Forum Ogrodnicze Oaza

U mnie w nocy zaczęło padać, temperatura +7 ,zimno , buro i ponuro , tydzień jeszcze takiej pogody a potem lato?
Papryki słodkie

Albo pada, albo leje Temperatura lekko poniżej 10*. Wczoraj posadziłam cebulę z rozsady rwanej. Ciekawe jak po tej ulewie, która przeszła, będą wyglądały te niteczki
Na dobry początek dnia wiosenna, kwitnąca trawa


Spokojnej niedzieli

Niestety znowu pada... pada.... pada

W wczoraj byłem zmuszony zerwać czarną włókninę z truskawek. Liczyłem że zruszę ziemię to trochę przeschnie

18st.słońce,chmury,deszczyk.
2 beczki 1000l pełne.
Dobrze że temp.fajna.
Miłego odpoczywania.

Lato? Jak nie poczuje, to nie uwierzę, lub przez 3 dni lato, a 27 dni tak sobie lub gorzej. Prognoza na za 7 dni jest super, ale jak będzie się zbliżać ta data, to w wyniku aktualizacji, będzie się pewnie zmieniać ta prognoza na mniej "superową" lub dwa, trzy dni będzie super i po ptokach. Obserwuję to od dwóch miesięcy. O ilości deszczu nie wspomnę, bo nie będę się powtarzać, można knieć błotną sadzić, miałaby w sam raz, ładna jest, ale jeść się jej chyba nie da.

Janinko ja z powodu prognozy, wczoraj nic nie zasadziłam pomna na to co działo się w zeszłym roku. Przed deszczem, a właściwie pomiędzy, rzutem na taśmę w tamtym roku wysadziłam ogórki, tak im dolało i poprawiało, że nic nie rosły, w ogóle się nie ukorzeniały, jak słońce czasem wychodziło, to kładły się jak szmata. Wczoraj pokazywali, że tylko dziś ma padać, a potem jak długa prognoza to nie. Dziś już się zmieniło, ma padać jutro, w środę i w piątek. Myślę, że nie potrafimy przewidywać tej pogody, bo modele generują dane między innymi na podstawie danych historycznych, a cyrkulacja się zmieniła i nie jest podobna do tej z przeszłości. Te modele, to chyba prognozują tak, jak bywało za dawnych czasów (to jest moje osobiste zdanie, żadne naukowe tezy).

Na ślimaki pierwszy raz w tym roku pójdzie "wspomagacz" chemiczny, bo nie opanuję tej plagi, tak źle chyba u mnie jeszcze nie było, tysiące ślimaków i ja jedna

Babcia Ala wrote:
chemia jest bardzo skuteczna, jednak pamiętajcie !!!! nie może być w ogrodzie żadnych psów i kotów !!!!

absolutnie żadnych

te granulki bardzo smakują zwierzakom, a nawet najmniejsze ilości to śmierć w niewyobrażalnych męczarniach

Koty (5 sztuk+1 na razie nie wychodzący, nawet spod szafy) też to jedzą ?!!!! No to doopa, mogę posprzątać ogrodnicze zabawki i iść odpoczywać latem. Przecież nie będę sadzić jedzonka ślimakom. Chciałam kupić Pełzakol, nie wiesz czy to też jest niebezpieczne dla zwierząt?

Ja korzystam ze strony radar opadów, tam można podać nazwę miejscowości i mieć zindywidualizowaną prognozę pogody na kilka dni. Tylko co z tego, dwa dni temu w tych meteogramach nie przewidywano ani śladu deszczu, a zaczęło padać już wczoraj. Dzisiaj po prostu leje. I tak to jest z prognozami Deszczem na razie się nie przejmuję, mazowiecki piasek jest bardzo przepuszczalny, a moje rododendrony ucieszą się z dodatkowego podlewania. Cytrusy na trochę wystawiłam do ogródka, niech sobie skorzystają z prawdziwego deszczu. Ale rozsady warzyw wszystkie trzymam w domu, nawet do szklarenki nie wynoszę, bo nieogrzewana, a radar opadów prognozuje przymrozki z poniedziałku na wtorek. Ech...

Alicjo, takich artykułów jest cała masa ....

ile ja się nasłuchałem też od kolegi, który jest weterynarzem

www.nowiny.pl/101588-tofika-i-lune-zabila-trucizna.html

ja teraz troszkę w szklarni sypnąłem - ale psy tam nie mają absolutnie wstępu i zaraz to pozbieram, jak szklarnia będzie otwierana, by dmuchać na zimne

na cale szczęście łatwo to zlokalizować

Preparaty oparte na fosforanie żelaza są bezpieczniejsze ponieważ ślimaki zamierają pod ziemią. Po zjedzeniu srodków z metaldehydem zostają na powierzchni ziemi i mogą być zjadane przez zwierzęta i ptaki.

