Forum Ogrodnicze Oaza

Ciekawe o pomidorach w tunelu.

Nad ranem w tunelu jest zimniej niż na zewnątrz... Co ciekawe: nawet w nieogrzewanym inspekcie umiejscowionym w tunelu wcale nie ma cieplej niż na zewnątrz. Bardzo mnie zdziwiły pomiary temperatury, które robiłem w tym roku.
Na przyszły rok planuję ustawić inspekt poza tunelem. Coś w tym stylu....

Tak, oczywiście. To termodynamiczna fizyka gazów. Przedpołudniowe słońce szybciej rozgrzewa otoczenie tunelu i inspektu, niż ich wnętrze. Dlatego poczyniłeś słuszną obserwację, że jest tam paradoksalnie sporo chłodniej. Ale jest druga i ważniejsza strona medalu. W nocy, gdy temperatura otoczenia dramatycznie spada, ten inspekt w tunelu dłużej utrzymuje ciepło, co może być decydujące dla przetrwania sadzonek w czasie realnego przymrozku. Zatem warto jeszcze przemyśleć, czy jednak inspekt i tunel nie spełniły swojego zadania. Acz, generalnie, zapora foliowa słabiej chroni przed wypromieniowaniem ciepła, niż szkło.

Ostatnio sam klimat się istotnie ociepla. Nie ważny tu jest nawet spór, czy z powodu działalności człowieka, zwiększonej okresowo aktywności Słońca, czy końca cyklu El Ninio na Pacyfiku. Ale i tak ma to znaczenie głównie dla osób mających szklarnie z infrastrukturą grzewczą. Ocieplenie klimatu pozwala im niskimi kosztami wcześnie zacząć sezon i bardzo łatwo odeprzeć pojedynczy nocny przymrozek. Dla osób pozbawionych tego nic się nie zmienia, bo zawsze wyskoczy jakiś spóźniony chłód, który może zniszczyć wszystko, co nie jest mobilne w doniczkach, do łatwej ewakuacji do domu. Taki incydent wciąż jest niczym obietnica w każdym maju. Tak samo we wrześniu coś podobnego niszczy uprawę dyń i cukinii, po czym następuje 8 – 10 tygodni ciepła, w których te dynie mogłyby dalej pięknie rosnąć, ale już nie mają czym.

Paradoksalnie w tym ocieplaniu się klimatu ma być coraz więcej takich niszczących pojedynczych wybryków pogodowych.

Hej, to mój pierwszy sezon uprawy pomidorów w „szklarni” z poliwęglanu. Tak mi się pozwijały liście na górze krzaczków. Czy to jakieś niedobory ? Roślinki wyglądają ok ale te zwinięte liście są w różnych odmianach.

Moje co nieco ,może za mokro ,może za zimno .
U mnie wtedy się zwijają, jak nie widać chorób, to ok .
Widzę to kropelkowe podlewanie ?jeśli to przelane są .
Pomidor nie zginie Tobie z przesuszoną ziemią, ale zginie od
nadmiaru wody ,no i moźe
zacząć chorować .
(.. Nadmierne podlewanie pomidorów powoduje choroby grzybowe i gnicie korzeni, przez co roślina nie rośnie i obumiera. Zwiększona wilgotność w glebie sprawia, że podłoże jest mniej napowietrzone. To sprzyja rozwojowi grzybów, ale także więdnięciu całej rośliny, karłowaceniu oraz żółknięciu liści.)
Poczekaj na inne opinie .

Mi to wygląda na przenawożenie azotem,.ciemnozielone liscie u góry plus kształt liści zwinięte jak u baranich rogów, dolne liście nabrzmiałe.
Miałem podobnie w ubiegłym roku, gdy też startowałem z pomidorami. Ale nie bierz mnie za wyrocznie, dopiero zaczynam. Pomyśl, czy odpowiednio dawkę nawozu dobrałas, czy stanowisko może za bogate w składniki.

