Forum Ogrodnicze Oaza

Nie pisałem nic na temat likwidacji, bo nie chcę być postrzegany jako likwidator upraw pomidorów.

Będzie to dla Ciebie na pewno jakieś doświadczenie. Jeśli w wyniku rozprzestrzeniania się tej choroby będziesz musieć w następnym sezonie wyrzucić wszystkie pomidory, to na przyszłość będziesz wyrzucać już bez pytania. Jedno jest pewne, proszę nie pozyskiwać nasion z tych pomidorów.

Mogę Ci zaoferować zestaw swoich nasion jesienią. Jak do tej pory nikt, komu wysyłałem nasiona, nie skarżył się na zawirusowanie , bakteriozy czy inny szajs.

Mieczysławie
bardzo Ci dziękuję, za opieprz też, a może jeszcze bardziej. Tego mi było trzeba, postawienia do "pionu". nie będę likwidować, pewnie źle zrozumiałam albo sama sobie dopowiedziałam. Pierwszy raz wzięłam nasiona z AWN i od razu zaczęłam od przygody. Miałam wybrać ze dwie odmiany na drugi sezon i nie eksperymentować, bo to wcale nie jest takie fajne, ale musiałam doświadczyć żeby to zrozumieć.
Na pewno nie będę zbierała nasion bo po co, aby innych uraczyć wirusem, tego nie zrobię.
Dziękuję też za propozycję nasion na przyszły sezon, przyjmuję ją z radością.

Iwcia
jak to dobrze, że napisałaś. Dziękuję!
Jeśli już było wiadomo, że krąży wirus to po co zbierano z takich roślin nasiona. Tylko, że za póżno nad tym biadolić. Teraz wiem dlaczego cały czas marudziłam na forum, bo coś mi nie grało. Poza tym już widzę, że niektóre krzaki nie są takimi odmianami jakie miały być. Np. odm.1884 ma ziemniaczane liście, ten pomidor nie ma, odm. Amish Paste ma owoce podłużne a wyrośnięty pomidor ma płaskie owoce itd. Czyżbym ja była wyjątkiem, bo przecież inni nic na ten temat nie piszą.

Aż sprawdzę bo nie pamiętam jakie u mnie ma 1884 liście, wieczorem ci napiszę

Ado, moje pomidory również są zawirusowane. Jest mi bardzo przykro i jestem zła na siebie, że tak wyszło. Cały czas się zastanawiałam, gdzie popełniłam błąd, że to się przyplątało do moich pomidorów. Wyjechaliśmy z mężem dosłownie na kilka dni a po powrocie praktycznie wszystkie krzaki zastałam z wirusem mozaiki. Miałam nadzieję, że zbiorę nasiona i będę mogła się odwdzięczyć za każde nasionko, które ja dostałam od darczyńców a tu taka "niespodzianka". Wszystkie inne plagi brałam pod uwagę, że mogą mnie spotkać ale na to gotowa nie byłam. Niestety nikt nie wejdzie w to z jakiej rośliny było pobrane nasionko i teraz wiem, że z tym też trzeba się liczyć. Nie każdy się zna na pomidorach i ich chorobach, może ktoś niechcący zebrał nasionka z zarażonego egzemplarza i tak to się teraz roznosi. Po prostu jest mi wstyd, że zawiodłam. Najgorsze, że część sadzonek dałam Mamie i u niej też jest wirus na praktycznie wszystkich krzakach. Też nie usunęłam krzaków, w sumie to by mi zostały może tylko ze 2-3 krzaczki bez widocznych zmian na liściach. Ale obawiam się, że i na nich niedługo może się coś pojawić.

Mam ogromną prośbę do uczestników tegorocznej wymiany nasion - kochani, napiszcie poproszę, na JAKIEJ odmianie wyhodowanej z nasion z AWN wystąpił WIRUS. Muszę coś sprawdzić.
Jeśli nie chcecie pisać o tym oficjalnie, poproszę o informację na pw.

Widzę też, że problem zawirusowanych nasion powraca jak bumerang, podobnie ma się sprawa ze zgodnością odmian.
Musimy się zatem wspólnie zastanowić nad sensem takiej wymiany nasion w tym roku.

Ja z takim pytaniem:czy z opryskiem HT (na mszyce, bo w tym roku na pomidorach strasznie szaleją) muszę czekać 7 dni po oprysku śor na ZZ?

Ja się martwię czy u mnie na dzielnicy nie ma mozaiki tytoniu na trawach ;/ Już 2 lata temu zauważyłam na trawach w odległości jakichś 3km ode mnie dziwne plamy latem, w zeszłym roku już tylko ok 1 km, bo przewozili ziemię. U mnie na trawach to na razie tylko pełno robactwa typu mszyce. Jak w tym roku zauwaęe to zrobię zdjęcie - może ktoś będzie wiedział co to jest ;/

Ja mam podobne plamy na pokrzywach, na razie na uprawy się nie rzuciło, może jeszcze popiół z przed lat je zatruwa bo te pokrzywy z plamami to koło pieca chlebowego są i tam trochę zawsze się wysypie przy wygarnianiu.
Raz miałem mozaikę na cukiniach, z nasion z allegro.