U mnie pada/leje od 9 rano z niewielkimi przerwami ale temperatura jest 14-15 st. więc deszczyk jest w miarę ciepły. Niech pada, przedwczoraj zasiliłem nawozem krzewy i trawnik.

Dookoła mojej działki nikt nic nie uprawia, oprócz iglaków i trawy. Chyba wszystkie ślimaki są u mnie, bo obok jest zbiornik po byłej kopalni gliny na cegły, obrośnięty bujną dziką roślinnością.W końcu zaczęłam sypać granulki, bo wieczorami i bladym świtem nie bywam na działce. Przeciętą wzdłuż butelkę przytwierdzam sznurkiem do ziemi ,a pod nią umieszczam truciznę. Psa nie mam.Koty działkowe dokarmiam,ale myślę że chyba łapkami tego nie wygrabią.Tym bardziej,że szpara do wejścia jest malutka, aby żaby nie weszły. Ślimaków(martwych) w tej pułapce codziennie jest kilkanaście. Ciekawe,że nie widać tych rodzimych ,czyli czarnych, a wyłącznie rude. Z tymi, które wyłapię ukryte pod roślinami rozprawiam się w niehumanitarny sposób.Wrzucam je do pojemnika z wodą z dodatkiem dość dużej ilości płynu do mycia naczyń.

Babcia Ala wrote:
Alu ja osobiście sypię te niebieskie granulki, mam kota w obejściu i nic przez te kilka lat się złego nie wydarzyło. W ogrodzie ani na polu gdzie pasą się kozy nie zauważyłam w tym czasie żadnego padłego ptaka czy jeża. Pies też woli kozie bobki niż kolorowe kulki. Może po prostu gardzą tą chemią. Sąsiedzi też sypią, bo wieczorami mamy dywany z tych rudych...

ja tylko uczulam - i piszę co słyszałem, co czytałem (sam testować się nie odważę)

ja wolę nie mieć fasoli a szczęśliwe kundle - też mnie gnębi plaga pełzającego dziadostwa

tu możecie poczytać

http://https://www.google.com/search?q=trutka+na+%C5%9Blimaki+psy&oq=trutka+na+%C5%9Blimaki+psy&aqs=chrome..69i57j0i22i30j69i60.4468j0j4&sourceid=chrome&ie=UTF-8

a decyzję każdy musi podjąć sam

nie namawiam na nic - wklejam to informacyjnie, byście mieli świadomość, co to potrafi (choć nie musi)

Edit

Jaki ślicznusi )




Też mam z nimi straszny problem...

---edit2

dziadyga myślał, że jak tak leje to nie przyjdę do szklarni

potem napiliśmy się piwa i to był jego ostatni posiłek ))

W nocy padło, pada nadal z małymi przerwami.
Na kila sekund wyjrzało słońce. Już się skryło za ciemnymi chmurami.
P....i jak w kieleckim







Miłego popołudnia i wieczoru

W sprawie trutek na ślimaki.
Jak chyba wszyscy wiedzą, mam dwie suki, ale chyba nie wszyscy mogą sobie wyobrazić, jak są żarłoczne. Zjadają absolutnie wszystko, co zawiera węglowodany lub zwierzęce białka, wieloma roślinami też nie gardzą. Natomiast nie zjadają ślimaków, ani żywych, ani martwych. Nie sądzę też, by te niebieskie granulki były dla nich w jakikolwiek sposób atrakcyjne, mimo to używam dosłownie aptekarskich ilości dla ochrony najbardziej narażonych młodych roślin, w rodzaju startujących dalii czy ostróżek.
Każdy pies jest jednak inny. Cytra potrafiła zjeść pół blistra tabletek przeciwbólowych (psich).
Można spróbować - wziąć na rękę dwie, trzy granulki i dać do obwąchania.
Nie robiłabym takich eksperymentów przy szczeniakach, wiadomo, pstro w głowie.

Jak z dzieckiem, każdy zna swoje najlepiej i wie, na co je stać (albo mu się tak zdaje).

Co do pogody - ulewa zmieniła się w siąpienie, za to gwałtowne, przeszywające porywy wichru.
Poszłam zebrać, co suki zostawiły na trawniku i wróciłam z zlodowaciałymi rękami.

Wegetacja z uporem posuwa się do przodu - zdjęcie Stolwijk Gold z wczoraj.

dokładnie tak Aniu - każdy zna swoje kundle, koty

ważne, by każdy wiedział, że to nie są cukierki

i tylko to chciałem osiągnąć tymi wpisami - też stosuję to paskudztwo w szklarni - a i tak te łajzy mają się w najlepsze

Proszę popatrzeć na tą ruchomą mapę satelitarną. To jest obraz w czasie rzeczywistym. Widać na tej mapie, jak takim kanałem między Skandynawią a Wyspami Brytyjskimi spływa na nas arktyczne powietrze ,jak woda w klozecie !


pl.sat24.com/pl#