Forum Ogrodnicze Oaza

Moje 4 kalafiory Opall H (jeden mały, bo nie chciał wzejść) i kapusta wczesna Pylon H w oczekiwaniu na lepszą pogodę, bo w szklarni też zimno, męczą się ze mną w domu. Kalafiory wczoraj przesadziłam do większych doniczek, bo nie chcę ich stracić. W zeszłym roku z tej odmiany wyrosły 2 śliczne kalafiory w mojej "wielko powierzchniowej" szklarni. 5 kalarep Kordial H i 2 kapusty też Pylon H już tam rosną, a zasiana podkiełkowana rzodkiewka zaczyna wschodzić.

Sałatkowy "żłobek", który pokazywałam ostatnio, został rozparcelowany do kilku doniczek - w każdej jest mniej więcej po 5-6 sadzonek.
Nie będą miały tego szczęścia, aby powędrować do gruntu, więc stopniowo chciałabym przesadzać je do pojedynczych doniczek i uprawiać na parapecie.






Pozdrawiam cieplutko

Moja gniazdowa rozsada kopru, nareszcie dzisiaj powędrowała na grządkę.

Chciałbym Was zapytać się w związku z nadchodzącymi wzrostami temperatur, czy mógłbym hartować swoje rozsady na balkonie nasłonecznionym większość dnia pod przykryciem agrowłókniny białej wiosennej w celu cieniowania? Niestety uprawiam na piętrze i wolałbym przechodzić tylko przez okno balkonowe, niż biegać po schodach na zewnątrz. W ubiegłym roku było trochę tego mniej na parapetach. Robiłem już tak z rozsadą selera i pewnymi kwiatami w tym roku i nie zauważyłem nic niepokojącego. Dzisiaj też powędrowały ze strychowego okienka na balkon, gdy dobiły większe temperatury.

Wg mnie z balkonem to dobry pomysł.

Ja też hartuję np pomidorki już dawno na balkonie .
Z tym tylko ,że zaczynałam je wystawiać w zacienione miejsca lekko ,a dopiero
po iluś dniach stopniowo na słońce .
Pod agro na parapecie była za wysoka jednak temperatura .
Bardzo cierpiały.

Dziękuję Wam za podzielenie się opinią, Przetestuje, zobaczę jak się będą sprawować.
Jeśli selery dawały radę w te najcieplejsze dni gdy było 25 stopni i więcej to chyba pomidory, czy papryki też dadzą radę myślę. Zacznę od częściowo pochmurnej pory dnia na początek. Dzisiaj zapowiadają w okolicach 17 stopni, a może więcej, więc może to będzie dobry czas na rozpoczęcie hartowania. W domu panuje 20-21 stopni ciepła.

Słońce dochodzi wszędzie ,w te zacienione miejsca balkonowe też .
Na pewno pierwszy raz i kolejnych parę razy nie wolno stawiać na parapecie
nawet pod agrowłókniną.
Rozsady niezależnie czy to pomidorki czy inne to młodziki przecież
tym bardziej trzeba ostrożnie .
Im do zahartowania wystarczy parę dni .
Po kilku takich ,jak noce będą ciepłe zostaw na noc .
Wskazane okrycie wtedy agro ,jakby miał się wyrwać nagle jakiś przymrozek.

Moje do szklarni zaraz będą wysadzone. Dość mam biegania z nimi w te i wewte.

A gruntowe codziennie się hartują. Z nimi to sobie jeszcze pobiegam.

Rozalio podziwiam Ciebie i tych co się tak noszą .
Ja tylko pomidorki wystawiam z pokoju na balkon w bloku i to blisko jest
i mam serdecznie dość .
A jeszcze zawieść potem na wieś.
Podejrzewam że kolejną wiosną to tylko z 10 szt .
Nie bardzo już mi się chce .
Gdyby nie to ,że nie mam patentu ,jak w wiadrach zamontować jakieś
kropelkowe nawodnienie ( by jak jesteśmy na wsi ) nie padły ,to bym
miała tylko na balkonie .
Jesteśmy na wsi parę dni ,to znów w mieście eh .
A takie śliczne ,jak Twoje jeszcze listki się "splątują"to juz podkurzające dodatkowo .

Wierz mi,że też mam dość
Jedno kolano wymienione ok,ale drugie woła o natychmiastową wymianę. Robię to dla dzieci, ja niewiele korzystam
. Dzisiaj wysadziłam jeszcze seler i por,bo już były przerośnięte korzenie. Jeszcze papryki około 50 muszę wzmocnić
A na parapetach rozsada cukini, ogórków,trochę fasolki szparagowej. Sałata powoli zawiązuje główki.

Bobka wrote:
gdzieś już komuś pokazywałem , nie wiem czy się przydało. jest takie ustrojstwo na butelki PET, nie stosowałem więc nie wiem czy zda egzamin,. ale można przetestować żeby potem używać lub szukać czegoś innego. Link jest do All...o ale może i w sklepie by się trafiło jak się już wie czego szukać. Na kilka dni powinno zdać egzamin.

TU LINK

EDIT, tylko się tak zastanawiam czy będą pasować na te nowe butelki co dyndają im się nakrętki ale na szczęście są jeszcze te normalne do kupienia

U mnie - na szczęście - chwilowo wystarczy konewka i ewentualnie strzykawka. Zresztą w późniejszym okresie, gdy rośliny dostaną docelowe donice i zamieszkają na stałe na parapetach, konewka nadal będzie królowała.
To chyba ostatni ( mam nadzieję ) post w wątku rozsadowym. Kolejne, o ile warzywa przetrwają, chciałabym zaprezentować w watkach tematycznych

Pomidorki po przepikowaniu do 0,5 l kubków:



Ostre papryczki:



Sałaty:



Malutkie mandarynki:



I ubiegłoroczna ( przezimowana ) papryka Habanero Red - ma sporo pąków kwiatowych, chociaż myślę, że znaczna część opadnie:





Pozdrawiam cieplutko ( majowo i słonecznie )