Forum Ogrodnicze Oaza

To nie jest ZZ, szara pleśń na pewno wejdzie na uschnięte szypułki, kropki to choroba bakteryjna.
Ja bym się tym wcale nie przejmował (szczególnie że masz te kropki tylko na jednym owocu) ale na pewno jakiś oprysk ekologiczny nie zaszkodzi a posiadanie pod ręką Infinito też nie zaszkodzi, bo ZZ jest pewna jak śmierć i podatki.

Hej, powiedzcie mi jak sobie poradzić z brakiem zawiązywania pomidorów w gruncie. Bardzo dużo kwiatów usycha/żółknie i odpada - podejrzewam, że niezapylone (u mnie jest taka patelnia - bardzo ciepło). Dużo pomidorków siedzących, nie chcą rosnąć. Tylko część rośnie. Zastanawiam się czy da radę coś z tym fantem zrobić, bo dalej ma być ciepło.

Powodów słabego wiązania może być kilka. Najlepiej wybrać do uprawy odmiany mniej wrażliwe na warunki pogodowe. U mnie najlepiej wiążą Red Pear i nowość tego sezonu samokończący Babinicz.

Szarą pleśń raczej wykluczam, brak nawozów też. Zwykle mam w ogrodzie bardzo mokro, jednak w tym roku przez ekstremalne upały nawet na jednym owocu w gruncie pojawiła się SZW. Pomidory osłonięte folią (są jakby za nią w najgorszym słońcu) wiążą najlepiej (mam takie pomidory NN - Chorwacki mix - jedne z moich ulubionych - to dają radę - bardzo lubią upały). Red Pear - w miarę, koktajlowe - super (Cio-Cio-San jest oblepiony owocami, koktajlowe NN to samo). Zastanawiam się czy to upały czy za małe podlewanie... Teraz pada, ma być kilka dni chłodniej, może będą lepiej wiązać.

Za wysoka temperatura, moje pomidory też zrzucają kwiaty, tam gdzie się da trzeba cieniować, używam starych prześcieradeł i poszew. Gdy było ekstremalnie, a ja mam działkę na lekkim skłonie południowo-wschodnim , to papryki też musiałam cieniować, bo owoce dostawały poparzeń słonecznych.

Babciu Ala, ja wysyłałam pół rośliny pomidora, korzenie i łodyga do Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach. Wcześniej ustaliłam to z nimi przez telefon, byli bardzo mili, znaleźli Rhizoctonia solani i Fusarium. Moje pomidory i ja męczymy się już 3 rok, na połowie szklarni pomidory rosną w kastach budowlanych i z tych pobieram nasiona. Odkażam ziemię CDlem, za 10 lat może się uda pozbyć tego dziadostwa

Pomodoro czy sorbinian potasu, który zabarwił się na kolor fioletowy nadaje się do oprysku. Mam go z jesieni ubiegłego roku. Strzykawka z igłą nie miała kontaktu z jodyną. Przy okazji dziękuję za odpowiedż na pw. z maja.

Pozdrawiam Ewa

Czy magnificur infinito 25ml na 9l to nie za duża dawka ?
pomidory zaatakowane przez ZZ i na szybko zrobiłem oprysk i nie jestem pewien dawki

A skąd Ty wziąłeś tą dawkę ?. Dawka przy oprysku zapobiegawczym - 3 ml/l, a przy oprysku interwencyjnym- 5 ml/l.

A dodawałeś mocznika ?

Jak myślicie, czy mogę zebrać nasiona z pomidorów że śladami SZW. Niestety na większości owoców są ślady jej bytowanie, choć bardzo niewielkie, ale są. Nie chcę też czekać na te ostatnie owoce, bo wiadomo, co się przyplącze.

pomodoro wrote:
no właśnie zapamiętałem te 5ml\l
dodałem 10g mocznika

No, ale 25 ml preparatu na 9 l wody , to nawet jest mniej niż 3 ml/l.

No i coś się przyplątało. Na dwóch odmianach, K37 i Abruzzo na owocach tak jak widać na zdjęciach.
Na Abruzo jest to na dwóch krzakach rosnących koło siebie a na K37 na jednym. Pozostałe odmiany bez zmian.
Dla mnie wygląda to trochę dziwnie bo na liściach i łodygach nie zauważyłem żadnych zmian.
Jak ktoś potrafi zdiagnozować to proszę o pomoc. Uprawa w gruncie.

Na 2 fotce te otwory wygladają intrygująco, jakby coś się wgryzło do środka.

KaLo wrote:
KaLo dokładnie to samo mi przyszło do głowy. Tylko dziwne że jedynie Abruzzo a obok już nic. Jednym słowem miłośnik tej odmiany mi się trafił. Tylko martwią mnie wręcz czarniejące te miejsca. Gdyby jakieś ścierwo miało mi go zeżreć to trudno, najwyżej ja bym nie spróbował, bo jeszcze Abruzzo nie miałem. Gorzej jak to coś miało by mi się roznieść na inne krzaki ...

I tak nie zjesz tego pomidora więc zerwij go i zrób sekcję a jak jesteś obrzydliwy to zrób autopsję , na jedno wyjdzie ale samopoczucie nie ucierpi . Może być skośnik pomidorowy albo słonecznica orężówka.

No niestety minęły 2 dni i jest gorzej bo rozprzestrzenia mi się to dziadostwo.


Owoce wyglądają jak przy ZZ ale dziwne bo na liściach ani łodydze nie widzę żadnych niepokojących objawów.
Z sekcji nic nie wyszło bo nie było kogo ciąć. Po odcięciu z owocu tego uszkodzonego miejsca reszta pomidora nie naruszona. Nawet spróbowałem, smak też wydaje mi się bez zmian. Uszkodzona właściwie jest sama skórka, max. 3mm w głąb owocu.

Chyba muszę szybko czymś to potraktować bo samo przyszło ale raczej się nie zapowiada że samo pójdzie.

Nie wiem co to jest ale wygląda na grzyba bo w pęknięciach widać czarny nalot. Jak najszybciej usuń wszystkie chore owoce a pozostałe opryskaj czymś o szerokim spektrum np. Signum33, Topsin i inne chemiczne.