Forum Ogrodnicze Oaza

No moja wieś jeszcze jest taka jak kiedyś, hodują kury, świnie i krowy. Dziś przywiozłam dwa wiadra kurzeńca i to takiego przeleżałego, dwa wiadra placków krowich i nastawiłam gnojówki. Nastawiłam też gnojówkę z pokrzywy, ze skrzypu i podagrycznika, pełen asortyment

sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-usta...enie-17370471/art-20

Ja to wiem że gnojówki jakiejkolwiek na warzywa się nie daje jak już rośnie wszystko. Ewentualnie zasilić rośliny niejadalne. Oczywiście rozcieńczoną i najlepiej po deszczu.
Ale jak się to ma do podlewania warzyw gnojówką z pokrzyw w uprawie ekologicznej bo np wszystkie nasze kristalony uważane są przez niektórych za ciężką chemię? A do tego jakby trzeba było zrobić oprysk na szarą to już katastrofa bo tylko drożdże

Co jakiś czas dostaję pytania o zawieszki - właśnie do mnie jadą z krainy ryżu - poprawiły się czasy przesyłki, bo piszą tylko o 2 tygodniach.
Kupiłem 1000szt - 600 białych i po 100 czerwonych, zielonych, niebieskich i żółtych. Na jakiś czas starczy

Sadzonki proszą się o posadzenie na stałe miejsce, ale muszą jeszcze co najmniej tydzień wytrzymać. Na razie każdy dostaje patyk od szaszłyków ,aby prosto rósł.

pomodoro wrote: To czym "nawożą " potentaci produkcyjni ,że ciągle ostrzeżenia
o bakteriach Coli ,na ogórkach młodych, sałacie itd ?tych marketowych ?
Chyba nie kristalonem. To jest dopiero,duży może więcej .
Hipokryzja w tych zakazach dot często amatorów -ogrodników .

Dlatego Bogusiu robimy to wszystko żeby tych Coli nie było w naszym pożywieniu, a wiadomo że bakterie te pochodzą z odchodów wszystkich stworzeń.

Ja tu nie widzę hipokryzji przecież zakaz dotyczy głównie potentatów; kto i jak działkowca sprawdzi czym polewa swoją sałatę?
Ciągłe ostrzeżenia dowodzą że ktoś sprawdza jakość towaru trafiającego na półki sklepowe.
Ja po pierwsze jadam swoje warzywa, po drugie od potentatów (czyli z marketów) a od lokalnego rolnika (z ryneczku) na szarym końcu, bo on nie sprawdza jakości, zwyczajnie nie stać go.

Pokaż mi potentata w ostatnich latach ,którego ukarano za bakterie Coli na ogórkach ,bo o reszcie nie wspomnę .( cała masa od wiosny art na temat wszystkich świństw w warzywach ,a np w takiej sałacie normy pestycydów przekroczone o 1000 procent .)
Pokaż akcje na rolnikach uprawiających rośliny olejowe ,jak leją min Roundup lub Halvetic
jak często są karani ?proszę zobaczyć film o produkcji ryżu w świecie .
Ale na rodzimym podwórku .
Jedziemy obok pól rzepakowych i widzimy ,wdychamy traktowanie go herbicydami .
Aż się dymi, a cała miejscowość łatwo sobie wyobrazić jak pachnie i czym oddycha .
My ludzie tam w tym momencie jesteśmy po kilkanaście godzin ,ale są też stali mieszkańcy
A mały ogrodnik podsypie 2 grządki obornikiem, zadzwoń wjadą z kopyta i ukarają ,znamy takie przykłady . Duży kasą się broni skutecznie ,mały od 30 pomidorów będzie ukarany .
Jak to nazwać ?
Można by dyskutować całą noc ,moje osobiste zdanie jest takie ,że więcej zatruć jest nowalijkami z marketów ,niż ogórkiem od przyjaciół z ich przydomowych działek .
W moim gronie znajomych nikt przez wiele lat nie zatruł się żadnym warzywem.
Edit poprawiłam litetowkę.