Właśnie sprawdzałam, niestety wszystkie już zainfekowane. Kolejny mój osobisty problem taki, że nie mam miejsca na działce gdzie mogłabym posadzić pomidory w przyszłym roku.
Stąd mam pytanie : ile czasu ziemia musi odpoczywać żeby wirus się unieszkodliwił??!!
Aniu
najwcześniej zauważyłam już na rozsadach zmiany na odmianie Blush i Great White. Wyrzuciłam je ale nie miałam pojęcia, że to wirus. Trudno mi powiedzieć, które nasiona były zawirusowane, bo manewrując doniczkami z rozsadami już wtedy mogłam przenieść na kolejne sadzonki. Jednak bardzo szybko zaczęła budzić mój niepokój Sakiewka o czym nawet pisałam tylko nie podawałam szczegółów. Równie szybko zaczęły wyróżniaC się swoim wyglądem Zagadka Prirody i Orange Banana. A reszta pewnie zainfekowana.
Wiem, że powinnam zlikwidować /wszędzie tak piszą/ ale jak to zrobić, przecież szkoda i pracy i owoców.

Ada - chyba nie bardzo masz wyjście. Do tego wszystkie narzędzia odkazić... Ten wirus atakuje nie tylko tytoń i pomidory.

Ada wrote:

Ostatnio wysłałem zestaw nasion świeżo poznanej osobie na fejsie. Gość nie ma praktyki w uprawie pomidorów pod folią , a mimo tego wyprodukował sam od początku do końca rozsadę w perlicie i choć późno wysiał pomidorki jak pod folię , nie ma się czego wstydzić.

Lilith, a skąd Ty wiesz co to za wirus?
Moim zdaniem ten wirus nie atakuje tytoniu, bo to wirus mozaiki pepino - izolat tzw łagodny. Obecnie jest nawet na rynku szczepionka dla pomidorów za pomocą której wielcy producenci mogą zarazić swoje uprawy takim izolatem, aby chronić je przez zarażeniem izolatem nekrotycznym powodującym duże straty.
www.ogrodinfo.pl/uprawy-pod-oslonami/szc...w-pomidorow-w-polsce
Skąd ten wirus się wziął w nasionach oazowych? - wg mnie z dłubania nasion z pomidorów marketowych z importu, gdzie celowo zaraża się uprawy pomidora tym izolatem od kilku lat

U mnie co roku uprawiane są pomidorki z nasion DŁUBANYCH z marketowych pomidorków ( oczywiście nie tylko z takich ), w tym sezonie niemal 70% całej kwatery głównej i jak na razie ( odpukać ) wszystkie są zdrowe pod kątem wirusa.
Kategorycznej odpowiedzi raczej nie znajdziemy. Wirus może być przenoszony przez nasiona, mszyce, chwasty, wciornastki, poza tym w glebie mogą pozostawać resztki roślinne zarażone, więc stuprocentowej pewności nie mamy.

p.s. zawsze podziwiam porządek, jaki ludzie mają w folii lub w gruncie

O ho ho, jakie piękne okazy.
Mietku
ja już się cieszę na samą myśl, tylko musimy z mężem coś wymyślić aby pozyskać kawałek terenu pod pomidory. Co tam, najwyżej kolejne tuje pójdą pod topór Może jednak znajdzie się inne rozwiązanie, bo z pomidorów nie zrezygnuję, to już jest nałóg.

Iwcia55

No w tym wydawnictwie raczej nie pisują dyletanci. Nie ma tak różowo, jak przedstawiasz

www.ho.haslo.pl/article.php?id=3133

Artykuł jest śiweży bo z czerwca tego roku.

Ada

Jeśli pozostawiasz pomidory, to proponuję regularny oprysk polopiryną S 150-300 mg/l z dodatkiem kilku kropel płynu do naczyń. Polopiryna według wiarygodnego źródła jaki tu przedstawiałem , zapobiega namnażaniu się wirusów w komórkach już zakażonych. Uniemożliwia wirusom przekazywanie swojego materiału genetycznego zaatakowanym komórkom w celu powielania go.

pomodoro wrote:
www.ho.haslo.pl/article.php?id=3133

Mietku, a konkretnie? Nie mówię, że jest różowo, ale, że nie jest tragicznie
pomodoro wrote:
U mnie w tym linku jest data 04/2007- artykuł archiwalny. Nie wiem dlaczego

Ada wrote:
U mnie 1884 ma normalne liście. Obeszłam wszystkie krzaki i na chwilę obecną zmian wirusowych nie widać