Forum Ogrodnicze Oaza

No dobra, to teraz tak. Przeczytałam, że zarodniki zz giną w temperaturze 25*C. Dziś jest gorąco, w tunelu na pewno powyżej 30-tu. Wniosek z tego, że powinna się jej pozbyć tylko dzięki temperaturze. Poprawcie mnie, jeśli się mylę.

To bardzo dobra wiadomość ze giną marnie
Czyli jest nadzieja
Mam niedosyt wiedzy na temat zz i z braku laku przytargałam z biblioteki inną książke "Uprawa pomidorów" może coś bedzie ciekawego

No niby jest. Ale wiesz jak to jest; wiedzą wiedzą, a praktyka praktyką. Ciekawa jestem opinii bardziej doświadczonych ogrodników.
Na razie zwiozłam pomidory i opuściła zamknięcia drzwi, aby trochę pogotować zarazę

Razem z zarazą ugotujesz pomidory

Dzisiaj w hurtowni kupiłem litrowe Infinito za 160 zł. Kupując w buteleczkach 25 ml zapłacił bym 600 . Już mam chętnych do podziału wśród sąsiadów działkowców.

Szkoda że takich sąsiadów nie mam,.bo u mnie w okolicy zaledwie brat cioteczny uprawia w szklarnii i też pierwszy rok, ale on uprawia "ekologiczne "

Babcia Ala wrote:
Rydzyk fizyk

Mamma wrote:
Moim zdaniem zrobisz zz przysługę podnosząc wilgotność w szklarni a ona to lubi, oj lubi...
Ja przymykam trochę drzwi w tunelu foliowym od strony rzeki bo duża wilgotność i mgła ale z drugiej strony trochę otwarte żeby była wentylacja. Zauważyłam że na jednym krzaku pomidora ciągle co rano występuje gutacja pomimo suchego podłoża pomidora. Z czego to się bierze to nie wiem.

Cytat ze strony www.ogrodosfera.pl:
"Zaraza ziemniaka jest wywoływana przez Phytophthora infestans, patogen grzybopodobny. Jego formy przetrwalnikowe zimują w resztkach roślinnych znajdujących się w glebie lub na powierzchni. Sprzyja mu duża wilgotność, częste opady deszczu i umiarkowane temperatury (12-15ºC). Wzrost temperatury do 18-20ºC znacznie przyśpiesza rozwój patogenu.Ogrodosfera.pl"

Sprawdziłam wilgotność i była ok. A temperatura powyżej 30*C. Okienka otwarte, a zamknięcia tylko opuszczone, bo po połamsniu nawet zamknąć się nie da. Staram się też ograniczać podlewanie, a teraz już w ogóle przestanę podlewać. Pomidory są duże, byle tylko zaczęły dojrzewać wtedy jak najszybciej zlikwiduje ten namiot. Mam jeszcze pomidory w mojej "suchej"szklarni, a tam nigdy nie ma zarazy.
Co do ugotowania pomidorów, to w namiocie nie da rady ze względu na zieloną, zacieniajacą siatkę.

Jaka wilgotność jest w sam raz dla pomidorów?

Zauważyłam że od okienek wychodzących na szpaler tuji więcej pomidory chorowały. Dlatego zamykam na noc okienka pozostawiając przewiew drzwiami.

Grzybiarze najlepiej wiedzą że grzybki rosną jak grzybnia ma wilgoci dużo i zaparuje podłoże i jest dostatecznie ciepło, to samo chyba dotyczy zz.

jagodka27 wrote: Jak najniższa. Może to niezbyt profesjonalne, ale ja po prostu sprawdzam zbieranie się wody na ściankach i suficie namiotu, ale i na samych pomidorach, jeżeli są suche, to i każdy grzyb będzie wysychał.
No właśnie ja grzybiara

Najgorze są noce Tu już nie mam kontroli. U Ciebie są tuje, a u mnie na około krzaki wierzby

Najbardziej się boję takiej wilgotności jak jest właśnie o tej porze i w nocy. Wszystko wchodzi do pomidorów i aż czuć wilgoć i zimno od niej jak idę do folii od strony rzeki. Tam już jest dużo zimniej niż z drugiej strony foliaka.

Do zapylenia kwiatów potrzeba:
- wilgotność powietrza – najlepiej pomiędzy 50% a 70%
- temperatura 20°C do 27°C

Moje pomidory Jagódko mają to wszystko, bo są w gruncie, ale pomidor to twardziel, a na ZZ rady nie ma, tylko ŚOR i modlitwa o dobra pogodę.

ZZ w gruncie mam i ja
Liście przerzedzone, zapalone owoce zerwane i poszło MF.
Szklarnia czysta.

Ciekawe u kogo nie ma ZZ
Dzisiaj dwa 20 litrowe kubłe zerwanych chorych liści i tych pomiędzy gronami by szybciej dojrzewały dla prześwietlenia i jeden duży pęd na oko metra wysokości
w większości zarażony ZZ u koktajlowego Snow White. ZZ pokazała mi jak trzeba prowadzić pędy, czyli rzadziej . Późnym wieczorem wykonałem jeszcze oprysk z siarczanu magnezu po dłuższym okresie opadów, ale nie wiem czy dobrze, że to zrobiłem, bo może ZZ bardziej się uaktywni, okaże się jutro.

Przypominam, jeśli ktoś miał problem z SZW to przed nadchodzącymi upałami warto wykonać oprysk świeżo zawiązanym gronom z roztworem zawierającym wapń, bo u mnie to się zdarzyło w gruncie w pierwszych tygodniach lipca.

Grzebuła wrote: U mnie

W szklarni u mnie bardziej czuć jodyną niż pomidorami