Forum Ogrodnicze Oaza

U mnie wiosna, trochę za wcześnie. Drzewa w pąkach...
Kwitną pierwsze tulipany


Żonkile:


"pomyłka" - kto zgadnie

i sporo innych.

W pracy zawodowej i ogrodowej niedoczas, czyli norma

Miałam położyć włókninę w jagodniku, pod agresty, porzeczki, borówki itp. Ale trzeba by plewić. Nie mam siły i czasu. Wymyśliłam, że zatrudnię "ekipę grzebiącą". W ciągu kilku dni jest taki efekt:
31.04:


Dziś:

Po lewej w rodu pączek gruszy.

Jeszcze parę dni, przestawię wybieg, wywalę korzenie i można przykrywać. To araukany - te od niebieskozielonych jajek. Gdyby nie zapowiadali przymrozków, to wywaliłabym resztę kur, aby sobie pogrzebały.
Spokojnej nocy.

genialny patent - a już miałem kupować kozę ....

na dzisiejszą noc w Wielkopolsce zapowiadają -5

nie wiem czy zielsko w szklarence mi przeżyje

Małgosiu, czy to pigwowiec
W nocy trochę padało. Temperatura lekko powyżej zera. Ogólnie - szaro, buro i ponuro. Nic się nie chce, a coś jednak na jutro przygotować trzeba.
Cały nadchodzący tydzień ma być ujemnymi temperaturami w nocy. Dobrze, że u mnie jeszcze nic na drzewach owocowych nie zakwitło.
Spokojnej soboty

CHI wrote:
No widzisz, Małgosiu, ledwie tydzień poślizgu w stosunku do mnie. Kaufmannii są niezawodne. W dodatku nie trzeba wykopywać i mnożą się, nawet mnie.

A we Wrocławiu chłodno (o dziewiątej stopni). W nocy padał deszcz, pomoczył mi wyprane ręczniki, ale i trawnik, więc niech będzie.
Mogło być gorzej, podobno w Karkonoszach śnieg już na 600 m npm
W mieście wczoraj zauważyłam kwitnące morele:



No i forsycje oczywiście (przepraszam za fatalny kadr, zdjęcie zza kierownicy w biegu)

Nocka minęła bez przymrozku z padającym momentami dość mocno deszczem.Jest słoneczko i czasem znika na kilka minut.Termometr aktualnie wskazuje 28,1 na słonecznym balkonie i +10* od strony północnej.Podwiewa zimny wiaterek.Ogólnie pomimo słońca jest zimno.Dziś przy sobocie bardziej konsumpcyjnie i wiosenno-świątecznie.

sałata kozulkowa
sałata rzymska stożkowa.

Lukas79 wrote:
Lukas - nie polecam i ostrzegam. Koza je wszystko, oprócz trawy. Wybór jest prosty koza albo ogród czy warzywnik. Miałam kozy... Ale to w "poprzednim życiu" = nie miałam ogrodu. Załatwiły 15 metrowego (ok 30 m średnicy) modrzewia obżerając korę dokąd sięgnęły czyli prawie do 2 m. Został wypas na łańcuchu, bo z ogrodzeń wyskakiwały i robiły ludziom szkody, a było ich tylko 3-5...

Janinko - pigwowiec. Przez pomyłkę wylądował w foliaczku.

Aniu faktycznie się rozziewają, albo mam sklerozę, bo były w 3 miejscach a są w co najmniej 5.

Dziś pogoda piękna = kaczki są szczęśliwe... +5, na zmianę deszcz z gradem (no bo kuleczki, nie śnieżynki) i trochę wieję... Ale zoo ogarnięte, w kominku się pali, pogoda nie zachęca do wyjścia na zewnątrz, druga kawa i muszę podgonić pracę zawodową, bo trochę zaniedbałam.

Ten dowcip "zrobił mi dzień":
Nie żeby takie tabletki, ale

Spokojnego dnia.

z kozą się smiałem ) - mem genialny

mi w nocy ślimak wpindolił rządek posianej gazanii

łajza się teraz wygrzewa kołami do góry w szklarence, bo ponad 20 stopni tam ma...

O rany! Śnieg pada

Lubuskie desz , grad , wiatr +7 stopni . Na noc ma być -4 , troche sie stracham o moje rozsady w tunelu
Spokojnej soboty życzę

CHI wrote: CHI, zdecydowanie odradzam włókninę pod borówki. One tego nie znoszą.

Dotarło do mnie

Nawala niemiłosiernie a ja utknąłem w szklarni )

Wieje coraz mocniej, temperatura spada, teraz 7°.Chmury na zmianę ze słońcem. Krupa śnieżna już z nieba leciała, nie zdziwię się, jak zobaczę dzisiaj śnieg
Kurczę, tak skutecznie sprzątnęłam miniszklarenki, że muszę wstrzymać się z wysiewem pomidorów Po świętach muszę jeszcze raz przetrząsnąć blaszak na działce. To ostatnie miejsce, do którego nie zaglądałam. Moi panowie co prawda dwa razy sprawdzali, ale coś im nie wierzę
Żurek ugotowany, jajka nafaszerowane, sałatki zrobione, nawet dwa ciasta u piekłam, więc mogłabym wysiewać. Ech, przejrzę nasiona, może coś znajdę co moglabym wysiać w mały pojemniczek. Pomidory kilka dni poczekają.

