Forum Ogrodnicze Oaza

Na szczęście wśród "hobbystów" są Profesjonaliści

Dziś opryskałem moje nieszczęsne pomidory siarczanem magnezu, krzemem tytanitem i na zarazę Redmil Gold...
Jakim ŚOR za tydzień bądź 10dni skutecznie zapobiec dalszemu rozwojowi tej zarazy ?

To, co przedstawiłeś na zdjęciu, na pewno nie jest zarazą ziemniaczaną.

To ja jestem całkowicie zielony...

Ile masz krzaków? Ile krzaków ma takie objawy ?. Gdzie te pomidory rosną, pod folią czy w otwartym gruncie ?. Czym była gleba nawożona przed wysadzeniem pomidorów, a czym po ?.

Pod folią mam 80szt...
Objawy ma na chwile obecną jakieś 15szt + 30szt ma tego wirusa mozaiki, część się pokrywa na tych samych krzakach.
Niczym nie nawoziłem gleby ponieważ wg analizy była aż nadto zasobna w składniki. Mówiłeś Mieciu aby nawet przez dwa sezony sobie odpuścić nawożenie albo nawet nawieźć trochę gleby mniej zasobne i wymieszać. W latach poprzednich dawałem obornik gęsi.

patrycja wrote:
Patrycja, sprawa jest naprawdę prosta. Obrywam wszystkie wilki oprócz ostatniego, gdy chcę taką odmianę przedłużyć. Jeśli masz miejsce to zostaw jeden lub dwa pędy, które wyrastają najniżej. We wtorek będę znowu w foliaku to zrobię fotki i zobaczysz jak to robię. Reszta zależy już od Ciebie

Przypomnij mi tą swoją analizę.

Oto moja analiza...

Na tej glebie nie ma prawa nic rosnąć. Nie pamiętam czy zwróciłem uwagę kiedy pokazywałeś tą analizę, na zawartość chloru i sodu. Chlor jest przekroczony 3,5 raza a sód 1,5 raza. Przy tym ciężar objętościowy jest dość niski, więc albo to jest ziemia torfowa albo sterta przekompostowanego obornika.

Coś uczynił w temacie zaleceń ?.

Mam zagwozdkę Liście pochodzą z krzaków różnych odmian, nasiona z różnych źródeł, rosną w różnych częściach warzywnika. Grządki nawiezione nawozami mineralnymi tak samo, komposty z dwóch różnych ogródków (nie wymieszane, rozsypane na różnych grządkach). Jasne plamki zauważyłam ze 2-3 tygodnie temu. Krzaki wyglądają w miarę zdrowo. Nie ma zaniku blaszki liściowej na stożkach wzrostu, przyrosty wyglądają zdrowo. Pomidory rosną dość silnie wegetatywnie, ale nie mają objawów ostrych niedoborów, żadnych plam, chlorozy, wszystkie wiążą ładnie. Podejrzewam jednak niedobory wapnia. Poniżej załączam analizę gleby sprzed 2 lat, w poprzednich sezonach nawożone oszczędnie, mniejszymi dawkami nawozów niż w tym, szybko widoczne braki magnezu i potasu. Gleba jest lekka, przepuszczalna, piaszczysta.



Nawożenie w tym sezonie, przekopane na 20cm:
Fertil Bioilsa 12,5 (N 12,5%) - 160g nawozu/m2 -> uzupełnienie N o 100mg/l
Timac Agro Physio Mescal G18 (P2O5 18%, CaCO3 65%, MgO 5%) 100g nawozu/m2 -> uzupełnienie P o 40mg/l (+Ca +Mg)
Siarczan potasu (K2O 50%, SO3 45%) - 58g nawozu/m2 -> uzupełnienie K o 120mg/l (+S)
Siarczan magnezu (MgO 16%, SO3 32,5%) - 10g nawozu/m2 -> uzupełnienie Mg o 20mg/l (+S)
Gips budowlany (CaO 30%, SO3 42,7%) - 300g nawozu/m2 -> uzupełnienie Ca około 400mg/l (+S)
EDIT!!!
jeszcze mączka bazaltowa - 100g nawozu/m2
(Krzemionka SiO2 48,30%
Tlenek glinu Al2O3 19,20%
Tlenek wapnia CaO 8,10%
Tlenek żelaza Fe2O3 8,30%
Tlenek magnezu MgO 1,07%
Tlenek fosforu P2O5 2,50%
Tlenek potasu K2O 2,95%
Tlenek sodu Na2O 0,21%)


Mam nadzieję, że nigdzie się nie pomyliłam, przepisując z Excela. I... tak, wiem, wszędzie siarka...

