Forum Ogrodnicze Oaza

Nie pojmuję przyczyn tonu niektórych odpowiedzi na mój wpis dotyczący doglebowego stosowania Infinito.

Napisałem że skorzystałem z tej metody i wydaje się mieć ona u mnie wysoką skuteczność.
Na koniec napisałem o moich wątpliwościach co do możliwej kumulacji w glebie co nigdy nie było poruszane w odniesieniu stosowania tego ŚOR w inny sposób niż przewidziany.

Czy forum z samej nazwy nie jest miejscem dyskusji, sporów i wymiany poglądów ?

Szkoda że nie pojawiła się ani jedna odpowiedź merytoryczna, cóż może temat jest ciekawy tylko dla mnie.
Wystarczyło go pozostawić bez odpowiedzi.

W zamian dowiedziałem się paru ciekawych rzeczy o sobie (o których nie miałem pojęcia) od niektórych osób - dziękuję.
Pozostawiam was w bezkrytycznej wierze w prawdy przekazane o które tutaj pytać i o których dyskutować zdajecie się zakazywać.
Obiecuję więcej tego mnie czynić, śpijcie spokojnie.

marekspert wrote:
Taka jedna babcia na wsi mówiła mi kiedyś że ona pod pomidory daje skórki z bananów i pomidory ładnie rosną i zaraza ich nie bierze. Ok, pomyślałem, masz babciu 5 pomidorków, z bananów potas i masz farta że zaraza cię omija. A potem tak sobie wykombinowałem że te banany to przecież dobrze chemią ochlapane żeby dotarły do nas bez plamek i chorób. Pytanie tylko co z tych bananów pobiera pomidor i jaki wpływ ma ta chemia na nasz organizm. Więc porada babci na wsi bez sprawdzenia co też tak naprawdę stosujemy może czasem zaszkodzić.

U mnie na podgórzu jest większa ilość opadów niż średnia. Z powodu ZZ jeszcze nigdy nie udało mi się bez oprysków dotrwać z moimi pomidorami do jesieni, natomiast wynosić wiadrami czy wywozić taczkami chore pomidory tak. Etap mleka, drożdży, skrzypu, etc. też już mam za sobą - pomaga jak umarłemu kadzidło.

Ja w sumie o rzut beretem i tak samo, sporo deszczy (jeszcze mam rzeczkę na ogródku i wysoki stan wód gruntowych), mgły... Bez oprysków to nic bym nie miała, bo jak nie grzyby to szkodniki.Większość sąsiadów przez to nic nie uprawia, Ci co uprawiają to bez pryskania często nic nie zjedzą. W tym roku na ZZ oprysk jeden wykonałam (infinito w za dużej dawce), zmywałam go wodą, więc i do gleby poleciał, pomidory zdrowe. Musiałam i na szarą zrobić oprysk. Słabo w tym roku kwitną pomidory, słabo wiążą. Ale co zrobić. Pogoda jest jaka jest ;/

U mnie Alu podobnie.Gdybym nie stosowała oprysków,ogromne krzaki z dorodnymi pomidorami były by na ognisku.Dwa razy to przeżyłam, bo miało być ekologicznie.Moj warzywnikz jednej strony za ogrodzeniem ma bagna,z drugiej rzeczkę, a z trzeciej 0.5 ha staw.
W tym roku po posadzeniu były podlane roztworem z jodyny i miały dwa opryski.

Gigant Krasnyj




Czornyj Ruskij




Nichlowena Pink




Tulipan



Wielikan Woin




NN Mymystery



Blue Fruit

Moje pomidory mają się w tym roku bardzo dobrze. Odpukać. Do tego pięknie wiążą. Z uwagi na pogodę, były pryskane Revusem dwa razy. Na początku czerwca i lipca.