Spokoju, zdrowia, wiosny nie tylko w sercach Wam życzę

JaKasiula też mam nie do końca uporządkowany warzywnik po zimie i też u mnie nie da się nic robić, ciężka gleba i mokro. Jak to ciepło było próbowałam zagrabić jedną kwaterę, żeby ziemia tak nie obsychała i zasiać jakiś przedplon, bo tam później rośliny będę sadzić, no to normalnie była harówka jak chłop pańszczyźniany, kawałek zrobiłam i zrezygnowałam, to nie ma sensu.
Od rana padał śnieg na zmianę ze słońcem, ale słońca mniej niż chmur, lodowaty wiatr, zimno, ręce nawet w rękawicach roboczych marzną. Któryś jeż się przebudził, pewnie już zapasu nie ma na dalszy zimowy sen, a tu zimnica i nie zapowiada się na razie lepiej. Trochę się martwię Kasiu, kiedy my dwie to zrobimy, bo w konfrontacji z forumowiczami mamy wielkie opóźnienie, tym bardziej, że ja sama samiuteńka jestem do tego warzywno-kwiatowego bałaganu. Zaczynam się zastanawiać czy się nie przerzucić na same kwiaty, warzyw i tak nikt nie docenia, to dla nich naturalne, bo prawie zawsze tak było.

Zdrowia i spokoju w nadchodzące Święta Wam życzę.

Alu, miejmy nadzieję, że do Zośki jakoś się to ogarnie
W najgorszym wypadku przejdę na warzywnik doniczkowy
Niechby tylko pogoda się poprawiła, biorę kilka dni wolnego i do roboty
Damy radę, bo jak nie my to kto?

Wielkanocne dzień dobry, albo stosowniej - alleluja!

Na razie we Wrocławiu pogoda średnio radosna, coś wisi nad ziemią. Smog??? Słońce widać jak przez przyciemnione szkło.
Natomiast temperatura musiała nad ranem przejść w dół przez zero, minimalnie, ale jednak, krople wczorajszego deszczu nie tyle zlodowaciły, co jakby zastygły. Chyba przed następną nocą wciągnę cytrynę i figę z wielkimi młodymi liśćmi do kuchni...
Babcia Ala wrote:
Alu droga, po pierwsze - chyba nie startujemy w konkursie. To się nie "konfrontujmy" (choć rozumiem, że leciutko żartujesz), jak ogród ma być źródłem dodatkowego stresu, a nie bazą naszego zdrowia psychicznego, to chyba dziękujemy, prawda?

Szczątkową ilość warzyw traktuję jako ozdobę z tych powodów, które wymieniłaś. I jeszcze innych.

Kwiaty mam dla siebie.
Dzisiejszy zapach - Delft Blue, bardzo silna perfuma.

Nocka już jest po za nami z lekkim przymrozkiem tak ok.-0,5*.Poranek w pełnym słońcu i temperatura szybciutko rośnie.Nie ma żadnej chmurki,drzewa stoją na"baczność",a więc powietrze na pewno nie jest świąteczne.Na balkonie termometr wskazuje+6,8* a od strony północnej tylko 4*C.Wszystkim smacznego świątecznego!!!!!!

Babciu Alu, ja mam jeszcze obudowę grządek nie zrobioną. Cały czas "coś się koci". Jak zdążę to dobrze, jak nie to pomidory będą w donicach jak zwykle, a inne warzywa, pewne też w donicach dadzą radę. Ogród i zoo to "moja bajka" na pomoc, za bardzo, nie mam co liczyć.

Niedziela z dużym przymrozkiem nad ranem, bo zamarzła woda w poidłach dla ptaków na wysokości ok 0,9 m.
Teraz już słońce "zrobiło" +1 w cieniu.

Psy wyciągnęły mnie rano na spacer. Znów było "morze mgieł" nad Zalewem Pilchowickim. Nawet mgły "ukradły Karkonosze" i to tak błyskawicznie, że mogłam ufocić Śnieżne Kotły, ale nie zdążyłam i "załapała się" tylko Szrenica...


Z domu:



Laki na tle "morza mgieł":


Mgły nad Bobrem:




Zapora


A to miejsce normalnie wygląda tak (z marca):



Spokojnego dnia

Słonecznie, ale pociąga zimny wiatr, nie wygląda aby dziś popadało. Wczoraj wysiałem melisę, zobaczymy jak urośnie.
Świętujcie!




ostróżka



floksy



chyba lilia drzewiasta