Forum Ogrodnicze Oaza

U mnie też problem z rozsadami - są przy oknie w pokoju, gdzi eokno otwarte cały rok, jest im zimno, ale potem odbijają. Szybko wynoszę do rozsadników/folii (nawet tak przetrzymały -7 na dworze). Tozsadę robię rwaną, wybiega, wsadzam głęboko. W tym roku zimne noce, późno wysadzane, ale zahartowane za wszystkie czasy - miały totalny armageddon i to nie raz. Z 450 sadzonek (a ok 50 dałam szwagrowi) 3 sztuki złamane i nei wiem czy odbiją (jedna już ma liście od korzenia z wilka więc może będzie +1 sadzonka). Te co wyglądały jak połamańce teraz są wzorowymi sadzonkami (folia), te co przetrzymały w rozsadniku, jak na zewnątrz było -7 w donicach już zawiązują owoce - ani jedna sadzonka nie padła (one były od malutkiego narażone na zimno od okna).

@Tajga dzika - są takie lata, ja do gruntu często pomidory sadzę po 25 maja, bo lubi przymrozić. Inni już jedzą swoje, a ja ciągle ze sklepu. Ale takie miejsce i nie przeskoczę. Kilka lat temu było 2 czerwca -5, ja wysadzłam wtedy koło 10-go pomidory, ale dużo osób potraciło wszystko - w tym babka u mnei na dzielnicy, co się z rozsad warzyw i kwiatów utrzymuje. Ale takie złe lata zdarzają się rzadko i kolejny rok będzie lepszy.

Jak okryc ponad pół tysiąca różnych sadzonek przez dwa tyg było kilka razy na minusie nawet orzechy, kasztany, winogrona dostały do 1.5m wysokości. Rok temu ziemiorki mi zniszczyły rozsady a w tym roku po przeprowadzce problem było zimno.

Pamietam taki rok, i to stosunkowo niedawno, że wykopywałem rozsady w obliczu nadchodzących przymrozków. Wykopywałem, dawałem na taczki i dwie doby nocowały w altanie. W okresie 40 lat uprawy tylko raz zmroziło mi pomidory mimo nakrycia ale tylko część.

Ja wysadziłem właściwie wszystko co miałem, zostały chyba tylko 2 sadzonki koralika. Zobaczymy co z tego wszystkiego urośnie.

Cóż, ogrodnictwo. To nie takie piękne jak na filmach na YT. Od początku, jak nie kiepskie wschody to potem zgorzel. A potem albo za mało światła, albo za ciepło, wybieganie, niedobory. Komuś doniczki zrzuci kot, komuś dziecko. Potem komuś spali słońce, komuś zeżre ptak albo sarna. A i przymrozek. A jak nawet się przyjmią w ziemi to i zimno/deszcz/grad/upał/susza zrobią swoje.do tego grzyby, robale, które uprzykrzą zupełnie

Czasem się udaje, czasem nie. Ja kapustnych się nigdy nie dochowałem, cebulą i marchewka wyszły mi w jeden rok. Cóż, tracimy sadzonki, uczymy się, próbujemy. Są tu ludzie jak Mietek co robią to od tak dawna że dla nich to banał, ja wciąż się uczę. A to żmudna nauka, bo jeden błędny dzień to rok czekania i wyciągania wniosków. Myślę że dzięki radom z tego forum dopracowałem to na czym mi najbardziej zależy, a reszta? Szczęście, doświadczenie, i wyciąganie wniosków.

Nie łammy się, nie w tym, to w przyszłym roku.

Zarówno u mnie jak i mamy te same odmiany, większość w tu eku to honeymoon. Nie widać objawów niedoborów na liściach, wilgoci też raczej nie brakuje. Patrząc na doświadczenie tych kilku sezonów obwiniqm glebe, może to ph. Jak wrócę to wstawię zdjęcia. Różnica w stosunku do poprzednich sezonów to właśnie te liście ostro rosnące. Będę twarda i niczym nadal nie zasilam.

U mnie tak smiesznie do gory rosły jak zrobiło im sie ciasno na palecie teraz juz są "normalne"

Jak dłużej myślę to może ewentualnie czasowe braki wody, nie ma mnie na miejscu, podlewa mi sąsiada, więc może tu być jakus problem. Zobaczymy jak się to rozwinie.

Czy koncentrat siarczanu magnezu który stoi już rok nadaje się do oprysku ?

Re: Izzaa

Jak sama zapewne dobrze wiesz, alkaliczne pH w uprawie pomidorów nie jest zupełnie preferowane. Na dystrybucję mikroskladników mineralnych z podłoża też może mieć wpływ.

Osobiście nie korzystam z usług badających skład chemiczny. Staram się też nie eksperymentować z nawozami sztucznymi. To oczywiście dokuczliwy wysiłek, ale rotacyjnie wymieniam istotną cześć podłoża w mojej małej szklarni. Prowadzę kompostownik, mam też dostęp do naturalnie kwaśnego podłoża towarzyszącego zbiornikom wodnym, z których na zimę spuszcza się wodę. Szczególnie pomocne bywają krety, które działając na groblach produkują pulchną, bardzo czarną i kwaśną glebę do odbioru i zwozu taczką. Nawet, jeśli zastosuję potrzebne dodatki alkalizujące - np. naturalny popiół drzewny z tlenkami zasadowymi wapnia i potasu, to i tak podłoże z własnego kompostownika i otaczającego terenu narzuci całości podłoża potrzebny odczyn kwaśny. A wyeksploatowane w danym sezonie podłoże trafia na ubogacającą "regenerację".

Tajga Dzika- jeżeli pomidorki były sadzone wystarczająco głęboko to powinny odbić spod ziemi.

Pole już łyse od dawna to było ponad tydzień temu do dziś nie ma śladu po żadnych roślinach, paliki spakowane i pole wygląda jak pustynia.

Rolnik90 wrote:
Tak. Siarczan magnezu to chemicznie trwały związek.

nawozyplus.pl/wp-content/uploads/2020/04/KCH_S-MAG-PLUS.pdf

strona nr 5

Stosowałem 3 dni temu mospilan na pomidorach gdzie widziałem mszyce.nie miałem jeszcze HT Dzisiaj zauwazylem coś chyba w typie gąsienicy skosnika , były również podziurawione liście. Czy mogę ponowić oprysk mospilanem na tym krzaku? Na fasoli i innym pomidorze zauważyłem liście z śladem miniarki, je też mógłbym opryskać mospilanem? Uciąć te liście przy okazji?


Na drugi raz dwa razy się zastanowię czy brać od kogoś sadzonki. Mszyce teraz skosnik chyba i nierozpoznane plamy na liściach plus wysuszone wierzchołki i jakby przekarmione, grube łodygi.

Zerwij te liście zaatakowane przez miniarki to chyba jedyny sposób jej unieszkodliwienia.

Mam zeszłoroczny koncentrat Borosolu z mocznikiem. Czy nadaje się do zastosowania w tym roku?

Mam takie proste zapytanie do Was , czy wilk potrzebuje do wzrostu liśc który rośnie przy nim ? Mam zaczątek wilka, a obok schorowany liść z uszkodzeniami i plamami.

Nie potrzebuje, wilki żyją swoim życiem.