Forum Ogrodnicze Oaza

del wrote: Wkrótce po moim wpisie chmury zakryły słońce i od czasu do czasu padał deszcz. Spojrzałam do góry i aktualnie widzę na niebie gwiazdy.
Muszę otworzyć mapę nieba z adresu Babci Ali i je zidentyfikować. Temperatura dalej dodatnia, ale tylko 3,8 stopnia.

Bardzo chciałabym coś pozytywnego napisać o tej pogodzie, ale ...
Odliczamy, do końca lutego pozostało 27 dni, za sobą mamy 93 dni, czyli pozostało nam 22,5% i to jest to pozytywne co na tę chwilę mogę w wątku pogodowym napisać.

Jak tak pięknie i jasno Księgowa wyłożyła to aż się chce żyć

Przed chwila przeczytałam, że aż do połowy lutego ma być mróz, a zwłaszcza nocą, a śniegu brak.

Dziś momentami przebijało słoneczko, ale ciężko mu to szło, bo wiatrzysko okropne. Drobniutki deszcz też był. Zdjęcie zrobione o 12tej:


Trochę kolorków - na zdjęciu jeszcze w kuwetce, docolewo rosną na balkonie

Na zewnątrz burzliwie. Właściwie mogłabym skopiować opis pogody wczorajszej - wieje i trochę rozrywa chmury, a w międzyczasie przechodzą fale deszczu. Ale to tylko takie igraszki w porównaniu z wczorajszym późnym wieczorem, właściwie początkiem nocy, gdy lunęło tak, że nie byłam w stanie wyjść z sukami, a one same też nie chciały. Wytrzymały bidule do 6.30 i obudziły mnie stanowczo.
Cztery stopnie na plusie, podobno rzeczywiście ma jeszcze przyjść zima, dobrze, że nazbierałam połamanych daglezjowych gałęzi.
Pozdrawiam czwartkowo.

Pada śnieg, ale taki bardzo mokry, bo temperatura na plusie. Mocno wieje wiatr Znowu ciemno, nieprzyjemnie.
Cytryna będzie miała kwiatki. Może owoców nie będzie, ale co się nawącham, to moje


Spokojnego dnia

Jeszcze pogodnie. Przez jeszcze niegroźne chmury nawet gdzieniegdzie prześwieca błękit nieba i od czasu do czasu na chwilę widać słońce.
Według prognoz, koło południa ma zacząć padać śnieg.
A przyszły tydzień z mrozem, to niech sobie pada. Kołderka dla roślin jak najbardziej wskazana.



Dobrego dnia wszystkim

Ciąg dalszy pochmurnych dni.Przelotne opady deszczu i deszczu ze śniegiem.Temperatura +3.
Od soboty noce z mrozem od -8.Z kretowisk pozbierałam do doniczek ziemię-czeka na posadzenie begoni.





Pocieszki przy braku słońca stoją w miejscu jak zaklęte.

U mnie też tak jak u was pochmurnie i wietrznie.Od rana pada deszcz i tylko słychać jak w kominie hula wiatr.

Dziś również nie było przymrozku.Poranek brzydki,zamglony i mokry.Od godziny świeci piękne duże słońce mocno rażącymi promieniami.Na niebie sa chmurki ale na razie bez zabawy w chowanego.Temperatura od razu wzrosła do ponad 12*C.Wieje b.mocny przenikliwy i zimny wiatr.Pozrywał mi osłony z hortensji.Pomimo pięknego słoneczka i czystego powietrza jest pełna rezygnacja ze spacerów.

Józiu 12 stopni w lutym??? Toż to przedwiośnie jak nic W tunelu coś rośnie u Ciebie?

Marzenko na razie jest tylko sałata kozulowa z jesiennych samosiejek.Natomiast zmarzła sałata rzymska stożkowa.Za parę dni wysieję trochę rzodkiewki.

Kozulkowa daje radę? Rzodkiewkę będziesz uprawiał z rozsady czy z siewu bezpośredniego? Też bym chciała rzodkiewki wcześniej, ale ja mam tylko mały przenośny tunelik do dyspozycji. Czyli miesiąc czekania jeszcze, bo pogoda jaka jest, to każdy widzi

Kozulkowa nie boi się zimy(wiosennej). Marzenko skłaniam się do zrobienia rozsady.Musze poszukać kiedy taką rozsadę wysadzać.

Temperatura + 2*C,deszcz pada od wczorajszego wieczora.

Dwie godziny temu byłam z psem na polach ale krótko bo wietrzysko przewiewało mnie na wylot chociaż byłam dobrze ubrana. W drodze powrotnej kupiłam pieczywo i szybko do domu. W tej chwili ładnie świeci słońce to widać dobrze ile kurzu jest na podłodze, muszę czekać z odkurzaniem aż zmywarka skończy robotę. Wszystkie urządzenia prądożercze a panele niewiele robią więc trzeba rozkładać robotę aby jak najwięcej korzystać z bieżącej produkcji bo i pompa ciepła włącza się co jakiś czas. Temperatura zależnie od tego gdzie jest termometr - od zachodu pokazuje 2 stopnie bo tam wieje najbardziej, od północnej strony 5-6 stopni ale w słońcu chyba jest znacznie cieplej bo przed chwilą pies leżał na trawie, wyłożył się na grzbiecie i doświetlał brzuch .
Miłego, słonecznego a przede wszystkim spokojnego dnia wszystkim

Dzień dobry Wszyskim. Właściwie nie wiem do jakiego działu należałoby dołączyć to,' co chcę Wam powiedzieć a prędzej to do czego chcę Was zachęcić...no i co tu dużo gadać wybrałem BabcięAle ( z chałupą 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna ) Więc do rzeczy....Od kilkudziesięciu lat praktykuję moją przygodę ogrodniczą na podstawie kalendarza "Dni siewu według Marii Thun" .Właśnie według tego a nie jednego z wielu innych które są dostępne na rynku.Ten kalendarz dokładnie precyzuje jak wykorzystać siły kosmiczne (nie tylko sam księżyc) do wspomagania każdej czynności w ogrodnictwie sadownictwie i rolnictwie , podając rodzaje roślin i dni wktórych należy przy nich wykonywać czynności pielęgnacyjne, jak również podaje dni w których nic nie należy robić przy roślinach bo im się wtedy szkodzi!! (nie raz i nie dwa czytałem tu na forum że "posadziłam chuchałam i dmuchałam, miały wszystko czego dusza zapragnie ale jakoś się w tym sezonie nie udały")Kalendarz ten podaje wszystko w sposób tylko na pozór skomplikowany a w gruncie bardzo prosty i redagowany zawsze w ten sposób,że każdy rocznik zawiera instruktaż dla tych , którzy mają go pierwszy raz w swoich Krękach. Do nabycia w kioskach (25 miejscowych złotych) na poczcie lub wysyłkowo /...../
Z tego, za co mogę ręczyć głową, to smak takich warzyw czy owoców to po prostu sama pychota,dorodne i piękne że jest na czym oko zawiesić a co chyba najważniejsze-połowa roboty! Najtrudniejszym dla mnie na początku było dostosowanie mojego 'życia ogrodniczego" do kalendarza ale- warto było.
Kalendarz korzeniami sięga lat 30-tych ubiegłego wieku i wiedza ta przyszła do nas z Niemiec
Pozdrawiam Wszystkich a szczególnie BabcięAle za skorzystanie z Jej terenu.