Forum Ogrodnicze Oaza

Budka nie wisi, choć zakupiona, bo Domowy Dział Techniczny nie ma bakcyla ogrodowego i wszystko bardzo dłuuuugo musi nabierać mocy urzędowej. Też mi kiedyś szpaki wpadały hordą tatarską i łupiły wszystko.
Ktoś z Ukrainy doradził mi, żebym powiesiła atrapę bociana, bo bocian jest królem ptaków, nie jastrząb , nie wisiał, ale dałam mu długi drąg i wbiłam w ziemię, pojedliśmy wiśni. Po kilku latach bocian nie opuszczał szopki, bo od czasu jak szpaki stołują się z "moimi" ptakami na przedwiośniu i wiosną, to nie napadają mnie całą bandą. Posadziłam też czeremchę, bo ptaki wolą owoce czeremchy. Nie wiem co zadziałało, tylko czereśnie z Burlata są zjadane, ale on na razie mały i mało owoców ma, i sójki mi go golą, nie szpaki.

No tak, spróbuję bociana. Wezmę je z zaskoczenia żeby się nie przyzwyczaiły

TU SĄ DWA zdjęcia mojego bociana

Roztocze powitało mnie słońcem zaciągniętym gęstą firaną i zamarzniętą ziemią. Wiatr lekko porusza gołe gałęzie... Tak trochę nostalgicznie jest...
Na zewnętrznym termometrze -2, ale odczuwalnie dużo cieplej jak na Mazowszu.

W domu niezły hardkor 4*, kominek już buzuje, woda uruchomiona, powoli się rozpakowujemy.

Roślinki jeszcze w samochodzie, bo tam cieplej.




Ciepła, dużo ciepła...

Jest 21.05 na termometrze 17*, M podłączył mi ciepły nawiew w nogi bo trochę mi zaszło i nawet zdjęłam rękawiczki.
O 23 mamy 19*, nie marznie nos i można zdjąc już czapkę

Babcia Ala wrote:
Czyli to taki płaski jak dobrze widzę ? A gdzie był zamocowany, gdzieś nad drzewem czy nisko jak na zdjęciu.

Podsumowanie dnia na wsi .
Zimno ,wietrznie, lodowato.
Ziemia zamrznięta na kość .






Im było cieplutko.
Dobrego spokojnego wieczoru

Adam, dobrze widzisz - płaski, ale wielkości prawdziwego bociana. Jest przymocowany do drąga, a drąg przymocowany do palika wbitego w ziemię, w sumie wyższy trochę niż na zdjęciu. Wbity był pomiędzy wiśniami, które rosną przy brzegu ogrodu.

Alu, pozwolisz, że wstawię jeszcze jedno zdjęcie dla Adama. Tu widać mocowanie i nogę bociana.


Ładnie dzisiaj było. Drzewka ponownie pobielone, cytrusy wywietrzone. W słońcu temperatura dochodziła do 10*. Szkoda tylko, że wiatr dokuczał.
Spokojnego wieczoru.

A gdzie jest taki bocian w sprzedaży ?

ja to chyba mam za duże drzewo i pewnie zamocuję gdzieś nad koroną może by się udało jakiś obrotowy zrobić żeby się ruszał na wietrze. tylko nie wiem czy mi się uda. No właśnie, gdzie boćka dostać, czy samemu trzeba malować?

Nio Pani Bogusiu. Idzie Pani na łatwiznę. A skleję niech Pan mąż przytnie a Pani paletę z farbkami w łapki i hajda malować. Jak takie cudeńko postawisz na działce to zleca się wszystkie żyjące w okolicy bociany aby podziwiać swój portret i żaden intruz Ci na działkę nie wejdzie.

O ratunku ,toć to dobra rada

Wrzućcie hasło "imitacja" bociana w Google jest sporo bocianów w różnych cenach.

Skoro jest o odstraszaniu natarczywego ptactwa to powiedzcie,czy umieszczenie czarnego gawrona odstrasza gołębie. Na balkonie urzędują we wszystkich doniczkach. Krokusy już z mini listkami w większości leżą na posadzce. W przyszłym tygodniu pewnie trochę odpuszczą, bo temperatura ma mocno spaść i śnieg także. Teraz za oknem termometr pokazuje -2 stopnie, a w przyszłym tygodniu zapowiadają poniżej -10.

Nie wiem Kaju, Ania/Łatka zawsze pisze, że wystające cebulowe z ziemi, to krukowate demolują, bo wyciągają nawet z cebulką.

Kaja krukowate i niestety bażanty ( u mnie na działkach ktoś hoduje) lubują się w cebulowych Może faktycznie jakieś atrapy??

Na termometrze -4, w dzień docelowo ma być tylko 2 stopnie, ale słoneczko ma wpaść i poświecić.Zapowiadane mocne mrozy do -15 które miały nadejść w zbliżającym się tygodniu, przesunęły się na koniec miesiąca w pogodzie długoterminowej

Spokojnej niedzieli dla Was

-5 na termometrze.Pochmurno,do tego lodowaty wiatr.
Dobrze, że nie trzeba wychodzić z domu


Mam nadzieję, że prognozy się nie sprawdzą i dwucyfrowe mrozy nas ominą,tym bardziej, że o śniegowej kołderce, nawet cieniutkiej nie ma mowy:

Udanej niedzieli

Babcia Ala wrote:
Być może gołębie też to robią na balkonach -ja balkonu nie mam, za to wielokrotnie przyłapuję gawrony "na gorącym uczynku". Te bestie mało co sobie robią nawet z moich (geriatrycznych) suk, ot, leniwie odlecą na najbliższe (moje) drzewo, a jak gończe wrócą do domu, gawroniska robią swoje.
Ostatnio musiałam przewiesić karmnik zawieszony na lince na gałęzi magnolii. Gawron nie mógł nijak sięgnąć do słonecznika dziobem ani uczepić się pazurami dyndającego karmnika (próbował!). To rozhuśtał sikorczą stołówkę, a jak ziarna wysypały się na ziemię, spokojnie przystąpił do śniadania.
Podobno krukowate są najinteligentniejszymi ptakami.
Karkonoski dzień bardzo zimny, o siódmej było -5. Teraz piękne słońce roztapia szron, gdzie sięgnie.



W głębokim cieniu (czyli u mnie) nadal zwinięte w rurki listki rododendronów, bo -4.
A to zdjęcie z wczoraj pod wieczór. "Czyste górskie powietrze"



Dla sprawiedliwości: też tu palę drewnem, ale sezonowanym przez co najmniej dwa, a raczej ponad trzy lata. No i większość czasu jednak nic się nie pali.

Pogodnego dnia!