Forum Ogrodnicze Oaza

Aniu kim jest ten "ziemniaczek" na ostatnim zdjęciu?

Aniu, Józku, Lucas
Moje pomidory i ja jesteśmy wam dozgonnie wdzięczne!!!
Dziękuję i za obszerną instrukcję i żołnierską komendę, wreszcie wiem, co robić!
Pisałam wam, że jesteście wspaniali?!?

Elżuniu, niech zostanie to między nami: to Czarna Perła

A czego Ty od niej chcesz? Zrobi się cieplej i więcej słoneczka to Cię zaskoczy bo widać w niej potencjał.Pytałam bo bardzo lubię ziemniaczane liście

Witam o poranku kto wysyłał daleko flance
pomidorków i jak je zabezpieczýł by żywe dotarły?
Spokojnego pracowitego dnia wszystkim i przede wszystkim
pomidorowego życzę.

Ja wysyłałem. Korzenie otrzepałem z nadmiaru ziemi, owinąłem wilgotnym ręcznikiem kuchennym i woreczkiem foliowym. Woreczek okleiłem trochę taśmą przylepną i unieruchomiłem przyklejając na taśmę dwustronną do dna pudełka ."Zielone" też można okryć woreczkiem i również przykleić do dna i boków pudełka. Ważne aby wysyłać na początku tygodnia żeby doszły przed łikendem.

Breję z obornika granulowanego zrobiłam już dawno, ale nie mogłam jej zastosować w szklarni, bo na działce nie było jeszcze wody. Deszczówki też miałam zbyt mało do jej rozcieńczenia. Poza tym w szklarni z powodu suchego podłoża nie można było wykopać dołków, aby nawet część ich wypełnić. Nie mogę czekać aż do końca maja, aby posadzić na miejsca stałe pomidory. Może rozcieńczyć bardziej niż 1:10 i po zasypaniu sadzić, a następnie dokarmiać tym samym? Nie będą zbyt głęboko posadzone, bo jeszcze się nie wyciągnęły, lecz przy nadchodzących dniach z wysoką temperaturą na pewno szybko takie będą.

Mam pytanie odnośnie tego nawozu z żółtego kristalonu i saletry potasowej. Zrobiłam zgodnie z przepisem i daje 4 ml/l do podlewania rozsad właściwie wszystkich: pomidorów, papryki, selerów i kwiatków. Czy po posadzeniu na miejsce pomidory i papryki też podlewa się takim samym roztworem, czy coś zmieniamy?

Witam. Jestem laikiem w uprawie pomidorow. Ledwo posadzilam a juz choruja. Czy moze mi ktos powiedziec co im jest i jak to zwalczyc?

Anusiu, czy przed wysadzeniem w grunt hartowałaś te pomidorki ?

BettyL wrote:
Betty, do nawożenia warzyw w okresie wiązania owoców stosujemy ten sam skład ( żółty Kristalon i saletra potasowa ), ale zmieniamy proporcje obu składników: 50g Kristalonu i 140g saletry/1 l. Dawkowanie to 6 ml/l - tak głoszą moje zapiski.

BettyL

Dobrze byłoby wiedzieć , jaki jest skład gleby. Nawożenie pogłówne zależne też jest od tego w jaki sposób i czym gleba była nawożona przed rozpoczęciem uprawy.

Anka1811 wrote:
wyglada to tak, jakbyś je poparzyła ....

to szklarnia jakaś ? (pewnie tak) - dostały słońca, przy okazji pewnie mokre liście

napisz ciut więcej co z nimi robiłaś

Zasadzilam je 1 maja do tunelu foliowego. Pou, ktory zostal postawiony na dawnym kurniku, gnuj z kurnika zostal wymieszany z torfem. Podlalam pomidory po posadzeniu i do dzis ich nie podlewalam. Folia byla zamknieta , ale juz wiem, ze bylo tam za goraco i za wilgotno, poniewaz para osadzala sie na folii. Moze za mocny obornik z kurnika? Jak je urotowac? Nie wszystkie sa takie, niektore calkiwm nie zle sie trzymaja

Nie, nie chartowalam. Poszly z parapetu od razu do folii.

Anka1811 wrote:
wygląda na to, że je ugotowałaś .... - do tego wilgoć na liściach i tak to wygląda

bezwzględnie w dzień pootwieraj wszystko na noc sobie możesz zamykać - jak już temperatury w nocy nie będą tak spadać to wyjmij drzwi z obu stron, by Cie nie kusiło je do września zamykać ))

---

co do torfu z obornikiem to potrzeba kogoś mądrzejszego (nie wiemy jaki torf - odkwaszony ?? )

nawet by był kwaśny to kurzęcy obornik powinien to wyprostować

nie tu bym się doszukiwał kłopotów - objawy wskazują na ewidentne poparzenie

Zostawic je? Czy wyrwac? Uratuja sie?

"Ugotowane" rozsady wyglądałyby ciut inaczej - na skutek wysokiej wilgotności i wysokiej temperatury zaburzona zostałaby transpiracja i roślinki byłyby podwiędnięte.
Zmiany na liściach wskazują na poparzenie promieniami słonecznymi; zazwyczaj dwa tygodnie przed planowanym wysadzeniem w grunt hartuje się rozsadę wystawiając ją na początku na zacienione, bezwietrzne miejsce, aby roślina zdążyła przyzwyczaić się do nowych warunków otoczenia.

Z tych liści pociechy już nie będzie, a pozostawienie ich na roślinie oznacza zaproszenie dla chorób grzybowych - zwłaszcza w rzadko otwieranym tunelu.