Forum Ogrodnicze Oaza

Dzień dobry
Wiem, że jeśli złamie się czubek rozsady pomidora, to można go włożyć do wody i puści korzonki. A co w przypadku, jeśli ten czubek niestety jest w takim stanie, że to niemożliwe? Została w ziemi (w doniczce) ładna rozsada z korzonkami, liścieniami i dwoma ładnymi liśćmi no i centymetr łodygi, jak szyja bez głowy ...

Siane w połowie marca, pikowane 2 tygodnie temu. Jest szansa, że jakiś wilk się pojawi czy co? ... Czy po prostu czekać czy jakoś mu pomóc?
Z góry dzięki za rady i pozdrawiam wszystkich !

Powinny puścić wilki, u mnie tak było po odcięciu wierzchołka Widziałem patent, coś w stylu jak teraz masz - ucięcie wierzchołka nad liścieniami, dzięki temu otrzymujesz sadzonkę na 2 pędy od momentu produkcji rozsady. Sam bym tak spróbował, ale mam za mało miejsca w mieszkaniu na tak rozrośniętą rozsadę, drugi pęd puszczam dopiero po przesadzeniu do gruntu.

Dziś przesadziłam trochę największych pomidorów do małych doniczek.

Dziękuję, ale nie wiem czy dobrze zrozumiałam, chyba nie chodzi o to, żeby dodatkowo usunąć te liście co są? Pewnie głupie pytanie, ale wolę się upewnić... I czy muszą to być dwa pędy? Wystarczyłby mi jeden, ale żeby sadzonka miała szanse i nie zmarnowała się... Bo z tego centymetrowego pędu to raczej nic nie wyrośnie?

Nie usuwaj liści. Zostaw to co masz po złamaniu wierzchołka i czekaj aż wypuszczą wilki. Jeśli chcesz jeden pęd to drugi po prostu usuniesz.

Dziękuję, teraz jasne. Chyba chodzi o to, że dwa pędy bo są dwa liście i w kątach wyjdą dwa wilki, tak to rozumiem. Rozsada jest bardzo bardzo młoda, więc może wszystko będzie dobrze. Bardzo dziękuję za rady, bałam się że nie ma szans, a byłaby szkoda. Wszędzie gdzie szukałam była mowa tylko o tym, jak uratować czubek, a nie jak uratować to co zostało bez czubka
Pozdrawiam wiosennie

Ja przez swoją głupotę złamałem dwie, dosyć duże, sadzonki pomidora troszkę spanikowałem bo sadzonki były naprawdę ładne, pomyślałem, że jak z krzaka usunie się wilki i włoży do wody to puści korzenie i są następne rozsady, już tak robiłem, pomyślałem, że złamane sadzonki włożę aż po górne liście do ziemi i udało się po trzech dniach listki się trzymają a rozsada nie zwiędła i rośnie.

Piękne sadzonki Marlenko (tfu tfu na psa urok ) Moje też piekne porosły ajakże! Szkoda tylko ,że złapały jakąś zarazę. Nie wiem czy leczyć czy odrazu wyrzucić, tym bardziej ,że nie mam pojęcia co to jest. Spójrzcie proszę na zdjęcia jeśli znajdziecie chwilę. Z góry dziekuję!

Doczytałam... Trzeba rozpalić dobrze w piecu.. ehh, ogrodniczka ze mnie

Moje wcześniaki trochę podrosły i mają już całkiem spore owoce. Ciągle liczę, że w czerwcu już przegryzę swojego pomidorka. Fota na dzień przed przesadzeniem do większych pojemników.

Zasilam je czerwonym Kristalonem 0,1% zakwaszonym octem do pH 6 i rosną pod zimnymi ledówkami.



A tutaj rozsada na główny sezon. Dziś rano już rosną w większych pojemnikach.

Aurija i Kosmonaut Volkov zakupione przez Internet słabo kiełkowały. Czasem jak już wyszły z ziemi, to liścienie nie wyszły ze skorupki i nie udało się ich uratować. Zobaczymy co z nich wyrośnie, planuję zebrać nasiona.

Precess możesz napisać co to za pomidorek nr 12? Widzę że ma ziemniaczane liście. U mnie są takie dwie odmiany.
Chyba że źle widzę w gęstwinie że to 12

Dwunastka to Malinowy Warszawski. Ja akurat nie przepadam za malinowymi, ale małżonka sobie zażyczyła, więc będą dwa krzaczki...

U mnie takie liście ma Pierwaja Lubov i NN malinowy śliwkowy od mojej siostry.

Dwarfy rozsadzone. Są piękne i krępe.


U pozostałych widać niedobory światła, ale jak się ukorzenią zacznę wystawiać na balkon. Nabiorą masy.

U mnie dwarfy trochę kiepsko idą, obie aurije posadziłem w tym samym czasie, w dużej doniczce widać różnicę dwarf jest mniejsza nie wiem czy tak ma być.

Dzisiaj przepikowałem pomidory i paprykę. Myślałem że będzie mniej roboty.








Tak wyglądają.


I jeszcze jedno. Pikując rozsadę znalazłem niespodziankę. Myślałem że to perlit. Okazało się że to grudki ziemi z pleśnią.
Podłoże wygląda bardzo dobrze, sypkie nie zbrylone, nie czuć zapachu pleśni. W wiaderku 15 litrowym znalazłem kilka grudek
takiej ziemi. Było ich tyle ile jest na zdjęciu, ale są. Mam Topsin, opryskam ziemię w kubkach i powinno być dobrze.

W przyszłym roku wrócę jednak do uprawy w perlicie.

kazko47 wrote: Ja bym zgadywał, że to pozostałości podłoża po pieczarkach. Grzybnia owszem, ale nie pleśń.

Może tak być że z pieczarek. Podłoża robią z różnych źródeł..