Myślę Że i przemawianie i przelane możliwe - na działce mam glinę więc wilgoć trzyma. Do tego robiłam nowe grządki więc dałam tam wszystko co możliwe - obornik, kompost, knojowke z pokrzyw plus bakterie i inne mikroelementy .
W takim razie na jakiś czas stopuję z nawożeniem i nawadnianiem

Kamilo teraz już wiesz gdzie problem .
Na tym forum ,nie zginiesz.
Tylko słuchaj rad
Świetny sposób na zbieranie deszczówki.
Ciekawi mnie czy ktoś się jeszcze pochwali tutaj
takim rozwiązaniem
Jeśli nie ,to zostaniecie prekursorami na tym forum ,z
fajnego sposobu ,na zatrzymanie deszczu

Woda pomaga wypłukać składniki z ziemi, może spróbuj podlewać częściej, ale mniejszymi dawkami wody tak myślę, z tego co kiedyś czytałem na forum, o ile się nie mylę.

Na ostatnich liściach pomidorów pojawiły mi się takie przebarwienia . Narazie są one na pierwszych 3 4 liściach od dołu . Ktoś podpowie ? Mysle że to magnez

Wygląda na braki magnezu. Ja po wsadzeniu pryskam profilaktycznie od 2 lat. Wcześniej zawsze miałem z tym problem i pryskałem po wystąpieniu objawów.

Mam dwie sadzonki pomidora Sart Roloise. Zrobiły się praktycznie całe fioletowe i jakby szary nalot na liściach. Zjawisko to występuje tylko na tej odmianie na 30 innych odmian. Przypuszczam że to może być niedobór fosforu albo cecha odmianowa? Ma ktoś tę odmianę lub uprawiał w tamtym sezonie? Nie wiem czy to nie Jacek je miał?

A może profilaktycznie je spryskać roztworem nawozu do pelargonii z biedronki i płynu do naczyń wg przepisu pomodoro który mi podyktował w tamtym roku?

Mam je co sezon. W tym również, zaraz sfocę.

Akurat w tym roku liście są soczysto-zielone, ale pamiętam, że nieraz miały nieco ciemniejszy kolor , zwłaszcza łodygi. Biorąc pod uwagę moje bardzo wczesne wysadzanie rozsad najprawdopodobniej było to związane z niestabilną temperaturą no i trochę kolorem owoców.

Nigdy w takim wypadku nie traktowałem ich indywidualnie i same dochodziły do siebie, ale możesz je na wszelki wypadek prysnąć żółtym kristalonem 3g/l

No właśnie ze względu na kolor pomidorków pomyślałam że lubią być fioletowe. Moje sadzonki jeszcze są w kubkach po śmietanie i też już mogą wskazywać jakieś braki. Też zrobię zdjęcie zaraz

Ten w kubku:




A drugi w doniczce większej dużo lepszy stan:



Ten ma ładne liście.
Czyli jednak braki jakieś w małej powierzchni. Może jednak nie robić tragedii bo on jest jako zbędny, nadprogramowy narazie?

Jutro swojego Sart Roloise sprawdzę jak wygląda, bo mam kilka takich trochę fioletowych sadzonek, ale już nie pamiętam które, opryskiwałem kristalonem żółtym 3g/l. U mnie raczej z przechłodzenia myślę.

Mam trzy krzaki Sart Roloise i wyglądają podobnie jak na zdjęciach. Dostały takiego koloru po chłodniejszej nocy. Liście od spodu są zielone. Bez oznak niedoboru fosforu. Narazie nic z tym nie robię bo inne odmiany wyglądają normalnie. Tymbardziej, że nowe przyrosty liści są już zielone.

W końcu mogłem wysadzić grunciaki - 50 dwarfów, 1 karłowy i 2 koktajlówki.

@del Fajnie wygląda zdjęcie z rozpiską pomidorów i te kamienie trzymające je.
Przy sadzeniu dzisiejszych papryk wpadłem na pomysł, a może już gdzieś to widziałem, nie pamiętam, jak wykonać w miarę estetyczne etykiety dla różnych odmian roślin.
Otóż wyciąłem z worka foliowego, białego, grubszego, np. u mnie był po nawozie do trawnika, dłuższe paski na szerokość i długość typowej etykiety pętlowej. Owinąłem wokół łodygi kawałek materiału, tak by jeszcze została dłuższa część do opisu i zacisnąłem zszywaczem biurowym. Na ten sezon mi wystarczy i kosztuje mnie tyle co nowe zszywki, których mi niestety zabrakło dla 2 ostatnich
Może znacie tą metodę, ale może komuś innemu podsunąłem pomysł.