Forum Ogrodnicze Oaza

Rano 18 stopni.Temperatura szybko rośnie,już 28.Niebo błękitne,lekki powiew wiaterku.





Przy tak wysokich temp.nic w warzywniku nie robię oprócz zrywania pomidorów.Spizarka już prawie zapełniona. Stukam się w głowę, bo jest nas dwoje,a nie wielodzietna rodzina.







Pogodnego,spokojnego dnia

U mnie ponad 31 stopni, siedzimy w ciemnym domu bo rolety zaciągnięte. O wyjściu na ogród mowy nie ma, rano tylko szybki spacerek z psem i na tym koniec. Pomidory zaraz pospadają z krzaków bo nie ma jak ich zebrać, czasu brakuje. Może jutro uda mi się wstać wcześniej i szybciutko pozrywać co najbardziej dojrzałe z przeznaczeniem na soki.Ja sowa jestem więc funkcjonuję nocami a rano ciężko wstać . Wieczorem podlewanie wszystkiego w donicach a ciemności coraz wcześniej. Marudzę ale dla mnie za gorąco, lubię lato ale temperatury do 25 stopni.

Marysiu, czasy mamy ciężkie i niepewne, więc każdy słoik jest na wagę złota, a niemal bezcenny. Poza tym prawdziwa gospodyni nie zmarnuje plonów całorocznej pracy

Dzień dobry Ludkom - niedzielne sierpniowe popołudnie, ciche, spokojne jakby mijało w zwolnionym tempie, pachnące śliwkami, rozmarynem i lawendą.
Od wczesnego rana wskazania termometru zwiastowały kolejny, gorący dzień. Aktualnie mamy "jedynie" 33 stopnie, zero wiatru ( nie licząc anemicznych powiewów ), pojedyncze lekkie chmurki i duchota jakiej dawno nie doświadczaliśmy. Przychodzi mi na myśl włączony piekarnik z termoobiegiem ..., więc czym prędzej porzuciłam pomysł kontynuacji warzywnych przetworów, pieczenia, gotowania, etc. Jutro ma być chłodniej i bardziej rześko, co - mam nadzieję - będzie sprzyjać następnej partii lecza i małosolnym ogórkom








Pozdrawiam cieplutko

Jest słonecznie upalnie , chyba nikogo nie zdziwiłem . Nie wychodzę z domu .

Jaki twój ulubiony kolor ? -
-Pomidorowy.
A co lubisz robić w wolnym czasie ?
- Pomidory .
A coś oprócz pomidora powiesz ?
- Pomidor .

Tak mi się dzisiaj przypomniała zabawa z dzieciństwa .

Bardzo upalnie , znowu "suszę bieliznę" na moich zagonach pomidorowych, pokazywałam to już TU

Dorzucam przetwarzanie pomidorków ( i nie tylko ) z soboty








Sierpniowa działka, skąpana w piekącym słońcu i lekko już zamglona, pomimo godziny 8 rano.
Koty już nakarmione, więc można zrobić rekonesans ...










Kacperek i jego dzieło:

Jest mocne słońce,jest cisza wiatrowa,są też momentami chmurki z których nic nie pada-i nie leci?Termometr szaleje pow.30* zzacina się i nie pokazuje cyfr.Pomidorki się gotują bez względu na twardość.Podlewanie to jak witamina C na raka.Ja w każdym razie nie pamiętam tak gorącego lata.Hortensje tracą swój kolor i brązowieją.Pozdrawiam z chłodnej piwnicy.

Miasto orzeźwione deszczem ufff .
Nawet nie patrzę na termometr .
Jest już lepiej ,chociaż ciepło ,ale słońce jest i znika .
Dzień wykorzystany pięknie .
Żadnych prac
Dobrego popołudnia i wieczora życzę .
Aniu Adasiowatrawa piękna
Taka forma wypoczynku ,nie zamieszkania oczywiście ,
ma sporo dobrego wpływu na zdrowie fizyczne i psychiczne .

Wróciłem z działki w cieniu 33* masakra prawie zero wiaterku . ą myślałem że na działce będzie chłodniej .

