Forum Ogrodnicze Oaza

Moje wszystkie pomidory bytują w tunelu. Dodatkowo przykrywane agrowókniną podwójną. Bez ogrzewania. Wstawione konewki z wodą.
Po poprzednich nocach nie było widać żadnych objawów przemarznięcia.
Przymrozek krótkotrwały był, bo szyby w samochodach były oszronione.

W przyszłym tygodniu wysadzę do tunelu (niech tylko te groźby przymrozków minął), posadzę część do donic, o ile miejsce w foliaku wystarczy. Muszę wynieść z tunelu dalie, które podkiełkowuję w dużych donicach. Odzyskam donice do wysadzania pomidorów i papryki.

No cóż Kuhara wie najlepiej że najlepszy najsmaczniejszy pomidorek i ogórek i inne warzywa to ten wyhodowany na kroplówce w sterylnej wełnie. Coli to od ludzi pochodzi ,a nie od zwierząt .Co do gnojówki to nie stosuję, a jeśli, to nie na rośliny, a to o to chodzi. Myślę że jeśli obornik był by be to rolników by już dawno nie było i mnie też.A może brzydko wyglądają spracowane chłopki ze wsi z niedomytymi rękami , nie to co laleczki wynajęte do sprzedaży na przydrożnych straganach , którym boss dowozi towar ( warzywa i owoce ) z giełdy towarowej.

Gnojówek nie leje się na pomidory, tylko w dołek przy łodydze. Tak nawożono od czasów Kolumba, nawozi się teraz i będzie nawoziło w przyszłości. Nawet wtedy, gdy zielona komuna nazwie ogrodników badylarzami (badylarz – pochodzące z okresu PRL pogardliwe, propagandowe określenie prywatnego przedsiębiorcy-ogrodnika) i zacznie represjonować.

Jagódka dziękuję za rozjaśnienie tematu, wydawało mi się, że jeśli zastosuję się do proporcji to powinno być wszystko w porządku, w sumie wcześniej mogę nieco wężem podlać.
Jak patrzę na prognozę pogody i widzę, że lada dzień moja gimastyka z pomidorem dobiegnie
końca to jestem w końcu zadowolona

Miałem wysadzać od dzisiaj do gruntu pomidory i paprykę, ale widzę znowu na niedzielę rano niską temperaturę - w jednym serwisie nawet przygruntowy przymrozek.
I chyba będę je trzyma na balkonie do niedzieli, a paprykę schowam na noc do altany.

papryczka wrote:
Nieprawda.

CYTAT:
Pałeczka okrężnicy (łac. Escherichia coli) – Gram-ujemna względnie beztlenowa bakteria należąca do rodziny Enterobacteriaceae. Wchodzi w skład fizjologicznej mikrobioty jelitowej jelita grubego człowieka oraz innych zwierząt stałocieplnych.

pl.wikipedia.org/wiki/Pałeczka_okrężnicy

W ustawie jest najwyraźniej mowa o nawożeniu roślin spożywanych bez obróbki cieplnej , na surowo.

Oprócz bakterii coli istnieją i inne groźne mikroorganizmy, jak np Salmonella czy bakterie kałowe Streptococcus fecalis.

Pomidory na razie ładnie rosną, jedne w tunelowym gruncie, pozostałe jeszcze w doniczkach. Do gruntu pod chmurką będę sadzić prawdopodobnie dopiero w środę.



Polish Bling F4


Rufus Rainbow F5


Sierra Leone

Ładne te "amerykańskie" variegaty
U mnie też siedzą już w szklarni, ale to maleństwa w porównaniu do Twoich.

Mnie też się podobają, zwłaszcza że każdy ma inny wzorek na liściach.

pomodoro wrote:

Właśnie miałam o tym napisać że nieprawda ale widzę że pomodoro objaśnił.
Źródła poboru wody też mogą zostać skażone bakteriami jak niedaleko np jest składowany obornik.

A skąd niby ludzie mają ją mieć a nie zwierzęta? W przyrodzie jest jakby układ zamkniety.
To że w badaniach mikrobiologicznych np posiewie moczu wychodzi że jest Escherichia Coli nie znaczy to że tylko ludzie ją mają.

