Dzień dobry
Raportuję co pod folią piszczy.
W połowie maja posadziłam następujące odmiany:
- Abraham Brown
- Alicante
- Amish paste
- Ananas noire
- Aurija
- Aussie
- Bawole serce
- Black cherry
- Black from Tula
- Black Krim
- Brandywine black
- Brandywine sudduth strain
- Bull's Heart
- Cherokee purple
- Crnkovic Yugoslavian
- Cudo Ałtaja
- Czudo ziemli
- Czornoje serdce
- Dalteo
- Damascus steel
- De barao black
- De barao cherry
- De barao pink
- De barao red
- Faworyt
- Gold medal
- Indigo blue
- Indigo blue beauty
- Mata Hari
- Opal essence
- Opałka
- Pantano Romanesco
- Red pear
- Roma
- Stara babcina malinówka
- Sugar baby
- Thong dwarf
Wiele z nich to u mnie nowości (m.in. Pantano Romanesco, Gold Medal, Cherokee purple, Opałka, Abraham Brown, Black from Tula, Roma). Są też takie, które wysiewałam w poprzednich latach, ale ostatecznie coś poszło nie tak (np. Aurija, Opal essence, Czornoje serdce) jak również sprawdzone, nasze ulubione odmiany posadzone w kilku egzemplarzach (np. Brandywine sudduth strain, Red pear, Crnkovic Yugoslavian, Alicante).
Pierwszy raz mam prawie wszystkie pomidory koktajlowe pod folią. W zeszłym roku przez przypadek trafił tam jeden krzaczek Dalteo i dobrze się to sprawdziło. Pamiętam swój pierwszy rok na działce - praktycznie na otwartej przestrzeni posadziłam trzy krzaczki: Black cherry, Ildi i Malinowy kapturek. Rzadko podlewane, bo na działce nie było jeszcze wody, równie rzadko pielone, niepryskane, nienawożone. Owocowały tak obficie, że nie mogliśmy ich przejeść. W kolejnych latach głaskane i chuchane - choroby na przemian ze ślimakami...
Poza zmarzniętymi Faworytem i Amish paste, o których wspominałam jakiś czas temu, wszystkie krzaczki mają się bardzo dobrze i produkują wilki, że aż strach. Amish paste powoli dogania pozostałe pomidory, Faworyt jest mały, ale się zbiera. Zostawię oba dla testu i zobaczę, czy na późniejszym etapie będą rosły i plonowały zauważalnie gorzej od reszty.
Pozostałe odmiany mają wszystkie liście grube i ciemnozielone, podlewane gnojówką z pokrzywy.
Są i kwiatki:
Wybaczcie, ale pielenie będzie jutro
.
W tygodniu wjedzie miedzian i sznurki do podwiązywania, na razie większość sama ładnie stoi. Doraźnie wstawiam paliki gdzie trzeba.
Wybitnie obawiam się zarazy w tym roku - okolica wietrzna, w dodatku 50 metrów dalej mam pola, które w tym roku niemal wszystkie są obsadzone ziemniakami... No cóż, trzymajcie kciuki za moje krzaczki
.
Pozdrawiam