Moi znajomi z ogrodów wiejskich sprzedają warzywa na rynkach ,jak by się ktoś zatruł byłoby jak z tymi od galarety.
To jest do sprawdzenia ,ponieważ kupujący z bólem ostrym np brzucha zaraz wskażą sprzedawcę na rynku .To nie czasy 60 lat temu ,każdy wie jak teraz reagować i gdzie .
Nie jest tak ,że małego sprawdzić się nie da .
No może po ROD nikt nie biega

Moje sadzoneczki powędrowały końcem kwietnia do poliwęglanu jednak na razie kiepsko rosną. Jak ruszą to podzielę się fotkami. Część wsadziłam do dużych donic. Wszystkie nasionka z targu których użyłam pięknie kiełkowały. Jednak nornica już mi kilka "załatwiła" więc dosadzam te, które mam w zapasie. Dzisiaj dzielę się zdjęciem pomidorka, który testuję. Kotja F2. Bardzo zdrowa i odporna roślinka, szybko rośnie i dobrze zniosła chłodniejszy czas w porównaniu z innymi.

Super doniczka pięknie wyglądają w niej .
A pomidorki cudne .

Nasze pomidorki z wysiewu 13.03 poszły 27.04 do niegrzanego tuneliku. Krótki palik i lekka konstrukcja podporowa umożliwiają codzienne przykrycie na noc. Kolejny ranek z temperaturą o wschodzie około 0st bo na dachach samochodów jest szron. W kontekście prognoz pogody trudno przewidzieć wystąpienie w pełni sprzyjających warunków i reszta sadzonek przeznaczonych pod chmurkę czeka w blokach startowych oby nie zrobić falstartu.

Bobka wrote: Dziękuję za tak szeroką wypowiedź ale szczerze mówiąc nie przekonałaś mnie do kupowania u "drobnego wytwórcy żywności".
Przytoczenie przykładu z galaretą, to raczej argument żeby trzymać się z daleka od produktów "gospodarskich", choć to skrajny przypadek i dlatego ja go nie użyłem w swoim poście, choć od razu przyszedł mi do głowy.
A że, mówimy o podlewaniu warzyw gnojówką, to argumenty o roundopie i herbicydach są nie na temat. Ale skoro idziesz w off topy, to zapewniam cię, że te trucizny owszem leją na rzepak ale zgodnie z prawem, które zawsze można zmienić i zakazać lub ograniczyć.
A jak chodzi o poniższą wypowiedź, pokazującą stosunek drobnych ogrodników do przepisów prawa przywołanego przez pomodoro:
Bobka wrote:
,to po powyższej wypowiedzi za darmo bym od takiego mądrali nie wziął warzyw. Bo co tam przepisy on wie lepiej, że nic się nigdy nikomu od tego nie stało.

Nastawiłam gnojówkę z obornika z myślą zasilenia roślin ozdobnych i czytam w poście powyżej:
" najlepiej po deszczu " prognoza o deszczu na razie milczy no i zgłupiałam, nie wiem czy mogę podlać, może ktoś podpowiedzieć?
Coś na temat wątkowy z niecierpliwością czekam na wyższe temperatury nocne, żeby już nie biegać z przerośniętymi sadzonkami

Ale, ja wcale nie przekonuję nikogo do moich opinii .Jestem
daleka odvtakich zachowan . Masz prawo mieć inne zdanie
Kupuję wszystko u małych rolników .
I bardzo się cieszę na warzywka
na kurzańcu. jaja na wsi nie marketowe i ryby z maleńkiego
stawu
PS jasne kristalon jest zdrowy ,i inne dostępne
cuda, podsypki i opryski
Moderatorów tego wątku poproszę o przeniesienie tej dyskusji gdzieś może
Swoje pomidorki znów ,rano na balkon ,wieczorem do pokoju .
No nie chyba mam dość szczerze tych wędrówek .

Ehh moje pomidorki codziennie wychodzą na spacerek do foliaka i wracają wieczorem do domu. Zimno w nocy jednak. Dziś zapowiadają +4 stopnie. Nie jest to noszenie łatwe bo pomidory mam już kwitnące półmetrowe chyba i już w dużych doniczkach to więcej latania niż z małymi w wielodoniczkach. Nie mam serca ich zostawić jeszcze na noc, chociaż parę razy już nocowały.

A o podlewaniu po deszczu pisałam dlatego, aby nie spalić przypadkiem takich przesuszonych roślin nazbyt mocnym roztworem gnojówki.
Po deszczu te roślinki już są napojone wodą i rozcieńczona dość znacznie miksturka z pokrzyw nic złego im nie zrobi.

Ja tydzień temu wyniosłam pomidory i wszystko inne do tunelu i tam już zostały.
W te zimne noce dogrzewam grzejnikiem elektrycznym co dwie godziny po 15 min. Okryłam tunel agrowłókniną i dodatkową kołderką.
Na razie jest dobrze. Mam nadzieję, że już będzie cieplej i będzie można wysadzać pomidory do gruntu.