Forum Ogrodnicze Oaza

Grzebuła wrote:
Masz HT, to próbuj. Ja, jako autor preparatu, Ci tego nie powiem, ponieważ na szczęście mnie jeszcze nie dosięgły wszystkie choroby i szkodniki roślin.

Grzebuła wrote:
To chyba jakaś ćma składa jaja na Twoich pomidorach i stąd te szkodniki które gryzą dziury.
Spotkałam się z inwazją ćmy w tunelu to jej potomkowie zniszczyli dużo roślin i pomidorów.

Ja dziś utłukłam malutkiego pajączka tylko nie wiem czy to przędziorka.

Mam pytanie czy za jednym razem można opryskać kwiatki pomidora borasolem i preparatem wapniowym czy lepiej rozdzielić te zabiegi?

Przędziorka trudno dostrzec gołym okiem, są takie odmiany, których nie da rady zobaczyć.
Miałam przędziorki, możliwe że mam ale jeszcze nie widziałam.
Pająki raczej są przydatne, zawsze kilka much szkodników mniej.

W zeszłym sezonie gąsienice - zbierałam ręcznie w szklarni. Przydała się do tego latarka UV, szukaliśmy jak już było ciemno. Gąsienice mają przez całe ciałko taką pręgę, która świeci kiedy skierujemy na nią światło UV. Bardzo ułatwiało nam to zbieranie gąsienic.

A u mnie nie za wcześnie na te gąsienice ?

U mnie cie co jakiś czas pojawiają te ćmy od kilku lat (ale nei co roku) i tylko późną jesienią. Ale to takie szczątkowe ilości, że nic z tym nei robię - życze im spamcznego wtedy. Kilka sztuk owoców moge podarować.

Przędziorki to setki takich kropeczek, które się poruszają. I delikatna pajęczynka. Przez szkło powiększające widać dopiero coś więcej. U mnie kochają papryki, na ogórkach je też miałam raz ;/

W tym roku na przędziorki będę pryskać wrotyczem. A ponieważ mam je na ogórku w szklarni i bakłażanach, więc pole do doświadczeń też jest nie małe.

Daj znać jak pójdzie. W zesżłym roku miałam piękne sadzonkipapryk i nic nie zjadłam, bo cały sezon walki i 1:0 dla przędziorków. Jak się uda to będę jakiegoś wyciągu z wrotyczu szukać.

Ja będę pryskać odwarem z suszu. W sumie pierwszy raz, dzięki wrotyczowi miałam rozsadę bez przędziorków, ale potem ją zaniedbałam i wszedł przędzior w szklarni.

Wydaje mi się że u mnie bardzo dobrze zadziałał na przędziorki olejek tymiankowy ale taki naturalny a nie eteryczny.
Parę kropli do wody i pryskać. Czasami też łączyłam z innymi olejkami - neem, eukaliptusowy ale jeśli chodzi o zapach - tymiankowy jest najmocniejszy.

Nie wiem co widziałam ale taki malusieńki pajączek opadał na cieniutkiej pajęczynce i napewno much by nie łapał to wolałam zutylizować go. Któregoś roku miałam ich więcej i był potem problem z ich ilością

Mam problem z jednym krzakiem w szklarni - rósł dobrze jak inne i wierzchołek wzrostu zaczęło skręcać.

@Emilia
Szukałem dzisiaj za pomocą tej latarki i nie zauważyłem czegoś niepokojącego, ale robiłem to trochę w przyspieszonym tempie, dokładniej obejrzałem krzak, który już miał tą gasięnicę i obok drugi pomidor.
A wiesz może czy sprawdzać bardziej te dolne liście, aż do gron, pomijając wierzchołek i powyżej grona?

del wrote:
U mojego syna w folii jest podobny problem, ale więcej sztuk, z mojej rozsady rośliny, u mnie w gruncie niczego takiego nie ma, ja mam braki boru, teraz już to umiem rozpoznać zanim pojawi się skorkowacenie na owocach - kruchość liści i pękanie liści jakby gradem oberwały oraz jeden krzak już wykazuje braki magnezu. U syna wygląda jak u Ciebie i zastanawiam się czy to nie jest przenawożenie azotem (u syna był dany obornik koński do dołków, w rozsądnych ilościach, glina u nich taka, że garnki można lepić, niczym nigdy oprócz kompostu nie nawieziona), susza i wysokie temperatury w folii powoduje koncentrację składników, nie wiem ile synowa je podlewa, odmiany pod tym względem wykazują znaczne zróżnicowanie i nie wszystkie rośliny tak wyglądają. Kazałam podlać dobrze póki pogoda sucha, bo nie podniesie zbyt mocno wilgotności w powietrzu, a azot łatwo wypłukuje się z gleby, może coś pomoże.

Zastanawia mnie to, że tylko jeden krzak tak zareagował. Przy wysadzaniu każdy krzak dostał zdrową garść obornika granulowanego - tylko minęło już ok.1,5 miesiąca, więc już dawno korzeniami dobrał się no niego. Świeży obornik koński był dawany na jesień 2021.

Robiłem oprysk Amistarem bo szara pleśń wlazła na szypułki. Wydaje mi się, że poskutkowało. Chciałbym teraz zrobić oprysk saletrą potasową a później PW. Jaki jest okres karencji między tymi środkami?

Czy te kwiaty są zaatakowane przez szarą pleśń czy tylko nie zapylone ?

te kwiaty wyglądają mi raczej na niezapylone...