Forum Ogrodnicze Oaza

Beata, niech się mały ogrodnik i pomocnik zdrowo chowa i szybko rośnie, a Tobie zdrowia i dużo sił życzę

Agnieszko, trudne i smutne to chwile dla Ciebie, pocieszam

W najzimniejszym momencie w nocy było -15^o, ale teraz choć temperatura oscyluje wokół 0^o, to odczuwalna chyba niższa, wiatrzysko łeb chce urwać. To co JaNina kilka postów wyżej napisała o aurze, to tak samo sobie dziś o tym że śnieg topnieje przemyśliwałam. Ja jeszcze nie wiem czy krety ryją, bo leży pół metra śniegu i mógłby ten śnieg wolno tajać, bo przynajmniej nie spłynęłoby to wszystko do Bałtyku.
Dbajcie o siebie, bo ja wychodzę z jakiejś grypy czy czego innego, kto to tam wie, w każdym razie świństwo, trzy dni życia zmarnowane, a do przodu coraz mniej tych dni, ech. Wszyscy wokół chorują, a u małych dzieci często kończy się zapaleniem płuc.

Przyłączam się do gratulacji Beacie.

Są komunikaty o gołoledzi na zachodzie kraju, po przejściu opadów. Widziałem nagranie, gdzie samochody jednym kołem jadą poboczem, a drugim po asfalcie. Na kolejne dni zapowiadana jest dodatnia temperatura, ale niestety ziemia zmarznięta i będzie mroziła opady.

Szczecin zlodowaciał popołudniem. Szklanka. Nie szło iść, wszystko oblodzone. Teraz lekko na plusie i nadal pada deszcz.

Beatko gratuluję Ci z całego serducha. Śliczny Synuś. Dużo zdrowia!

U nas też szklanka. Syn i mąż już w trasach, ponoć bardzo niebezpiecznie.

Ja znów rozkmniniam kota, bo wczoraj dwa razy załatwił się poza kuwetą. Boję się go teraz zostawiać samego, bo jak narobi gdzieś gdzie nie powinien to będzie niefanie....
Nie wiem może się zestresował czymś?

Czy ja mogę umyć podłogi płynem typu cif/ajax? Czy mu to będzie przeszkadzać?
Co by mogło być w miarę eko? Ocet?

+3'C, wszystko płynie.
Drogi w miarę czarne, ale na chodnikach to "Gwiazdy tańczą na lodzie - LIVE"

Mojemu starszemu kotu zdarzył się epizod poza kuwetą, gdy nie pasował mu żwirek. Na szybko kupiłam gruby sylikoniwy(do tamtej pory zawsze miał drobny) i w łapki hrabiego drażniły grube kryształki. Warto też sprawdzić czy przypadkiem w kuwecie nie było np za dużo siusków. No i ważny jest żwirek. Nie każdy kotu pasuję. Kazik miał jakieś 8 miesięcy jak zaczął u córki w pokoju posikiwać. Temat się zakończył po kastracji.

Nocka i poranek bez przymrozku,wieje dość mocny wiaterek.Od południowego wschodu widać przebłyski wstającego słoneczka ale niebo pokryte jest szarymi ciężkimi chmurami.Śniegu coraz mniej ale jeszcze dziś jest.Aktualna temperatura to +4,2*C a przy gruncie +2*. Robi się ciapa,chodniki śliskie główne jezdnie czarne.Miłego dnia i ostrożnie na drogach i chodnikach.

Mój Dekster robił za kuwetą, jak była założona ta klapka w wejściu do kuwety. Wchodzić, wchodził, ale chyba nie potrafił się w tym zamknięciu skupić
Po usunięciu klapki nie było problemu. Widać, że kot z klaustrofobią mi się trafił
Rano było -1. Opadów brak, wiatr jest spory. Najważniejsze, że słoneczko przebija się przez chmury.
Spokojnego dnia

Termometr wskazuje 0 stopni.Jest masakra-gołoledź jakiej nie pamiętam. W mieście/Bialystok/odwołane szkoły, rano nie kursowały autobusy komunikacji miejskiej.Z domu strach wyjść,bo wszędzie, łącznie z tarasami jest lodowisko . Mąż,asekurując się kijem od nart ledwo doczłapał się do kur.

Noi już na plusie 5st. ...
Całą noc wiało...chyba nici z pięknych białych świąt...
Miłego dzionka

Włocławksie chodniki i ulice zamieniły się w szklankę... Wyjść się nie da. Zimno, wieje, pada, zamaraza

Beatko gratulacje! Wspaniale się spisałaś - śliczny chłopiec.

Aga - przykro mi, domyślam się co czujesz... 29 stycznia minie pierwsza rocznica śmierci mojej Basieńki, tęsknię za kotką do tej pory...

