista


I aksamitna Mata Hari


Cdn..

Corrado wrote:
Corrado
Jaki opryskiwacz polecasz?
W tym roku to na pewno nie kupię, ale muszę o tym pomyśleć zimą.

U mnie też jest mokro i często pada.Każdego dnia sprawdzam swoje pomidory.W ubiegłym roku ZZ załatwiła mi wszystkie krzaczki w gruncie z dorodnymi pomidorami.Ciągle padało i nie byłam w stanie im pomóc.W tym roku w szklarni robiłam raz oprysk Topsinem,natomiast w gruncie raz Skorpionem i raz Acrobatem.Na dzień dzisiejszy jest OK.
Pomidory w gruncie












I w szklarni

Pomidory zdrowie i pięknie owocują. Oprysk Infinito profilaktycznie to był strzał w dziesiątkę . Przy obcinaniu liści znalazłem trzy ogniska królowej już zaschnięte . Środki ŚOR to podstawa .

Infinito to teraz Magnicur Finito, czy sprzedawca mnie wkręca? Bo obdzwoniłam sklepy i nigdzie nie ma...

Nie wkręca

Ja też polecam taki opryskiwacz jak na zdjęciu zamieszczonym przez Corrado.

Wróciłam do domu po ponad 2 tygodniach nieobecności. Pomidory przetrwały poza 2 krzakami (na 28), które chyba złapała zaraza. Na jednym nie ma co ratować, drugi (i wszystkie dookoła) opryskałam, bo jest w trochę lepszym stanie i mam tej odmiany tylko jeden krzak, więc bardzo bym chciała doczekać się chociaż jednego owocu.

Z dobrych wiadomości - na większości krzaków przywitały mnie duże lub bardzo duże owoce, niektóre odmiany będą chyba bardzo plenne.







Mam spore zaległości w czytaniu forum, mam nadzieję w weekend nadrobić, w weekend będę nadrabiać - czyta i oglądać Wasze uprawy.

Corrado wrote: Acrobat poszedł wg etykiety - tego już nie znajdę (moje odczucie było takie, jakbym nie podał żadnego środka - zz szła dalej).
Co do opryskiwacza - może tak być. Choć podane tym samym opryskiwaczem finito wstrzymało zz.

Czy porażone liście usuwacie? Ja oberwałem wszystkie, które były mocno porażone. To samo z pędami, które były w miejscu porażenia miękkie.
Po jakim czasie można robić inne opryski: PW czy dolistne nawożenie?

del, może to była Szara jeślo pędy były miękkie i dlatego Acrobat nie zadziałał.

I moich pomidorowych pocieszek nie oszczędziło choróbsko:

Jeden z piękniejszych pomidorów, Brutus, chyba odejdzie do lamusa pamięci:

Najpierw pomidorki podlałam, bo susza panuje w dalszym ciągu okrutna, usunęłam sporo zainfekowanych liści i gron kwiatowych, zrobiłam oprysk i już na spokojnie obejrzałam to, co zostało. Najbardziej ucierpiały Zuzia, Winogronek i E06, ale także Brutus i donicowi Czekiści. Większość krzaczków ładnie zawiązała owoce na pierwszych gronach, natomiast wyższe ... no cóż, co ma być, to będzie.

Queen of the Night

Czeka

Szapka Monomakha

Super Befsztyk

Pink Tiger

Jedyny owoc na Long Tail:

Baba Nina:

E06

Pozdrawiam Wszystkich cieplutko z nadzieją, że mimo wszystko będzie dobrze

Czarna sakiewka NN, sadzonka własna, nasiona od Beaty/whitedame
Ciekawie się zapowiada...