Corazon


Bawole od Ali. One nie są tak dojrzałe. Akurat świeciło mi na nie słońce i tak wyszło zdjęcie


K-37


Adam


Malinowy Gigant


Mam jeszcze Tulipana i Red Pear, ale nie zrobiłam zdjęć

Pomodoro a czym pryskałeś na brunatną plamistość ?Mam tunel otwarty noc i dzień i mimo tego pomidory ją złapały.Pryskałam topsinem 1,5 ml na l wody.Mam jeszcze DMSO,tymol,Propionian wapnia.Ze Śor mam infinito,cabrio-duo.Proszę o radę.Pozdrawiam

Też pryskałem Topsinem.

ipopom.inhort.pl/index.php?d=opis&id=313

Podobnie jak TomekD mam wątpliwości odnośnie dodawania SOR w trakcie sadzenia pomodorów.
Przy klasycznym oprysku krzaka środek działa kontaktowo lub wnika w roślinę. Po okresie karencji nie jest już szkodliwy.
Jeżeli znajduje się w glebie, to jest pobierany przez roślinę na bieżąco i nie mam mowy o okresie karencji. Ciągle krąży w roślinie.
Dlatego poza kompostem ( szerzej mówiac nawozami )nie dodaję niczego do podłoża.
Sam nigdy nie stosowałem oprysków przy sadzeniu i oprysków profilaktycznych.Przez 3 lata udawało się uniknąć chorób. W ubiegłym roku zrobiłem oprysk interwencyjny przeciw ZZ ( infinito ) A w tym roku na brunatną plamistość ( Scprpion).

@koma Okazałe grona pomidorów. Czy obrywasz liście od dołu do pierwszego grona i powyżej, bo widziałaś na nich plamy z niedoborami, czy robisz to profilaktycznie by pomidory miały od dołu przewiew, albo by szybciej dojrzewały?
Ja staram się jak najdłużej trzymać liście dopóki nie zaczynają brązowieć plamki, może obrałem złą taktykę.

W te upały to chyba lepiej pomidorkom pod liściem niż w tym ukropie słonecznym.

pomodoro wrote:

Pomodoro, podlinkuj lub napisz proszę, gdzie na forum OAZA podane są szczegóły na ten temat –

1. Jaka jest idea i mechanizm tego długoczasowego działania,
2. Jakie jest stężenie roztworu i jaka dawka ilościowa pod jeden krzew.
3. Jaki harmonogram czasowy tych podlewek.




lusinda wrote:

Shontukski Velikan dla mnie jest świetny, ale w tym roku jakoś nie mam.


Serdce Aszchabada – uważam, że zarówno z Twoim, jak i z moim jest coś nie tak. Nasionka mam z oazowego targu. Być może na targu wkradła się i funkcjonuje jakaś pomyłka. Internet pokazuje, że to są piękne regularne serca, a te nasze to takie wydłużone śliwki.

Zobacz u mnie teraz, z dzisiaj, nie ma żadnego serca -




Jedyny plus, to że plonuje okazale.

Grzebula-Grzegorz,dużo oberwanych lisci mam w pierwszym rzędzie. Tu pomidory najbardziej ucierpiały po gradobiciu.Urywam liscie dolne i środkowe, ponieważ krzaczory bardzo się rozrosły i ciężko mi między mimi chodzić.

Byłem w górach sprawdzić, czy są prawdziwki. Niestety, trochę kilometrów zrobiłem i null. Tylko kurki.
Myślę, zaoszczędziłem czasu, więc po przyjeździe do domu pozbieram co tam dojrzało i zrobię sok, ew. Ż porobi przeciery. Zacząłem zbierać, a tu końca nie widać! Pełno dojrzałych! Zebrałem tyle (te w koszyku na nasiona) :

A sporo jeszcze zostało . Ja się biorę za soki, Ż za przeciery... Kiedy my się odrobimy?....
Mietku, aleśmy narobili

A co ja mam do tego ?.

Zalecenia nawozowe

Jacku jaką masz taktykę żeby wiedzieć jaką odmianę jesz i wybrać te które są smaczne? Podpisujesz sobie pojedyncze pomidorki? Takie samo pytanie do tych pomidorów na nasiona.

Szacun za cudne zbiory

Próbuję zaraz przy krzaku i wiem co jem, bo krzaki mam etykietkowane Jak dobry, to go odfajkuję na liście głównej i później już nie zwracam uwagi, wszystko do wiadra. No, chyba, że dla kogoś, to wtedy zrywam z krzaka do torby te pewniaki.
Na nasiona biorę te, których jest mało na Targu Pom. te , których nasiona mi się kończą, lub mają starą datę. Po prostu piszę wcześniej markerem na upatrzonym, rosnącym "N" (nasiona) i jak dojrzeje piszę na nim markerem nazwę i zanoszę do domu. Jeżeli jest jeszcze mało dojrzały, to doleguje w domciu do miękkości