A we Wrocławiu najgorzej było wczoraj późnym wieczorem, na zlodowaciałą ziemię zaczął padać deszcz. Wyszłam z sukami około 22 i mało nie fiknęłam pod własnym płotem.
Niby jutro najkrótszy dzień w tym roku, ale jakoś jakby jaśniej, resztki śniegu odbijają nieśmiałe przebłyski słońca. Niebo w kolorze szklanki mleka, do której ktoś kapnął niebieską farbką.



Trzy stopnie na plusie i bezwietrznie.
Niemiec przewiduje Boże Narodzenie zdecydowanie "zielone", +9/10 stopni . Dalej podobnie, ale prognozy tak niestabilne, że się do tego "dalej" nie przywiązuję.
Cóż, ze względu na ceny wszelkich nośników energii może trzeba sobie życzyć , by przy pozycji "zima" dać adnotację "zaliczone"?

Celinko, właśnie mam ten sam problem, trzeci raz obsikała mi łóżko. Żwirek świeży, trzy kuwety, nie wiem o co chodzi...

Agnieszko

Alu dużo zdrówka

U nas odwilż, a że śniegu nie było tylko mróz, to chlapa wszędzie. Też szłam do kur bardzo ostrożnie.
Trochę deszczu się przyda
Miłego dnia

Beatko współczuję bardzo. Czym usuniesz przykry zapach?
U mnie żwirek jest ten kukurydziany z biedronki, z takim do mnie przyjechał i wydawało mi się, że mu to pasuje...
Ale może faktycznie ta klapka go wkurzała, zdemontiwałam czasowo.
Najgorsze, że moje chłopaki to bałaganiarze. Łóżka nie pościelone, zeszyty na podłodze. Tu się aż prosi o tragedię.

Na podwórku niebezpiecznie. Posypałam ścieżki fusami z kawy i piaskiem. Nie lubię tego robić, bo się wnosi na butach, ale szkoda się połamać.

Uważajcie na siebie.

Też używam kukurydziany, bo potem się kompostuje u mnie w różach, a róże po nim mają ciemnozielone, błyszczące liście, widać, ze im koci "obornik" odpowiada. Silikonowy - powinno się zaniechać produkcji - kolejne tony nie rozkładających się śmieci, bo gdzie go wyrzucacie ? Do kubła na śmieci.
Bardzo dobrze neutralizuje zapachy Jałowcowy środek do czyszczenia lodówek i zamrażarek z zieloną żabą w logo. Ja mam stale obsikaną chałupę przez cudze niewykastrowane kocury, czasem nawet wchodzą do piwnicy, zapaszek niczego sobie, po Jałowcu szybko znika.
Może tego kota dostałaś z tego powodu? Niektórych nie można tego oduczyć. U mnie do pokoju R., trzeba stale pilnować, aby drzwi były zamknięte, bo w przeciwnym razie łóżko zasikane, a ostatnio, bo rzucił kurtkę na łóżko jak wrócił i poszedł sobie zrobić coś ciepłego żeby się zagrzać, to któryś/któraś obsikał(a) kurtkę i dzięki temu łóżka nie było trzeba przebierać tylko kurtkę prać. Ogólnie nie lubię kotów, chociaż otoczyłam opieką 5, nie umiem się z nimi dogadać, nie rozumiem ich o co im chodzi. Moje są mało inteligentne, wszystkie 4 po jednej matce, a matka piąta. Te najmądrzejsze już są niestety za tęczowym mostem.

A o tytule wątku: odwilż, ale na razie nie gwałtowna, teraz w okolicy 0^o i cały dzień dość mocny nieprzyjemny wiatr, co w połączeniu z wilgocią w powietrzu tworzy mało komfortową aurę nie zachęcającą do ruchu na świeżym powietrzu.

Dziś najkrótszy dzień w roku, czarno, mokro, strasznie. Według prognoz ma padać - deszcz oczywiście - do Bożego Narodzenia. Znakomita większość śniegu stopniała, to, co leży, wygląda mało apetycznie, oględnie mówiąc. Półtora stopnia na plusie póki co, temperatura ma trochę podrosnąć.

A przy karmnikach i tak ruch, ostatnio przychodzi kilka zięb:



Przy okazji: dowiedziałam się właśnie, że różnica w długości najkrótszego dnia w Polsce między północą a południem wynosi aż godzinę i 10 minut. Czyli - i tak mam sporo dłużej "jasno", niż w takim Gdańsku czy innym Słupsku nie przymierzając.

Dziękuję wszystkim za życzenia
Jagodka27 gratuluję wnusia Niech zdrowo rośnie
Aguś- Szczypiorku bardzo Ci współczuję utraty psiego przyjaciela

Odwilż pełną parą Za oknem 3°C i przelotne opady deszczu. Ciemno, mokro i bardzo ślisko.
Uważajcie na siebie w tym przedświątecznym czasie