Na górę ok. 8cm kompostu, w dołek pół garści granulowanego końskiego obornika, przykryte 8-10cm ziemi.

Nawożenia pogłównego na razie brak poza jednym podlaniem, tydzień temu, siarczanem magnezu w stężeniu 0,4%, 2 łyżki stołowe (40g) na 10l wody na 5 krzaków pomidorów.

A oto sprawcy całego zamieszania. Przepraszam, że tylko fragmenty liści, bez całych krzaków, całe mogę wrzucić, ale wyglądają dobrze... Liście z poniższych zdjęć znajdują się mniej więcej w środkowej części krzaków.











Do głowy przychodzi mi TMV albo niedobór cynku... Co o tych liściach myślicie?

Przed laty już chet chet pewnie z 15 lat temu tata nawiózł tego torfu warstwę około 40cm akurat na miejsce gdzie teraz jest folia...
O chlorze i sodzie chyba nic mi wtedy nie napisałeś...
Czyli całe te moje problemy łącznie z wirusem i tymi plamami teraz mogą być przez nieodpowiednie podłoże ? :/

Nie wiem czy Ci pokazywałem tą publikację ? :

iung.pl/dpr/publikacje/Nawozenie_roslin_ogrodniczych.pdf

Rzuć okiem na tabelę nr 6 na stronie 39 i porównaj podane tam wartości z Twoją analizą. Mnie można podejrzewać o różne rzeczy, ale nie Instytut Ogrodnictwa

A z tej tabeli możesz odczytać , jakich zaburzeń fizjologicznych się należy spodziewać w uprawie przy nadmiarze poszczególnych składników. Głowa mała.




Podejrzewam, że w miejsce Twojego foliaka nawieziono podłoże popieczarkowe.

Wirus nie ma nic wspólnego z zasoleniem. Krzaki mogą różnie reagować na zasolenie ,a poza tym do analizy dajesz próbę średnią z całej powierzchni i te wartości składników mogą się różnić w różnych miejscach powierzchni. Tak to już jest ze średnią, że jak weźmiemy 40 * mróz i 40 * upał i wyciągniemy średnią, to średnio wychodzi nam 0 * i da się wytrzymać. .

Twój przykład można z powodzeniem zadedykować wszelkiej maści nawiedzonym ekologom. No przecież torf i obornik, to sama ekologia, to zasolenie więc nie powinno nikomu szkodzić począwszy od roślin. A jednak .

Co zrobić ?. Do jesieni się pomęczyć ,a na zimę ściągnąć folię. Deszcze wypłukają do wiosny następnego roku nadmiar azotu, chlor trochę potasu , sodu. Na wiosnę powtórzyć analizę i nie zakładać folii na lato a po analizie zadecydować co uprawiać na tym miejscu w roku przyszłym.

Patrycja, mi te plamy i ich umiejscowienie wyglądają na niedobór manganu

Też tak myślę.


www.alamy.com/stock-photo-manganese-mn-d...to-leaf-7513919.html

Slomek wrote:
Ja tak sobie myślę, że spróbowałbyś zacząć opryskiwać swoje pomidory jakimś nawozem z mikroelementami, choćby florovit uniwersalny albo mikrokomplex.

Na tym zdjęciu są właśnie objawy niedoboru zaawansowanego manganu w szklarni. Pomyślałby ktoś, że to choroba.

www.alamy.com/stock-photo-manganese-mn-d...-plant-20897917.html

Wczoraj zauważyłam, że pomidory robią się fioletowe i jakby zanikają stożki wzrostu. Dzisiaj zmiany są jeszcze większe. Po krótkim dochodzeniu okazało się, że mój M podlał nie te rośliny, ot tak poprostu. Wskutek czego pomidory otrzymały po 1 litrze 0,5 % roztworu saletry amonowej. Wiem tyle, że zostało zablokowane pobieranie boru przez rośliny.
Mam nadzieję, że na zdjęciach będą widoczne zmiany.

Mieczysławie
czy mogę prosić Ciebie abyś obejrzał te zdjęcia?
tym razem po próżnicy nie proszę, nie panikuję. Czy da się uzupełnić bor w postaci oprysku dolistnego?
A może złym tropem idę?