Forum Ogrodnicze Oaza

Odcień plamy na fotografii wygląda na szarą, a nie np suchą zgniliznę. Foto jak foto, może mylić. Jeśli nie ma nalotu pleśni to sucha.

Pozdrowienia

Ja jak zawsze nie, nie jestem.:)Sucha to jednak inaczej wyglądała-inny odcień.

U mnie jak się szara pojawia to są problemy z kwiatami, szypułkami (później też łodygi). Owoce - ich zmiany są bardziej mokre niż suche (porażony pomidor jakby go zrzucić na ziemię to się wręcz rozpryskuje). SZW od dołu pomidora się tworzy i przy dotykaniu nie czuć tej wilgoci, a tak zmian nie ma - pomidor dojrzewa, można go obkroić. Za to przyznam się, że mam problem z rozróżnieniem ZZ (łodygowej) i szarej. Jak już są porażone owoce czy liście to widać różnicę.

pomodoro wrote:
Dokładnie, trzeba zachować umiar, bo temat może osiągnąć skalę objawień w Medziugorie. Nie każda plamka i skręcony liść to wirus Ebola. Dobre 50 lat pomidory rosną w moim małym ogrodzie, z różnym skutkiem co prawda ale rosną i wirusy ich nie zabiły.

Pozdrawiam

Ja działkę uprawiam od 1971 r i ani raz nie widziałem zawirusowanego krzaka pomidora. Nie roztrząsam tematu, bo to, co mam do powiedzenia, nie każdemu mogłoby się spodobać. I tyle.

Ja też nie widziałam wirusa, a jak rodzice żyli to mama mszyce tabaką goniła. Pewnie gdyby mnie spotkał to bym się nie zorientowała, bo nie diagnozuję każdej plamki. Jak bym to robiła to bym do głowy dostała, a starczy mi innych problemów. "Kocie mordki" widzę za to co roku, bo nie ogławiam pomidorów i na koniec sezonu, gdy warunki są fatalne to tak się dzieje. Dodatkowo zauważyłam takie coś jak jednego roku złapałam gąsienicę żrącą owoc pomidora (ale to tylko raz się zdarzyło). W tym roku jeden krzak pierwsze grono też ma takie - obserwuję czy nie ma na tym zmian (pogoda była niefajna jak pomidory wysadziłam, sporo staśmionych kwiatków się pojawiło). Był też niepokojący objaw: kolanko kwiatków żółkło i odpadały. Ale kolejne grona mimo upałów normalnie wiążą owoce.

Fruit that is one-third to one-half developed is most commonly affected.

Tłumaczenie dosłowne:
Owoc, który wygląda jak jedna trzecia- w odniesieniu do połowy jego rozwoju- jest zwykle zainfekowany.

Chodzi o to, że jeżeli owoc jest zainfekowany to wygląda jak rozwinięty w jednej trzeciej a nie jak powinien w połowie swego rozwoju.

To są pomidory mojej siostry. Coś się im porobiło i się pochorowały. Odmian nie znam wiem tylko że nasiona kupione w sklepie i jedne są malinowe a drugie zielone. Ziemia nie była nawożona w tym roku trzy lata wcześniej obornikiem bydlęcym.
Ale grunt to czarnoziem taki zbity. Proszę was o pomoc w diagnozie i dalszym postępowaniu. Szkoda mi bardzo jej plantacji bo pierwszy rok robiła sama rozsadę i bardzo się napracowała.

Moim (bardzo laickim) zdaniem to duże niedożywienie.
Ale zaznaczam - ja specjalistą nie jestem.

Nie wierzę w to, by te pomidory nie były niczym nawożone. One wyglądają bardziej na zasolone niż niedożywione. I ten niedobór magnezu by to też potwierdzał. Całość mi wygląda na nadmiar potasu, który to wywołał suszę fizjologiczną i zablokował pobieranie magnezu.

Poza tym wokół pomidora powinien być ślad po podlewaniu, a tu widać Sahara.

Nie były Mietku nawożone, z trzy lata temu szwagier obornik dawał i tyle a siostra nie kombinuje z nawozami to zadanie dla szwagra ale on tylko na jej prośbę jak już to tam wchodzi. I co w takiej sytuacji byś proponował począć?

Czy ktos ma jakieś podejrzenia czego brakuje moim pomidorkom ? Fotki we wcześniejszym poście.

Agusiak wrote:
Na pewno wykonać oprysk siarczanem magnezu 1 %.

Jaki masz nawóz wieloskłądnikowy, który można dać do gleby ?. Poza tym pomidory muszą być podlewane, a u Ciebie nie ma śladu wokół krzaków

Almera wrote:
Jest to niedobór, tylko pytanie: czego ? Plamy są słabo zaznaczone . Może to być niedobór magnezu albo manganu. Niestety nie znam nawozów ekologicznych, które można zastosować dolistnie w trybie interwencyjnym. Nawożenie do podłoża może nic nie dać

hm mam magiczną siłę, Florovit, powinna być jeszcze gdzieś Azofoska.

pomodoro wrote:
Napisałam juz,że jak mam je stracić, to wolę je dokarmić, tylko nie wiem czym. Być może w donicach na balkonie nie da się inaczej.Może gdybym miała ogród, robiłabym eksperymenty z hodowanymi i tak i tak, ale tu nie mam takiej mozliwości. Uprawiam balkon drugi rok, w pierwszym to było kompletnie na zywioł, kilka sztuk pomidorków nieznanej odmainy z bazarku. Teraz chciałam lepiej o nie zadbać, część sadzonek wyhodowałam sama i jesli w grę wchodzi tylko zasilanie mineralne, to OK.
Te Tumbling Tomy rosną w dużej donicy, tak ok 35 lirów. Każdy ma do towarzystwa pomidor większy i te nie mają oznak niedoborów.
A Balkoni Red rośnie w donicy balkonowej. Te fioletowe plamki, to tez niedobory, czy choroba ? Pomidorki te maja bardzo duzo owoców, ale prawie nie rosną do góry.

Agusiak wrote: Podlej krzaki Magiczną w stężeniu 7 g na 10 l wody. Jednocześnie wykonaj oprysk krzaków siarczanem magnezu 10 g na litr.

Mietku, normalnie nie wiem jak ci dziękować