Nie wyobrażam sobie jedzenia np. ogórków gruntowych, rzodkiewki czy sałaty podlewanych w trakcie wegetacji gnojówką, jakakolwiek ona by była. Niejednokrotnie widziałem już u ludzi pojemniki z gnojówką z pokrzyw, w której roiło się od larw much , a te wyjątkowo lubują się w siadaniu na odchodach, i tak , jak pszczoły roznoszą na sobie pyłki kwiatów, tak muchy roznoszą bakterie kałowe.

Zgadzam się z tym. Ale tak to niestety wygląda często.

Za to mięsa w marketach opieczętowywane na zapleczu ,tą niebieską piecząteczką .Smaczne i zdrowe
Ktoś bliski pracował i kiedy nabrano do niego zaufania ,zlecono mu tę pracę
w pewnym momencie na zapleczu .
Ponieważ nie wyraził zgody ,zaproponowano mu łaskawie rozwiązanie umowy
na zasadzie porozumienia stron .(był godny zaufania miał bo miał wyszkolone sumienie )
Odszedł z pracy .
W organizmie naszym bakterie Coli są stale .
Ale to inny temat .
Tego tematu zdrowości nie da się rozebrać juź .

papryczka wrote:
Manipulacja LVL 10. Nie pisałem o smaku, tylko o higienie. A kolejność podana przeze mnie, też była inna.
papryczka wrote:
Powyższe zdanie jest następnym argumentem za tym, że drobni wytwórcy nie mają podstawowej wiedzy o tym co robią.
papryczka wrote:
Trochę będę złośliwy. Skoro nie na rośliny, to pewnie pod rośliny? Bo skoro nie stosujesz, to jakby stoisz w tej dyskusji po mojej stronie.
papryczka wrote:
Na ryneczkach nie stoją rolnicy, bo nie mają na to czasu. Gdzie ty widziałaś rolnika, który uprawia pełny asortyment do zatowarowania warzywniaka?
Nie stoją też, laleczki. Stoją panowie w kufajkach z twarzą zmęczoną (ale nie od ciężkiej pracy) i ogorzałą (ale nie od słońca i wiatru), którym boss dowozi towar ( warzywa i owoce ) z giełdy towarowej. A miastowi frajerzy ( głównie hipsterka i korpoludki) kupują to jako produkt "z lokalnego ryneczku". I wiem co mówię, bo znam co najmniej trzy takie targowiska w dużych miastach.

Bobka wrote:
Ponownie odchodzisz od tematu, którym jest podlewanie gnojówką w okresie wegetacji.
Zamiast przyznać mi rację, że nie wolno tego robić, bo jest to niezgodne z prawem i grozi zatruciem, to machasz kijem na oślep, że może gdzieś trafisz. Znowu pudło.

Dopuszczenie mięsa do obrotu nie odbywa się na zapleczu sklepu.
Mięso bez pieczątki odesłano by producentowi do utylizacji na jego koszt.
Sieci marketów nie liczą się z dostawcami, "krew" z nich wyciskają na negocjacjach a nie na kombinacjach, które by mogły zaszkodzić obrotom sieci w razie wpadki.
Każdy kto zna funkcjonowanie łańcucha dostaw w dużych sieciach handlowych, wie że tego typu przekręty to są (ewentualnie)możliwe u producenta a nie w samej sieci.


Przy okazji, afera ze skupem chorych krów, tzw. leżaków, to dotyczyła sieci marketów czy drobnych wytwórców? Podpowiem - największa ilość jaka jednorazowo poszła do kupca, to trzy tony. Dla sieci marketów to ilość jak brud za paznokciem, one tego nie kupowały.

Bobka, papryczka nie gniewajcie się za tą dyskusję, bo moje wpisy nie mają charakteru osobistego. Ja tu sobie "jeżdżę" po czy czymś, co nazywam "januszowaniem" w biznesie a nie konkretnie po którymś z interlokutorów.
Was bardzo lubię, chętnie czytam wasze posty i z przyjemnością oglądam zdjęcia, które zamieszczacie.

Może powróćmy do tematu uprawy pomidorów. Dyskusja będzie na temat i o dużo przyjemniejsza.

Janinko przenieś te posty do np , Przy kuchennym stole
Pewnie ,że zasmiecilismy wątek ,ja przepraszam za to