Wczoraj miało popadać...przeszło bokiem
Bardzo gorąco
..3dychy.. chociaż zaczynają pojawiać się chmurki...
Przyjemnego wieczorku

Niedziela upalna. Po wczorajszym deszczu parówa.
Dzień spędziłam w kuchni. Sok z aronii, ogórki kanapkowe, ogóreczki na ostro

A dla moich panów zamarynowałam słoiczek ostrych papryk.

Aplikacja pokazywała niskie prawdopodobieństwo opadów, a właśnie przechodzi burza z ulewnym deszczem

Udanego, spokojnego nowego tygodnia

Kasieńko, już zebrałaś aronię ? U mnie co prawda też już owoce są dojrzałe, słodkie i soczyste, więc na dobrą sprawę mogłyby skończyć w słoikach jako konfitura ..



Przy okazji oględzin krzaków aronii znalazłam w ich najwyższej partii kistki winogron i właściwie nie wiem, jak dalej postępować z pędami ?
To ta podłużna kiść w centrum zdjęcia:

Aniu, zebrałam tylko z jednego krzaczka.
U mnie niestety owoce nie są tak piękne jak Twoje. Susza zrobiła swoje. Owoce zdecydowanie mniejsze i zaczęły się już marszczyć.

Liczę, że po weekendowych opadach w dobrym stanie powiszą jeszcze trochę, a w przyszłą sobotę planuję zebrać i przerobić kolejną porcję.

Wiesz, w aronii najważniejszy jest smak i to, co kryje się w środku ( apteka na krzaku ), a wygląd jest rzeczą wtórną
Poza tym - myślę, że najważniejsze jest to, że w ogóle mamy aronię i wykorzystujemy jej owoce; najczęściej nastawiałam nalewkę, robiłam soki i dżemy. Za tydzień pozbieram te kulki i pobawimy się z Żelfiksem w konfiturę.

W tej chwili zrobiło się potwornie duszno, nie drgnie nawet listek. Wszyscy leżymy odłogiem

p.s. a ta ogórkowa sałatka wygląda obłędnie smacznie jutro będę kisić ogóry na małosolne.

Anuś, jak robisz konfiturę z aronii?
Do tej pory robiłam jedynie sok, dżem jabłkowo-aroniowy i oczywiście nalewkę
Chętnie spróbuję czegoś innego.

A sałatkę polecam. Pyszna i prosta w wykonaniu.

Kasieńko, kiedyś - jak tradycja każe - smażyłam owoce z dużą ilością cukru tak długo, aż stawały się szkliste ( w przypadku aronii jest to jednak pojęcie umowne: gruba skórka i mięsiste wnętrze owoców uniemożliwiają taki efekt ). Dodatkowo wrzucałam do garnka z aronią jabłka, gruszki i chyba śliwki i wszystko razem długo gotowałam. W sumie wychodził wyrób konfituro-podobny, bez określonego smaku.
W tym roku potraktuję aronię Żelfiksem 3:1 ( na 1 kg owoców przypada 0,3 kg cukru i paczka Żelfiksu ) i chyba dorzucę starte jabłka i czerwoną porzeczkę.
Taka "konfitura" nie jest zbyt słodka, a owoce zachowują naturalny, właściwy im smak.
Może być ciekawie, ale może być wtopa

A ta sałatka jest do bieżącego spożycia, czy do słoików ?

U nas też powyżej 30*C. Tupnęłam nóżką (a raczej solidną nogą )i zarządziłam wolne od pracy. Pojechaliśmy nad jezioro. Ludzi tłum, fuksem udało nam się zaparkować. Ale, woda cudowna Ja jako wodne stworzenie byłam w raju. Kocham wodę i najchętniej bym z niej nie wychodziła. Płytka, czy głeboka bez znaczenia
Zdjęć niestety brak, bo i komórki dostały wolne

Nadal zero deszczu na Podlasiu. Od 2 tygodni nie padało. Wczoraj trochę u mnie pogrzmiało, trzy krople spadły i przedmuchało dalej. Nawet 1 cm do beczki nie nalało.
Gorąco i sucho.